Witam!
Mam na imię Bartosz, ale prawdopodobnie tylko najbliższa rodzina o tym wie. Wszyscy mówią do mnie cieśla, nie wiem skąd to się wzięło, ale mam podstawy przypuszczać, że od nazwiska [moje nazwisko: Cieśla]. Zapamiętajcie moje dane, bo w przyszłości będziecie wiedzieć, gdzie w katalogu bibliotecznym szukać dobrych książek [mam nadzieję.] Lubię pisać, czytać, grać na gitarce, biegać po lesie i robić wiele innych rzeczy. Co czytam? Czytam dużo dobrych i tych troszkę gorszych książek, ale szczególnie odnajduję się w fantasy. Numer buta 43. Pesel też trzeba podać?
3
Rozgość się.
Hej!

Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman:
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman:
6
Witam ciepło. 

[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]
7
Ło, Wasza Wysokość. Masz aż 179 cm wzrostu?
Witaj! Uważaj na głowę w ciemnych komnatach, gdyż architekt - nie to, że był mały - niskie sufity wszędzie stworzył, jakby oszczędzał na materiale.
Witaj! Uważaj na głowę w ciemnych komnatach, gdyż architekt - nie to, że był mały - niskie sufity wszędzie stworzył, jakby oszczędzał na materiale.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.