JD pisze:Uważam, że otwarcie tej szkoły to bardzo dobry pomysł. Bycie pisarzem to nie to samo, co bycie polonistą.
ano właśnie...
Pisarstwo jest przecież pewnym sposobem życia, patrzenia na świat.
tak zawodowe jak i amatorskie.
Zmienia nas. Jak każdy wysiłek podjęty w kierunku doskonalenia umiejętności.
Dlaczego ludzie uczą się śpiewu, aktorstwa, tańca, a my nie mamy się uczyć pisarstwa?
Amerykance uczą od lat.
z sukcesami. Pisał o tym Rafał Ziemkiewicz.
Tutaj pojawia mi się jednak cenna uwaga: szkoła od początku musi mieć pewien koncept.
cenna. Myślę nad tym.
Andrzej ma rację: musi być miejsce na naukę wielorakich rzeczy. Wszystko musi być na odpowiednim poziomie. To już samo z siebie odsieje chętnych.
10-15-20 osób rocznie.
Z tego dobrze będzie jak 25% zostanie pisarzami
Szkoła nie może być świątynią jednego pisarza. To nie miałoby sensu.
ok. dlatego zakładam analizę książek różnych autorów. I zaproszę do współpracy grono znajomych.
Nie ma za to najmniejszego znaczenia kto ją założy, byle znał się na rzeczy choć trochę
z tym jest główny problem.
Absolutnie nie może to być na modłę szkolną, chyba że taką starogrecką
Grecką? Fuj!!!
Nie przewiduję bzykania uczniów płci męskiej!
(żeńskiej zresztą też nie).
I celem tej szkoły wcale nie ma być gwarancja czegokolwiek, tylko obrośnięcie w prestiż,
prestiżu nie gwarantuję.
tzn. może za 20 lat jak sie dorobimy znaczących absolwentów.
Literatura w zasadzie leży i kwiczy. Pomysłów świeżych i naprawdę dających kopa jest ilość znikoma.
literatura jako taka - owszem.
Fantastyka rozwija się nieźle.
może z czasem przyjdzie czas na rekonkwistę rynku z łap krytyków-zbrodniarzy...
Oczywiście trzeba wybrać stowarzyszenie tematycznie odpowiednie. Pieniądze są wtedy całkiem niezłe i miejsce może się znaleźć automatycznie.
z reguły gdy ktoś daje na coś pieniądze żąda w zamian np podporządkowania ideologicznego.