Wiesz jak to jest: jak się nam nasz tekst podoba, to często bywa tak, że innym się nie podoba. Jak się nam nie podoba, to innym z kolei tak. Dziwna zależność

- Powiem ci że zacząłem to właśnie odczuwać

. Niedawno dostałem telefon (zaskakujący) od organizatora chranowskiego Pigmalionu Fantastyki 2010 w którym poinformowano mnie że zostałem laureatem konkursu literackiego, a naprawdę nigdy bym nie przypuszczał. Po prostu coś tam napisałem, i uznałem a co tam wyśle przecież nikt mnie nie zabije śmiechem (mam nadzieję

), a tu BUM! To też mocno mnie zaskoczyło, stąd uważam że masz sporo racji
Co do drugiego to nigdy się nie zastanawiałem nad tym, ale może watro zapytać. Po prostu czytam zawsze regulamin konkursu jak na pewno każdy z nas, a tam wymogi formalne mówią wyraźnie - imię i nazwisko. Nie używałem zatem pseudo choć przyznaję że bardzo chciałem, ale mogliby mnie nie zakwalifikować, gdybym nie podał danych osobowych jakich wymagano.
Jeśli coś wydaję to pod pseudonimem, ale jeśli proszą o dane osobowe to oczywiście podaję, jednak następnym razem zapytam czy można dołożyć pseudonim artystyczny, chyba nie powinni odmówić

.
Ostatnio przekonałem się że jury (np pigmaliona) jest naprawdę bardzo bardzo miłe i sympatyczne, a nie jakby się mogło wydawać nadęte, napuszone i niedostępne. To miło że człowiek zaskakiwany jest w taki właśnie sposób
