* * *
Miałam dziś rano sen
Niebo było takie niebieskie i czyste
Promienie słoneczne odbijały się od twojej białej koszuli
Graliśmy w piłkę
Zanurzeni po kostki w płynnym szczęściu
Miażdżyliśmy stopami kruche muszelki
Rozcinały nam skórę
Krew unosiła się w wodzie
Czuliśmy, że to było piękne
Nie było żadnych bramek
Zresztą nawet gdyby były
Prozaiczna czynność umieszczenia w nich piłki
Nie miałaby tu żadnego znaczenia
Biegając rozpryskiwałeś wkoło entuzjazm
Ochlapywałeś mnie radością
Piłka odpłynęła gdzieś porwana przez morze
Upadliśmy, zatopieni przez falę euforii
Zakrył mnie zapach męskich perfum
Twoje tętno poruszało moje tętnice
6.30
Sen skończył się jak zwykle minutę za wcześnie
Budzę się i czuję truciznę pod powiekami
Wypłakuję ją w drodze do łazienki
4
brak mi tu rochę płynności - w niektórych miejscach. wiersz ciekawy, lecz mimo to nie całkiem do mnie trafia
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
5
Dziękuję za wszystkie opinie.
Dodane po 26 sekundach:
Dziękuję za wszystkie opinie.
Dodane po 1 minutach:
Dziękuję za wszystkie opinie.
Dodane po 26 sekundach:
Dziękuję za wszystkie opinie.
Dodane po 1 minutach:
Dziękuję za wszystkie opinie.