Powtórzenia

1
Pytanie może głupie i niedorzeczne, bo każdy odpowie pewnie "nie używać, ot co; unikać powtórzeń" itp. i ja się z tym zgadzam. Ostanio jednak, znalazłem w necie kawałek książki pt. "Malowany Człowiek" Bretta i oto fragment, o który mi się rozchodzi:
Świątynia Sharik Hora budziła jednakże lęk i zachwyt nie tylko ze względu na swe rozmiary. Udekorowana wybielonymi kośćmi wszystkich wojowników, którzy polegli w alagai’sharak, stanowiła symbol bezgranicznej odwagi. Kości biegły wysoko w górę dookoła kolumn i wsporników, okalając otwory okienne. Wielki ołtarz wykonano w całości z czaszek, a ławy z kości udowych. Kielich, z którego współwyznawcy pili wodę, zrobiono z wydrążonej czaszki wpartej na dwóch kościanych dłoniach. Nóżkę kielicha stanowiły kości przedramienia, a podstawę para stóp. Każdy z gigantycznych kandelabrów składał się z dziesiątek czaszek i setek żeber, natomiast wielkie sklepienie dwieście stóp nad głowami wiernych udekorowano czaszkami przodków krasjańskich wojowników, które spoglądały w dół, wymuszając poszanowanie dla zasad honoru.
Zastanawiają mnie cztery powtórzenia w jednym akapicie w takiej książce. Czy w takim razie, kiedy opisuję jakieś miejsce, mogę dowoli (oczywiście bez przesady) korzystać z jednego wyrazu?

4
W cytowanym fragmencie dają w oczy także kości. Tu autorowi brakło pomysłunku, aby co najmniej jedno powtórzenie czaszek usunąć - ostatnie po prostu czymś zastąpić.

Z powtórzeniami jest tak, że wtedy są powtórzeniami, gdy się powtarzają (niby głupie - a jednak nie). Jeśli informacja jest podana w ten sam sposób, dotyczy tego samego, albo też wyraz po prostu powiela to, co zostało już napisane, staje się niepotrzebnym powtórzeniem. Ale, gdy np. autor chce na coś wskazać i po raz drugi odnosi się do tego, nie trzeba od razu uznać, że powtarza się, tylko zwraca na coś uwagę (najczęściej zmienianie ulega kontekst). U Kinga ten zabieg jest dość często stosowany i czytelnik obcujący z tekstem nie będzie miał wrażenia, że autor się powtarza, tylko odczuje to jako zwrócenie uwagi na pewien szczegół/rzecz.

Tekst poniżej to niestety powtórki.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

5
The great altar was made entirely of skulls, the pews out of leg bones. The chalice that worshippers sipped water from was a hollowed skull resting in two skeletal hands, its stem the forearms, and its base a pair of feet. Each gigantic chandelier was made from dozens of skulls and hundreds of ribs, and the great domed ceiling, two hundred feet above, was covered in the skulls of the Krasians' warrior ancestors, looking down and judging, manding honour.
Sam sobie znalazłem :-) Jak widać tak było w oryginale. Jednak nie jestem pewien, czy język angielski nie dopuszcza powtórzeń w większym stopniu niż polski. Dość dużo czytam anglojęzycznej beletrystyki i zauważyłem, że częściej niż u nas powtarzają się wyrazy w bliskim sąsiedztwie.

Może jakiś tłumacz się wypowie?

6
U Kinga ten zabieg jest dość często stosowany i czytelnik obcujący z tekstem nie będzie miał wrażenia, że autor się powtarza, tylko odczuje to jako zwrócenie uwagi na pewien szczegół/rzecz.
Czyli czy to jest powtórzenie, czy nie to zależy od WRAŻENIA? To jest dopiero horror pisarza ;) Zauważmy, że odczucia każdy ma inne. U Kinga jakoś nie podobało mi się to kilka razy, a innym razem pasowało. Zdarzało się, że czułam przesycenie wyrazem.

7
to samo jest w pierwszym wydaniu "Zaginionego symbolu" Browna. Strasznie mi się to czytało. Pamiętam fragment, jeden akapit, miał około 6 zdań, w których w sumie słowo "drzwi" wystąpiło 4 lub 5 razy. I to widać, że nie było to zamierzone (chyba że było, o zgrozo...). Jednak niektóre powtórzenia mi się podobają, np. u Zafona czy Ziemiańskiego. Są oryginalne i ładnie przedstawione.
[img]http://literka.xaa.pl/images/rangi/banner1.png[/img]

8
Ja kiedyś zakupiłem dylogię Dextera i w jednej z książek pojawił się wyraz "księżyc" jakieś jedenaście razy - liczyłem. Dodam, że na jednej stronie. Mam gdzieś zbiór opowiadań Kinga przywieziony z wysp i tam nie jest lepiej. Do sześciu powtórzeń na stronie można czasem dojść. Podejrzewam, że u anglojęzycznych pisarzy taki zabieg to norma.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

9
Może i Brett ma leciutki problem z zastępowaniem wyrazów synonimami, ale mnie to nie przeszkadza ani trochę. Dla mnie i tak facet jest mistrzem i ma niezłą wyobraźnię.

[ Dodano: Nie 25 Lip, 2010 ]
A tak poza tym to według mnie w zdaniu
Każdy z gigantycznych kandelabrów składał się z dziesiątek czaszek i setek żeber
to pogrubione można by zastąpić np. wyrazem "kości".
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

10
to pogrubione można by zastąpić np. wyrazem "kości".
Wtedy będzie "dziesiątek kości". To przekłamanie.
Victory is mine!

