31

Latest post of the previous page:

Zgadzam się z Loco, za pisanie powinno się brać gdy pewną ilość książek mamy już przeczytanych, a jeśli masz coś do przekazania w formie swojej książki, to nie widzę potrzeby aby dowartościowywać się jakimś znanym dziełem. Albo masz w sobie swoją książkę, albo daj sobie z tym spokój...

32
Nigdy nie wiadomo, jaka lektura wpłynie na tekst pisany :)
Czytanie rozdzieliłbym na dwa nurty: na potrzeby danego tekstu (np. literatura faktu czy próbki czegoś, co odpowiada klimatem naszemu utworowi) oraz czytanie dla przyjemności, tu najlepsza strategia to czytać wszystko, co wpadnie w ręce, a nas zainteresuje, mogą być nawet etykiety produktów :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

33
Co powinno się przeczytać to nie wiem, ale poniższe pozycje naprawdę warto:

- "Świat według Garpa" Irving
- " Hrabia Monte Christo" Dumas
- "Pocałunek kobiety - pająka" Puig (to pozycja obowiązkowa )
- "Samuraj" , "Milczenie" Endo
- " Masażysta" Naipaul
- "Dziewczyna z tatuażami" Oates
- "Retoryka dziennikarska" Pisarek (każdemu pisarzowi się przyda )
- "Dziennik 1920 " Babel
- "Nocny lat", "Pilot wojenny", "Ziemia Planeta Ludzi" Saint-Exupery

oraz Mrożek, Redliński, Kapuściński, Anderman

i wiele wiele ....
http://przyzwoity.blogspot.com http://bookowiec.blogspot.com

34
Jestem przekonany, że każdy powinien przeczytać Ferdydurke i Małego Księcia. ;-) a potem to już co kto lubi. Tak czy owak, W. Gombrowicz uważam, że Gombrowicz doskonale ujawnia pewien problem form, które przywdziewamy. Poza tym, fajnie bawi się słowem. Lektura szkolna nie zawsze idzie w parze z "NUDA". Może gdyby nie kazali... ;-) było by z tym nieco łatwiej. Tak czy owak, dla tych, którzy nie czytali, polecam. Ewentualnie wszystko co napisał i spisał Pan Mrożek. Jego groteskowy styl pobudza wyobraźnię.

35
Na pewno jest tego tyle, że zabraknie miejsca do wpisywania.
Ja dopisuję:
- S. King - JAK PISAĆ.
- Wańkowicz - Karafka La Fonteine`a
- i oczywiście każdą moją, aby wiedzieć jak nie należy pisać :oops: :lol:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

36
Naturszczyk pisze:- S. King - JAK PISAĆ.
No właśnie... bardzo dużo osób zachwala tą książkę, ale nie mam pieniędzy, żeby sobie pozwolić ją kupić, a wszystkie ebooki jakie znajduje są po angielsku. Ma ktoś dostęp do polskiej wersji? Jeśli tak to bardzo proszę o kontakt ze mną.

37
PanDemonIum pisze:Jestem przekonany, że każdy powinien przeczytać Ferdydurke i Małego Księcia.


Ja skończyłem czytać Ferdydurke kilka dni temu i nie za bardzo mi się podobała. Co prawda, było wiele momentów, z których bardzo się uśmiałem, jednakże te jego zwroty często odpychały mnie od dalszej lektury.

Ja lubię Grahama Mastertona(nie wiem, czy nazwisko napisałem dobrze, jak coś to przepraszam), ma ciekawe książki, które bardzo mi się podobają. Zaraz po nim lubię Kinga. Ostatnio też zacząłem czytać sagę "Zmierzch" i książki te również mogę polecić.
CALYPTO

38
No właśnie... bardzo dużo osób zachwala tą książkę, ale nie mam pieniędzy, żeby sobie pozwolić ją kupić, a wszystkie ebooki jakie znajduje są po angielsku. Ma ktoś dostęp do polskiej wersji? Jeśli tak to bardzo proszę o kontakt ze mną.
Jeśli czegoś nie można znaleźć w google to znaczy, że nie istnieje. Polskiego ebooka tej książki najzwyczajniej w świecie nie ma. Na szczęście udało mi się znaleźć jeden egzemplarz w archiwum biblioteki i już sobie zaklepałem online. :)

39
Nie wiem co się powinno przeczytać, ale wydaje mi się, że dobry (przyszły) pisarz powinien przeczytać dawne polskie książki, jak twórczość Mickiewicza, Sienkiewicza, itd. W "Panu Tadeuszu" są niezłe opisy, łatwe do wyobrażenia sobie i chyba takie powinno się pisać (według mnie). A jeśli chodzi o książki czytane dla przyjemności to oczywiście, jak już ktoś wspomniał, utwory Tolkiena, Sapkowskiego. Polecam też serię Johna Flanagana pt. "Zwiadowcy".


