31

Latest post of the previous page:

padaPada pisze:
Preissenberg pisze:Sam muszę kiedyś skądś to wytrzasnąć.
Łatwiej znaleźć DMT, a to prawie to samo. Ale nie wiem, nie brałem, nie namawiam, nie znam się. :D
Gdzie?

35
Nawet herbata jest uznawana za "używkę" (w prawdziwym znaczeniu tego terminu). Kakao w sumie też.
W teorii brzmi to śmiesznie, ale praktyka mówi sama za siebie.

36
Grabarz pisze: Odrzućcie wreszcie myśli typu: "narkotyk = zło wcielone, dzieło Szatana itp."
pogadaj z ćpunami na odwyku - zwłaszcza z tymi którzy walili dragi by wspomóc swoje moce twórcze.

albo weźmy przykład z literatury. Jest taki pisarz od fantastyki, napisał ciekawy cykl. Zdobył pozycję. Zagospodarował inne media, w dodatku lubił go główny miesięcznik branżowy i jedynie słuszna gazeta.

Wystarczyło siedzieć spokojnie, pisać i trzepać prawdziwą kasę.

niestety pojawiła się wóda. Nawet nie bardziej złożone substancje ale zwyczajna czyściocha.
Drugi cykl raptem trzytomowy powstawał przez chyba dekadę... Ludzie czekali. Potem była jeszcze jedna książka. Ostatnia chyba i maaarna.

Rozpuścił się w gorzale.

A wy postulujecie jako wspomagacz środki mocniejsze od alkoholu? traficie na śmietnik. Przy odrobinie szczęścia nie będzie to śmietnik życia a tylko śmietnik literatury...

37
Kamila pisze:Nawet herbata jest uznawana za "używkę" (w prawdziwym znaczeniu tego terminu). Kakao w sumie też.
W teorii brzmi to śmiesznie, ale praktyka mówi sama za siebie.
Znaczy się chodzi o czyfir? ;)

38
Ja myślę, że Kamila nie ma znajomych wśród garowników i pisała ogólnie ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

39
Nie mam pojęcia o co chodzi. Co miałam na myśli: suszone liście czarnej herbaty parzone w czajniczku.
O narkotykach wiem niewiele. Nigdy nie miałam papierosa w ustach, nic nie paliłam, ani nie brałam. Pije od święta i z umiarem.

Żadne cudowne środki chemiczne nie są mi potrzebne, w głowie mam tyle szaleństwa, że mogłabym dzielić na pół Polski. Staram się jedynie nie popadać w skrajności.

40
"Czifir"/ "czefir" to napój "wynaleziony" ponoć na Syberii, dla wzmocnienia sił w ekstremalnych warunkach. Czasem stosowali go myśliwi, gdy byli zmuszeni do dalekich marszów przy wielostopniowym mrozie. Poźniej trafił do więzień, bo jego działanie poniekąd przypomina efekt spożycia alkoholu czy też lekkich narkotyków. To odpowiednio zaparzona, bardzo mocna, czarna herbata. W polskim slangu więziennym nazywa się to "czajurą" :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

41
Navajero, a czy więzienna czajura nie miała jakichś dodatków? Tytoniu czy czegoś? Przynajmniej ja tak słyszałem.

43
Opar pisze:Navajero, a czy więzienna czajura nie miała jakichś dodatków? Tytoniu czy czegoś? Przynajmniej ja tak słyszałem.
Nie. Istnieją oczywiście w Internecie "przepisy" podające jako jeden ze składników tytoń czy kawę, ale albo ich autorami są ludzie którzy kompletnie nie widzą co piszą, albo jacyś złośliwcy. "Herbata" z trzech papierosów może zabić dużego psa, a wyciągu wodnego z tytoniu używa się do zwalczania szkodników... Czajura to normalna, czarna herbata, tyle, że w takim stężeniu, że nieprzyzwyczajony po kilku łykach wymiotuje, albo leci na kibel ( albo jedno i drugie). Czajurę pije się ze wspólnego naczynia, po dwa łyki, kiedy na dnie zostanie mniej więcej 1/5 ( Rosjanie nazywają to "złodziejską piątką") płynu, ma on takie stężenie, że najbardziej wprawni garownicy czerwienieją na twarzy po łyknięciu. Picie czajury ( przynajmniej w Rosji, jeśli chodzi o polskie realia to orientuję się średnio), obudowane jest wieloma rytuałami które umożliwiaja przeżycie tej... ekhmm... przygody, no i zbrataniu się ludzi siedzących pod jedną celą. "Czefirzyć" można tylko z zaufanymi, bo napój ten powoduje szybko gadatliwość.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

44
Navajero pisze:"Herbata" z trzech papierosów może zabić dużego psa
Jeden z członków zorganizowanej grupy przestępczej w USA uciekł z więzienia, dzięki takiemu oto manewrowi. W szklance wody zaparzył tytoń z paczki papierosów, po czym wypił to. Zabrali go karetką, którą przechwycili po drodze jego koledzy odbijając go. Gość całą akcję przeżył. Więc może nie jest tak źle, z tym tytoniem.

Rację jednak przyznaję, że jeśli chodzi o kulturę więzienną, to czaj jest po prostu stężoną herbatą.

45
stężenie ok 50 gram na mały kubek.

grypsera pije to "od święta" bo efekty generalnie jak do dużej wódce a lista skutków ubocznych jak stąd do irkucka.

Teaina oszałamia, ale w warunkach więziennych nie da się wywaru pozbawić garbników. U nieprzyzwyczajonych działa przeczyszczająco i morduje florę bakteryjna układu pokarmowego. Często zażywany czyfir garbuje kosmki jelitowe, podgryza nerki upośledzając ich funkcję, uszkadza wątrobę, etc.

ergo: czyściocha daje podobny efekt bez takich skutków zdrowotnych...

46
Wilczek pisze: Jeden z członków zorganizowanej grupy przestępczej w USA uciekł z więzienia, dzięki takiemu oto manewrowi. W szklance wody zaparzył tytoń z paczki papierosów, po czym wypił to.
5-6 dawek śmiertelnych.
ale może chociaż pogrzeb mu koledzy zrobili ładniejszy niż władze więzienne ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”