16

Latest post of the previous page:

iska36 pisze:Podoba mi się to, że jest jakaś taka nostalgiczna, oddaje klimat powieści to na bank, sama często w ten sposób trzymam filiżankę. Ze szklanki nie wypiję kawy. Pierwsze wrażenie było takie, że prawie jakbym to ja tam miała być. Często noszę czerwony sweter z wyciągniętymi rękawami, he he.
No widzisz, to świetnie. Mnie z tym zdjęciem emocjonalnie nic podobnego nie łączy, widzę tylko obraz i kompozycje. Dostrzegłem za to na przykład postać fotografa ha tle okna w tym bąbelku na kawie (zboczenie zawodowe). Oczywiście będziesz pokazywała tę okładkę rodzinie i znajomym. Jeśli uwagi o tych paznokciach będą się powtarzały (tylko nie zasugeruj im tego), to może być to problem. Jeśli nikt nie zwróci na to uwagi, znaczy, że problemu nie ma, a Ty skup się na tym, co łączy Cie z tym zdjęciem, nie na paznokciach, które zasugerowałem Ci ja (tylko niech ten cień zlikwidują... i ten pieprzyk na palcu poniżej).
iska36 pisze:Tylko właśnie tytuł może mało czytelny???
Jeśli tylko "może", to bym zostawił ten tytuł. Nie widzę, jak by go tu zrobić bardziej czytelnym - nie podobałaby mi się ani zmiana jasności zieleni, ani żaden efekt czy dodatkowa grafika (obrys, poświata, cokolwiek), to by zepsuło projekt. Napis mniejszy (aby zmieścił się na tym czarnym tle) także być nie może. Zdjęcie wykadrowane jest dobrze, też bym nie ruszał.

Natomiast problem sprowadziłbym wyłącznie do liter początkowych i końcowych drugiego wersu - pierwszy moim zdaniem jest zupełnie czytelny. Kto przeczyta pierwszy wers, powinien przeczytać i drugi, nawet jeśli będzie to wymagało trochę więcej wysiłku, to będzie już zaintrygowany, kim nie jest każdy. To nie jest sztuka plakatowa, która musi rzucać się w oczy przechodniom. Oczywiście wiele elementów użytkowych łączy plakaty i okładki, ale nacisk na samą czytelność w tym drugim przypadku jest mniejszy.

To powyżej dotyczy już prawdziwych niuansów. Generalnie, jeśli zostajesz przy tym zdjęciu, to projekt jest dobry i bałbym się go zmieniać. Ewentualnie możesz spytać, jakie inne czcionki próbował grafik. Może któraś z nich okaże się czytelniejsza.
Reklamisko.com - gdzie obrywa się kiepskim reklamom

17
dzieki Tony. To sie nazywa profesjonalne poradnictwo. Wolf zwrócił mi uwagę na fakt, że w blurbie za dużo "który, która" sama nie dość uważnie czytałam, bardziej skupiłam się na zdjęciu. Muszę przyznać, że sama książka tez ma ładne opracowanie graficzne. Oczywiście jak na moje oko.
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

19
Ja się na takich rzeczach nie znam, ale jako potencjalny czytelnik powiem że średnio mi się podoba. Nie umiem wyjaśnić dlaczego. Za to tytuł zwrócił moją uwagę.

Dla przykładu: jest taka książka, która mam zrecenzować dla Dozy pt. Dopóki mamy twarze C. S Lewisa. Książka niezwykła, a okładka... Niby fajna, ładna, ale gdybym nie znała Lewisa i nie przeczytała czegoś o tej historii to za okładkę bym książkę zdyskwalifikowała. Pomyślałabym, że to jakaś kobieca książka i poszła dalej.

Link do tej okładki:

http://merlin.pl/Dopoki-Mamy-Twarze_C-S ... 61526.html

20
W sumie moja większości się podoba. ja zupełnie nie mam pojęcia o okładkach. Zwyczajnie nie można chyba się dziwić. To w końcu moja pierwsza książka. Opowieść sama w sobie nie jest wesoła, wydaje mi się więc że jakiś tam nastrój okładka sama w sobie oddaje.
Natomiast ta do której link podałaś Joanno fakt na pierwszy rzut oka na jakiś romans mi wygląda. W sumie zawsze kobieta na okładce jakoś tak się kojarzy
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

21
iska36 pisze:ja zupełnie nie mam pojęcia o okładkach. Zwyczajnie nie można chyba się dziwić. To w końcu moja pierwsza książka.
Księgarnia, empik, biblioteka. Idź, porównaj.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

22
Tam gdzie mieszkam nie ma Empiku jest tylko księgarnia jedna Matrasu. Oglądałam te eksponowane ale nic podobnego w tematyce nie znalazłam. Uroki prowincji. Wiele książek mam z biblioteki. Jeśli jest coś podobnego to głównie ze zdjęciem bohaterów, czego chciałam uniknąć.
Niestety małe miasteczka są ubogie w dobytki typu księgarnie, biblioteki, o czytelni nie wspomnę.
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

23
No to chociaż przejrzyj zasoby empik.com, gandalf.com.pl i merlin.pl.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

24
Sprawdzałam, co ja gadam codziennie prawie sprawdzam. W sumie wciąż mi chodzi po głowie ten kolor tytułu.
A napisałam do nich, w sprawie tych powtórzeń, naliczyłam ich siedem. Będzie korekta.
A ten tytuł mógłby być w jakimś metalicznym kolorze? Taki zbliżony do rdzy mi wpadł do głowy. W sumie kolorystyka zbliżona ale jakiś taki wyraźniejszy by był
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

25
Do rdzy? Rdza jest czerwonawa.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

27
W ramach tego wątku zmieńmy trochę temat. Jak się wam wydaje, do jakiego stopnia okładka odpowiada za sprzedaż (bo co do tego, że może przyciągnąć uwagę potencjalnego czytelnika, chyba nikt nie ma wątpliwości)? A skoro może podbić sprzedaż, to do jakiego stopnia wolno treścią okładki odejść od treści książki? I czy w ogóle lepsze jest zdjęcie czy rysunek?

Nie ukrywam, że pytanie wynika z moich przemyśleń na temat Pilipiukowej trylogii o Kruszewskich.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

29
IMO okładka powinna z grubsza odpowiadać treści książki. Inaczej jest to oszustwo. Trudno akceptować sytuację kiedy roznegliżowana panienka z okładki firmuje wspomnienia generała wojsk pancernych :) Dlatego uważam, że właśnie okładka powinna być elementem sita które pozwoli czytelnikom odsiać lubiane gatunki książek od mniej lubianych. Bo każdy, nawet najlepiej napisany tekst ma swój target. Co do detali typu fotka czy grafika, to myślę, że zależy to od sytuacji. Liczy się efekt, a nie sposób w jaki go osiągnięto. Osobną sprawą pozostaje niestety kwestia jaki wpływ ma na okładkę sam autor...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”