16

Latest post of the previous page:

Andrzej Pilipiuk pisze:-dziewczyny które czytają książki przeważnie mają więcej oleju w głowie od tych które tylko słuchają muzyki więc nie dają się bzykać nawet ulubionym pisarzom. ;)
Daj spokój Andrzeju bo naprawdę zniechęcisz ludzi :D
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

18
Mogłabym się pokłócić o tę dziewczynę, taka niepoprawnie polityczna wypowiedź w dzisiejszych czasach.
Wolę jednak postawić bardziej kluczowe pytanie: Czy faceci, którzy czytają książki są 'trudniejsi'?

Dziękujemy za kolejną część poradnika, Andrzeju. Jak zawsze stawiasz na ponurą szczerość. 10 lat...

19
Andrzej Pilipiuk pisze:-dziewczyny które czytają książki przeważnie mają więcej oleju w głowie od tych które tylko słuchają muzyki więc nie dają się bzykać nawet ulubionym pisarzom. ;)
Łohoho, Andrzeju! A cóż to za śmiałe stwierdzenie? o.o
Co do tego, że czytające dziewczyny mają więcej oleju w głowie, to się zgadzam (przykład: JA :P ), aczkolwiek z tym bzykaniem przez ulubionych pisarzy... hmmm... tu bym polemizowała :P
A w ogóle, Andrzeju, kurde, ty takie rzeczy sam robisz, że tak piszesz? :twisted:
Kamila pisze:Czy faceci, którzy czytają książki są 'trudniejsi'?
Moim zdaniem to zależy od tego, jak na takich facetów patrzą kobiety. Ja, na przykład, wcale nie uważam, że takie mole książkowe czy, ogólnie rzecz biorąc, mózgowcy i intelektualiści, są trudnymi ludźmi.
Choć przyznam, że potrafią czasem być męczący :P
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

21
Andrzej Pilipiuk pisze:dziewczyny które czytają książki przeważnie mają więcej oleju w głowie od tych które tylko słuchają muzyki więc nie dają się bzykać nawet ulubionym pisarzom. ;)
...
ale jak to?

22
Serena pisze: A w ogóle, Andrzeju, kurde, ty takie rzeczy sam robisz, że tak piszesz? :twisted:
toż tłumaczę że nie ;)
ale i znałem takiego, co to został pisarzem i był bardzo zdziwiony że nie ;)

25
Tak. Aczkolwiek wydaje się, że jest możliwość jednoczesnego, czy też niemal jednoczesnego umieszczenia tekstu i w druku i w Internecie - ale to tylko w specyficznych sytuacjach.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

27
Ja chyba jeszcze nie osiągnąłem takich sukcesów, które pozwoliłyby mi instruować innych :) Co prawda wszystko idzie chyba powoli we właściwym kierunku, ale... ;) Wolałbym odpowiadać na konkretne pytania, jeśli okaże się, że mam w danej kwestii jakieś doświadczenie to doradzę, jak nie, to nie będę nikomu zawracał głowy.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

28
Nie zgadzam się z opinią, że teksty zamieszczone w Internecie są spalone, bo ja podchodzę do nich jako PR (czytaj reklamowe).
Trzeba tylko zachować pewną dyscyplinę i nie zamieszczać np. całości a tylko jej niewielki fragment. (ja mogę tak pisać, bo nie bawię się w opowiadania, tylko w dłuższe formy). Mają za zadanie wzbudzić zainteresowanie a nie opowiedzieć historię do końca. Zresztą nie jestem zwolennikiem zamieszczanie tekstów do weryfikacji - bo jeśli nie jesteś pewny tego co robisz, to nie szukaj poklasku lub rad na forum gdzie twój pomysł i próbę realizacji mogą obserwować tysiące osób, a wiele z nich może dojść do wniosku, że ja bym to opisał inaczej i spróbował to zrobić.
Nauka pisanie przez weryfikację jest dobra gdy toczy się pomiędzy "uczniem a mistrzem/ami" ale w dość wąskim gronie i nie na ogólnym forum (choć nikogo nie oskarżam o kradzież, lub tylko próbę kradzieży). Oczywiście piszę o swoim podejściu do pisania, ale staram się opowiedzieć swoję historię po swojemu, tak jak ją widzę i czuję, a czytelnik może się z moja wizją zgodzić lub odłożyć ją na półkę i szybko zapomnieć. Takie są prawa rynku i raczej nigdy nie miałem oporów, aby przedstawić swoją wizję historii jaką opowiadam.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

29
Naturszczyk pisze:Nie zgadzam się z opinią, że teksty zamieszczone w Internecie są spalone, bo ja podchodzę do nich jako PR (czytaj reklamowe).
Aby tekst zamieszczony w Internecie pełnił funkcję reklamy, musiałby się znaleźć - odpowiednio wyeksponowany - w często odwiedzanym miejscu. IMO żaden portal literacki tego nie gwarantuje - za mały ruch, za słaba ekspozycja ( wsród wielu innych tekstów). Nie mówię, że możliwości takiej reklamy w ogóle nie ma, ale jest to trudne.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

30
Kiedy ja nie mówię o pełny PR (czyli reklamie - jak rozumiem z twojego postu). To info, zagajenie, przypomnienie że istnieję i szykuję coś nowego. To właśnie dlatego nie zgadzam się z twoją sugestią, że zamieszczenie fragmentu w Internecie jest śmiercią dla pomysłu. :mrgreen: :wink:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

31
Ja nigdy nie twierdziłem, że zamieszczenie fragmentu to śmierć pomysłu. Co innego zamieszczenie całości, to - poza pewnymi wyjątkami - wyklucza druk. Natomiast nie sądzę, aby zamieszczenie części tekstu było jakąś niesamowitą reklamą, bo trzeba by to zamieścić w naprawdę często odwiedzanym miejscu i - jak napisałem wczesniej - tekst musiałby zostać odpowiednio wyeksponowany. A dużo lepszym IMO sposobem przypomnienia, że autor istnieje i pisze, jest publikacja opowiadania w jakimś piśmie.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron