Latest post of the previous page:
Jakby ktoś inny, ktoś MĄDRZEJSZY i BARDZIEJ KUMATY I OBEZNANY od mojej... "wychowawczyni" takiego czegoś nauczał, to już zupełnie inna bajka - wtedy byłabym na tak.17
To co powiem nie jest odkryciem Ameryki - ale wszystko pomożna podac w pasjonujący bądź beznadziejnie nudny sposób... Nie mówię, że ja uczyłam poetyki pasjonująco, ale warto sobie poczytać wykłady Umberto Eco na ten temat (np. Interpretację i nadinterpretację bądź Sześć przechadzek po lesie fikcji), by zrozumiec, co mam na myśli...
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe
18
Andrzeju, a jaki procent czasu byłby poświęcony poszczególnym działom nauki?
No i w jakim stopniu indywidualnie traktowani byliby uczniowie? Bo nauka pisania powinna się chyba właśnie na indywidualnym podejściu opierać. Chociażby źródłoznawstwo: jednemu trzeba powiedzieć co nieco o historii, drugi tego nie strawi ale napisze świetne opko na podstawie informacji z astronomii.
No i w jakim stopniu indywidualnie traktowani byliby uczniowie? Bo nauka pisania powinna się chyba właśnie na indywidualnym podejściu opierać. Chociażby źródłoznawstwo: jednemu trzeba powiedzieć co nieco o historii, drugi tego nie strawi ale napisze świetne opko na podstawie informacji z astronomii.
Re: Szkoła pisania
19Pierwsza sprawa: o ile w temacie, który założyłem (utrata dziewictwa przez bohaterkę...) poradziłeś mi (większość jednak pisze na Ty, więc myślę, że pominiemy formę PanAndrzej Pilipiuk pisze:Ok. No to jedziemy.
2) Mam ogólną wizję programu nauczania etc. - ale chciałbym także usłyszeć Wasze opinie - tak "zawodowców" jak i "amatorów" - czego chcielibyście się dowiedzieć, co uważacie za ważne, przydatne etc.


Ale przynajmniej jakiś obraz jest, tego co by sie ludziom marzyło.
1) Tu taka mała rada ode mnie. Byleby anonimowo, bo komus będzie smutno, albo beda sie z niego nabijac. Wiem, to pewnie wiadomo, zeby nie wskazywac na forum publicznym kto takie buble popelnil, ale gdyby ktos czasem zapomniałAndrzej Pilipiuk pisze: 1) ćwiczenia na tekstach uczestników - czyli publiczne bezlitosne wywracanie na drugą stronę każdego zdania.
(...)
3) Wykłady z analizą obcych książek - próba zbadania jak konstruowali bestselery "uznani"?
4) spotkania z pisarzami?

4) calkowicie swietna idea. popieram, choc ja raczej sie do szkoły nawet nie zapisze. Staram sie o uciekniecie z tego kraju za granice. zaraz po maturze, czyli za rok

[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]
20
Wystarczy spytać, czy autor zgadza się na publiczny lincz swojego tekstu. Jak nie - to nie, i tyle. Mi osobiści zwisałoby, gdyby ktoś się naśmiewał z jakiegoś mojego babola, bo niemal w stu procentach pewien jestem, że ów ktoś w przyszłości sam stanie się pośmiewiskiem, bo to nieuniknioneshelion pisze:1) Tu taka mała rada ode mnie. Byleby anonimowo, bo komus będzie smutno, albo beda sie z niego nabijac. Wiem, to pewnie wiadomo, zeby nie wskazywac na forum publicznym kto takie buble popelnil, ale gdyby ktos czasem zapomniał![]()

Tak więc problem wyśmiewania się z cudzych tekstów póki co uznałbym za nieistotny.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons
22
też dobre pytanie. Trzeba by podać trochę informacji których próżno szukać w podręcznikach do liceum...Opar pisze:Andrzeju, a jaki procent czasu byłby poświęcony poszczególnym działom nauki?
na pewno elementy indywidualnej pracy z uczniem trzeba wstawić.No i w jakim stopniu indywidualnie traktowani byliby uczniowie? Bo nauka pisania powinna się chyba właśnie na indywidualnym podejściu opierać.
ale większość to będzie praca z grupą.
opowiem tak że strawi każdyChociażby źródłoznawstwo: jednemu trzeba powiedzieć co nieco o historii, drugi tego nie strawi

a o tym będzie musiał ktoś inny.ale napisze świetne opko na podstawie informacji z astronomii.
Re: Szkoła pisania
23nie wyrażania. Ile kobiet tyle przeżyć.shelion pisze: że ile kobiet tyle sposobów wyrażania swoich przeżyć, to tu dokładnie jest ten sam "błąd"...
jedna poczuje rozczarowania, druga poczuje się wykorzystana, trzecia poczuje się po tym prawdziwą kobietą. etc.
to wklepiemy w głowy trochę ogólników bedących podstawą do dalszych samodzielnych poszukiwańKazdy chciałby coś innego, w gruncie rzeczy nikomu nie dogodzisz

na warsztatach klubu Tfurców nie stosowaliśmy anonimowości. Jasne że każdemu po kolei było przykro ale wszyscy wytrzymali1) Tu taka mała rada ode mnie. Byleby anonimowo, bo komus będzie smutno,

