Rozumiem, że pisarze oraz przyszli pisarze lubią czytać przede wszystkim beletrystykę, żeby nie rzec dumnie – literaturę piękną, ponieważ jednak zwracam zawsze uwagę na realia, w jakich rozgrywają się opowieści, które właśnie czytam, chciałabym polecić uwadze autorów literaturę faktu. I to nie jedną publikację, ale całą serię. PIW od lat już chyba ponad czterdziestu wydaje serię „Zycie codzienne…”, w której znalazły się omówienia najróżniejszych epok i kultur, pisane często przez znakomitych badaczy, polskich i obcych. Jest sporo książek poświęconych starożytności, poczynając od obyczajów panujących w starożytnej Asyrii i Babilonie, na minojskiej Krecie, w Grecji Peryklesa i zhellenizowanym Egipcie, obficie reprezentowane jest średniowiecze w Polsce, Europie i świecie muzułmańskim, potem renesans i epoka nowożytna z takimi kąskami jak dwór Borgiów albo podróże po Europie w XVII-XVIII w. Można też znaleźć osobne opracowania życia codziennego w zakonach (np. templariuszy), wśród heretyków (katarów, hugonotów) i w krajach dla nas dość egzotycznych, jak Japonia, Indie czy państwa afrykańskie. Prawdziwa kopalnia tematów. Mniej jest w tej serii książek o przeszłości niezbyt odległej, ale też się znajdą, choćby o USA w czasach prohibicji, życiu oficerów w II Rzeczypospolitej albo mafii od roku 1950 do naszych dni. Z takich lektur korzyść mogą odnieść nie tylko ci, którzy zamierzają pisać opowiadania czy powieści stricte historyczne, lecz również autorzy kreujący rozmaite własne światy, stylizowane najczęściej nie wiadomo czemu na średniowiecze, czyli jakąś epokę niby-feudalną z zamkiem w tle.

Za przykładem PIW poszły rozmaite inne wydawnictwa, publikując książki o podobnym charakterze. Jeśli ktoś lubi atmosferę grozy, nie musi sięgać po beletrystykę, może przeczytać Szymona Wrzesińskiego „Oddech śmierci. Życie codzienne podczas epidemii”. Dla miłośników innych klimatów może być Laure Adler „Życie codzienne w domach publicznych w latach 1830-1930”. Też dobre. A przy tym kształcące.