Uwaga, uwaga *fanfary*! Letty przedstawia rozwinięty specjalnie dla Weryfikatorium prolog blogowej opowiastki.
WWWA więc była. Istniała. Dawała iskierkę nadziei. Na wszystko, każdemu. I nikt nie mógł wiedzieć, że to właśnie ona. Była tylko obciążeniem dla matki. Klątwą dla ojca. Tak niewinna, bezgrzeszna, a już znienawidzona. Gdyby tylko wiedziała. Nie różniła się niczym od Ciebie, ani ode mnie. Nie wyglądała jak ktoś wyjątkowy. Miała wszystko na swoim miejscu - duże, niezwykle błękitne oczy i króciutkie włosy. Jasne, by z z biegiem czasu pociemnieć. Była jedynie płaczącym dzieckiem owiniętym w pieluszki, spragnionym miłości, głodnym wrażeń. Cóż mogła powiedzieć? Och, gdyby tylko potrafiła. Niemowlę, a z całą pewnością i bez najmniejszego zawahania byłaby w stanie zawstydzić mówców tego świata. Ponoć każde życie jest darem. Ale czy potwierdziłby to ktoś, kto swoje zmarnował? Czy zgodziłaby się z tym skinieniem głowy osoba, która wybierając się w podróż za oknem zamiast krajobrazów ma przed oczami ukazane, niczym klatka po klatce, jak w najgorszym horrorze, chwile, które przeklina po dziś dzień? A przecież mogłyby być najwspanialszymi momentami spisanymi na pożółkłych ze starości kartkach pamiętników wyjątkowo dbałym pismem. Przyozdobione niewielkimi, wyblakłymi już rysunkami. Udowodnione biało-czarnymi fotografiami.
WWWTym razem jednak było inaczej. Wiedząc, z kim ma do czynienia nikt ani przez chwilę nie zastanawiałby się, czy akurat ten żywot zostanie spisany na straty. Wiedząc, z kim ma do czynienia każdy byłby pewny, że to niewielkie, kruche stworzenie coś osiągnie. Trudno byłoby znaleźć kogoś o zdrowych zmysłach o zdrowych zmysłach nie mógłby w stanie tego zrozumieć.
WWWNiewątpliwie, mówimy o czymś niebywałym. O prawdziwym cudzie. Nazywała się Mercedes Parker i nie różniła się niczym od Ciebie, ani ode mnie.
Prolog do pewnego czegoś, zwanego blogową opowiastką.
1
Ostatnio zmieniony pn 23 sie 2010, 23:01 przez scarlet letter, łącznie zmieniany 1 raz.
'A cup of tea, my dear?'