postaramy się zachowywać wysokie standardy moralne i kulturalne - kto tego nie zrozumie tego wypieprzymy.beda sie z niego nabijac.
24
Przepraszam, że dodam swoje trzy grosze, nie jako fachowiec po polonistyce, ale zaledwie skromny student tegoż kierunku
...
Myślę, że nawet z takim "fachowcem" trzeba by bardzo uważać i najpierw dokładnie sprawdzić, jak swoją fachową wiedzę potrafi przekazać innym. Mówię to z autopsji: poetyki i teorii literatury uczyło mnie dwóch profesorów, którzy to - ho! ho! ho! - jakich to oni nie mają osiągnięć i publikacji na swoim koncie... tylko że nijak nie potrafili przekazać najdrobniejszej cząstki swojej wiedzy.
Myślę, że z tą poetyką na takich warsztatach, Andrzeju (rozumiem, że na forum zwracamy się do siebie wszyscy na "ty"?), trzeba by być naprawdę ostrożnym i uważać, żeby taki "fachowiec" zamiast konkretnej, przydatnej w praktyce wiedzy nie urządzał sobie bezcelowych pogaduszek przeplatanych mnóstwem "fachowej" (czytajcie: niezrozumiałej dla laika) terminologii, z których nic nie wynika, co sam słuchacz zauważa dopiero po jakimś czasie takiej "pogadanki".
Może mam wyjątkowo złe doświadczenia, ale ja z ćwiczeń z dwoma profesorami wyniosłem jakieś strzępy informacji o oryginalności Gombrowicza i o tym, jak tańczy się walca i z czym najlepiej smakuje kaszanka (to autentyk
). Myślę więc, że warto by raczej skupić się na typowo praktycznych aspektach, w których przedstawieniu (tak myślę) znacznie lepszy od "profesorów - fachowców" byłby jakiś pisarz z prawdziwego zdarzenia.
Ale to tylko moje skromne zdanie
. Może po prostu miałem wyjątkowego pecha do poetyki - grunt, że z tych zajęć nie wyniosłem nic i ta dziedzina wiedzy polonistycznej... no właśnie, nie dała mi żadnej wiedzy
.
Pozdrawiam
.

Myślę, że nawet z takim "fachowcem" trzeba by bardzo uważać i najpierw dokładnie sprawdzić, jak swoją fachową wiedzę potrafi przekazać innym. Mówię to z autopsji: poetyki i teorii literatury uczyło mnie dwóch profesorów, którzy to - ho! ho! ho! - jakich to oni nie mają osiągnięć i publikacji na swoim koncie... tylko że nijak nie potrafili przekazać najdrobniejszej cząstki swojej wiedzy.
Myślę, że z tą poetyką na takich warsztatach, Andrzeju (rozumiem, że na forum zwracamy się do siebie wszyscy na "ty"?), trzeba by być naprawdę ostrożnym i uważać, żeby taki "fachowiec" zamiast konkretnej, przydatnej w praktyce wiedzy nie urządzał sobie bezcelowych pogaduszek przeplatanych mnóstwem "fachowej" (czytajcie: niezrozumiałej dla laika) terminologii, z których nic nie wynika, co sam słuchacz zauważa dopiero po jakimś czasie takiej "pogadanki".
Może mam wyjątkowo złe doświadczenia, ale ja z ćwiczeń z dwoma profesorami wyniosłem jakieś strzępy informacji o oryginalności Gombrowicza i o tym, jak tańczy się walca i z czym najlepiej smakuje kaszanka (to autentyk

Ale to tylko moje skromne zdanie


Pozdrawiam

Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta.
Jerzy Orwell, "Rok 1984"
Jerzy Orwell, "Rok 1984"
27
Tekst wysyła się raczej w formie elektronicznej, a do załapania, że ma być w formacie np. rtf czy z określoną ilością znaków na stronę nie trzeba przewodnictwa duchowego 

Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
28
Z całym szacunkiem - może to się wydaje oczywiste, że ma byc czcionką 14, interlinia 1,5, wcięcia akapitowe oraz wyjustowany, podczas gdy ja ciągle widuję teksty czcionką 10 pkt bez "światła" i złożone w tzw. chorągiewkę. A to się naprawdę trudno czyta. Mówiąc "wydruk" miałam na mysli tekst w Wordzie, z PDF-em miałam takie doświadczenie, że wydawnictwo go nie chciało, wolało Word, choć ja uważam PDF za lepszy i pewniejszy (nie rozwala się).
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe
29
Nie wiem czyje teksty czytaszagga pisze:Z całym szacunkiem - może to się wydaje oczywiste, że ma byc czcionką 14, interlinia 1,5, wcięcia akapitowe oraz wyjustowany, podczas gdy ja ciągle widuję teksty czcionką 10 pkt bez "światła" i złożone w tzw. chorągiewkę.

Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
31
Ja bym skupił się właśnie na tych aspektach pisarstwa, które nie są bezpośrednio związane z samym procesem twórczym. Wyszukiwanie materiałów źródłowych, relacje z wydawcami, postępowanie z redaktorem, promocja własnej twórczości. Co do pracy nad tekstem, to tu raczej nie powinno nikomu pokazywać się jedynej właściwej ścieżki, bo w konsekwencji doprowadzi to do utarcia się "jedynej słusznej" metody pisania z niewielkimi tylko odchyleniami w ramach preferencji autora. Ja osobiście nie odważyłbym się edukować jakiegoś dobrze rokującego żółtodzioba, nawet, gdybym miał ku temu pełne kompetencje - zwłaszcza wtedy.