Latest post of the previous page:
niekoniecznie
Moderatorzy: Poetyfikatorzy, Weryfikatorzy, Moderatorzy, Zaufani przyjaciele
Latest post of the previous page:
niekoniecznieAndrzej Pilipiuk pisze:ja debiutowałem mając 22 lata.
a tak poźno z dwu powodów:
a) straszliwie zgnojony w liceum przez belferstwo totalnie nie wierzyłem w siebie.
b) nie znałem żadnych pisarzy ktorzy powedzieliby mi co knocę a czułem że knocę.
A ja się zastanawiałem, czy nie biorę się za to zbyt późno.MarcinC pisze:Ja debiutowałem w wieku 45 lat. Czemu tak wcześnie? Bo doszedłem do wniosku, że zanim się na emeryturze wezmę za poważne pisanie, warto stworzyć kilka próbnych, młodzieńczych powieści:)))
Własnie. Wbrew temu co reklamuje Andrzej, wiek nie ma zadnego znaczenia. To własnie próbuję powiedzieć.Raptor pisze:Wg. mnie wiek nie ma większego znaczenia..
Chyba, że ktoś planuje z tego żyć, wtedy im wcześniej-tym lepiej
Trafniej tego się nie da wyrazić:))Ważne, aby miało się coś ciekawego do napisania
Norma Pilipiuka: nic z Ciebie nie będzie, powinieneś debiutować co najmniej 17 lat temu i miec na koncie dwa miliardy, siedemset milionów, pięćset tysięcy słow napisanych, wydanych i sprzedanych.padaPada pisze:A ja się zastanawiałem, czy nie biorę się za to zbyt późno.MarcinC pisze:Ja debiutowałem w wieku 45 lat. Czemu tak wcześnie? Bo doszedłem do wniosku, że zanim się na emeryturze wezmę za poważne pisanie, warto stworzyć kilka próbnych, młodzieńczych powieści:)))Chyba poczekam jeszcze z 10 lat.
No, wiesz...Zostaną zmieleni. Jak dobrze trafią to za dziesięć lat będą mieli kawalerkę na kredyt, założą rodzinę, zaparkują przed blokiem kilkuletni samochód (z komisu lub na raty), pojadą gdzieś na wakacje. I NIC WIĘCEJ. Skończą studia ale robotę wezmą taką jaka się trafi. Albo zostaną w sowich miasteczkach i będą z trudem wiązać koniec z końcem.
a pisanie to szansa wypłynięcia na ciut szersze wody.
dlatego optymalne uważam przejście na zawodowstwo jak najszybciej lub traktowania pisania jako odskoczni w pracy naukowej.
Podobno nowa ustawa o szkolnictwie wyższym przewiduje przyznawanie dodatkowych punktów instytutom naukowym za twórczość artystyczną pracowników.Andrzej Pilipiuk pisze:dlatego optymalne uważam przejście na zawodowstwo jak najszybciej lub traktowania pisania jako odskoczni w pracy naukowej.
No to POD'y zarobią. ;Drubia pisze:Matematyk, biolog, historyk, bez różnicy, każdy będzie musiał co najmniej zbiorek haiku opublikować, żeby przysporzyć punktów firmie…
Ymps! Tego nie rozumiem. Albo siedzimy na kasie (szarość życia) albo piszemy (kolor życia)?Andrzej Pilipiuk pisze:Życie mieli. Po 10-15-20 latach siedzenia na kasie w supermarkecie, lub noszenia cegieł na budowie z człowieka zostaje WRAK INTELEKTUALNY. I nie czarujmy się 90% nastolatków obecnych na tym forum tak właśnie skończy.
Niekoniecznie. Mówiła mi kiedyś dyrektorka pewnego wydawnictwa uniwersyteckiego, że nie zdecydowała się na opublikowanie sonetów profesora matematyki, chociaż on był gotów za to zapłacić. Teraz pewnie by przyjęła i wystąpiła do ministerstwa o dotacjępadaPada pisze:No to POD'y zarobią.
Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”