11
No to "dziesiątek" zmienić na "setek", no.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

Re: Powtórzenia

12
Gremlin pisze:Pytanie może głupie i niedorzeczne, bo każdy odpowie pewnie "nie używać, ot co; unikać powtórzeń" itp. i ja się z tym zgadzam. Ostanio jednak, znalazłem w necie kawałek książki pt. "Malowany Człowiek" Bretta i oto fragment, o który mi się rozchodzi:
Świątynia Sharik Hora budziła jednakże lęk i zachwyt nie tylko ze względu na swe rozmiary. Udekorowana wybielonymi kośćmi wszystkich wojowników, którzy polegli w alagai’sharak, stanowiła symbol bezgranicznej odwagi. Kości biegły wysoko w górę dookoła kolumn i wsporników, okalając otwory okienne. Wielki ołtarz wykonano w całości z czaszek, a ławy z kości udowych. Kielich, z którego współwyznawcy pili wodę, zrobiono z wydrążonej czaszki wpartej na dwóch kościanych dłoniach. Nóżkę kielicha stanowiły kości przedramienia, a podstawę para stóp. Każdy z gigantycznych kandelabrów składał się z dziesiątek czaszek i setek żeber, natomiast wielkie sklepienie dwieście stóp nad głowami wiernych udekorowano czaszkami przodków krasjańskich wojowników, które spoglądały w dół, wymuszając poszanowanie dla zasad honoru.
Zastanawiają mnie cztery powtórzenia w jednym akapicie w takiej książce. Czy w takim razie, kiedy opisuję jakieś miejsce, mogę dowoli (oczywiście bez przesady) korzystać z jednego wyrazu?
Te powtórzenia to przesada. Znaczy w tym fragmencie. Można by je zastąpić choćby słowem "czerepów" ( to tylko uwaga ogólna, nie czepiam się tłumacza, bo nie widziałem oryginału). Niemniej jednak celowe powtórzenia mają swoje miejsce w warsztacie pisarza. Tyle, że muszą być przemyślane. Znany z ich stosowania jest np. Sapkowski. U niego ten chwyt ma jakby podkreślić daną frazę:

" Inny Redańczyk, nadzwyczj uparty, wczepił się w udo wiedźmina i ugryzł go boleśnie. Wiedźmin zrobił się zły i silnym kopniakiem pozbawił gryzonia możliwości gryzienia."

W zacytowanym fragmencie też mamy powtórzenie ( trzykrotne) tylko, że tu widać, iż jest to gra słowna.

Poniżej powtórzenia mojego autorstwa ( także dokonane specjalnie, w celu podkreślenia konkretnej frazy, zwrócenia na nią uwagi czytelnika) :)

"Maszerowałem w ślad za młodym porucznikiem w okularach, słysząc za plecami rytmiczny tupot żołnierzy kompanii „Sztylet”. A może należałoby rzec – niedobitków kompanii „Sztylet”. Ostatni tydzień kosztował nas tyle, co pozostałe dwa miesiące powstania, zginęło wielu naszych. Zbyt wielu."

Konkludując - stwierdzenie, że powtórzenia są "be" jest generalnie prawdziwe, ale zbyt ogólne, aby traktować je jak ewangelię :) Czasem dopuszcza się wyjątki.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

13
Navajero pisze:Konkludując - stwierdzenie, że powtórzenia są "be" jest generalnie prawdziwe, ale zbyt ogólne, aby traktować je jak ewangelię Czasem dopuszcza się wyjątki.
Miałam się nie wypowiadać, ale jak zauważyłam mówienie, iż powtórzenia są "be" to parę słów powiem. Oczywiście zdanie innych szanuję, sama jednak z tego co widzę twierdzę co innego o sprawie powtórzeń. Powtórzenia nie są "be", to ludzie nie umieją z nich korzystać i tyle. Niestety. Dobrze użyte powtórzenia (ale się powtarzam, nie?) mogą coś podkreślić w tekście lub po prostu przejść niezauważone. W zacytowanym fragmencie nie jest najlepiej, też mnie te "czaszki" irytują, za dużo ich. Ale inni autorzy dużo powtarzają, czytam np. teraz "Tańczącego Z Wilkami" i tam autor mnóstwo daje powtórzeń, które ani trochę nie rażą. Wszystko trzeba robić z głową i zostawić - moim zdanie - mówienie, że powtórzenie są "be" dla... w ogóle zostawić. Ja w tekstach często powtarzam, całkowicie specjalnie i mało kiedy mi ktoś wytyka to za zgrzyt/błąd. Najczęściej są to pojedyncze przypadki.

Fragment podany przez Navajero z jego dzieła to właśnie jest dobry przykład na właściwe użycie powtórzeń. Ja będę ich bronić, z drugiej strony rzeczywiście chyba częściej piszący nie umieją z nich świadomie korzystać, co mocno razi, dlatego też mogę zrozumieć oburzenia niektórych. Widzę jednak czasami, jak wytykane są tu na forum, w tekstach powtórzenie, nawet te najmniejsze i czasem mi ręce opadają, ale o tym nie będę mówić, to nie temat na ten topik, mam nadzieję, że nikt nie wywoła niepotrzebnej dyskusji.
Zajrzyj, może znajdziesz tu coś dla siebie

Jak zarobić parę złotych

14
Ja wywołam.
Pozwolisz, że skropkuję Twoje zdanie?
Tak. Powtórzenia nie są złe.
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”