Pozdrawiam wszystkich.
...Ukrywam się wtapiając w otoczenie, jestem mistrzem kamuflażu... zwą mnie Kameleonem...

40
żadnych staroci... poza klasyką.
Ale mam inną propozycję, która wielu z was rozbawi, ale co mi tam.
- Wiedźmin ... - pisanie pierwsze
- Wiedźmin... - propozycja dla wydawcy
- Wiedźmin... - wydanie pierwsze
- Wiedźmin ... - wydanie poprawione
- Wiedźmin ... - propozycja dla wydawcy z UK
- Wiedźmin ... - wydanie angielskie

I dopiero wtedy człowiek rozumie, że pisanie to cholernie ciężka praca
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

41
żadnych staroci... poza klasyką.
Ale mam inną propozycję, która wielu z was rozbawi, ale co mi tam.
- Wiedźmin ... - pisanie pierwsze
- Wiedźmin... - propozycja dla wydawcy
- Wiedźmin... - wydanie pierwsze
- Wiedźmin ... - wydanie poprawione
- Wiedźmin ... - propozycja dla wydawcy z UK
- Wiedźmin ... - wydanie angielskie
Mnie zaciekawiła.
Tylko jak te wersje dostać?
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

42
Miałem kiedyś taką możliwość, ale znam to wszystko z własnego podwórka i na podstawie własnej książki.
Może to głupie, ale napisz do Sapkowskiego, on to powinien mieć.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

43
nimrodel pisze:Zgadzam się tu z użytkownikiem Mich'Ael. Nie uważam że istnieje książka, którą pisarz MUSI przeczytać. Każdemu pasuje coś innego i każdy uczy się inaczej.

A ja się nie zgadzam. Nie można nie przeczytać "Stepowego wilka"czy "Nowego wspaniałego świata" Hessego, albo "Sto lat samotności" Marqueza. "Mistrz i Małgorzata" to absolutny mus. Właściwie, zależy, co piszesz. SF? Nie możesz odpuścić sobie utworów Lema czy "Ślepowidzenia", ani Snerga - Wiśniewskiego np, fantasy - Tolkien się kłania, Pratchetta książki też warto poczytać.
Właściwie taka ogólna lista byłaby dość spora.

A jeśli chodzi o Kinga, to niestety nie mogę się zgodzić. W jego przypadku styl stał się schematem. Gość wypuścił w świat kilka dobrych pozycji, a reszta to już produkcyjniaki.
Mickiewicz? Sienkiewicz? W życiu. Chyba, że chodzi o opisy, to się zgadzam. Sienkiewicz opisy miał świetne, tylko cokolwiek przydługie.

44
TadekM pisze:
żadnych staroci... poza klasyką.
Ale mam inną propozycję, która wielu z was rozbawi, ale co mi tam.
- Wiedźmin ... - pisanie pierwsze
- Wiedźmin... - propozycja dla wydawcy
- Wiedźmin... - wydanie pierwsze
- Wiedźmin ... - wydanie poprawione
- Wiedźmin ... - propozycja dla wydawcy z UK
- Wiedźmin ... - wydanie angielskie
Mnie zaciekawiła.
Tylko jak te wersje dostać?
mi się udało ostatnio kupić w antykwariacie egzemplarz recenzencki Wampira z M-3, który nie jest przeznaczony do sprzedaży - przed ostateczną korektą ;)

nie to akurat żebym potrzebował czytać tę książkę, ale miło mieć na półce coś (dla zawodowych recenzentów to pewnie nic wielkiego), co raczej na ogół trudno dostać.
no i czego się na co dzień nie spotyka (jeśli nie pracuje się w wyd.)

----

co czytać? literaturę.
każda ma w sobie coś wartościowego, nawet jeśli jest słaba. wtedy wiemy i ustosunkowujemy się do danego stylu, tematu, zagadnienia - wyrabiamy swoje zdanie i charakter. szlifujemy swój warsztat krytyczny, bo co rusz napotykamy na coś, co nam się nie podoba. umiemy to zdefiniować, umiemy to określić i w danym tekście odnaleźć.
moim zdaniem to duża wartość.

jeśli czytamy coś cholernie dobrego, co nas powala na kolana, uczymy się tego, jak wiele można w pisarstwie osiągnąć. a jak od tego wysokiego pisarstwa jesteśmy daleko...

a czy wymienianie nazwisk coś daje? - chyba nie, bo jednych kształtuje Gombrowicz, innych Konopnicka czy Coelho (!), innych King.

zaczytywać się należy w wielu rzeczach. to co obowiązkowe, to co mamy na półce, czy to co kupimy na dworcu przed długą podróżą.

ja nie żałuje żadnej poświęconej chwili na przeczytanie jakiegoś tekstu. każdy był odrębną przygodą, która w jakiś sposób na mnie wypłynęła.

a czy istnieje jakiś kanon, który należy przeczytać? na to pytanie chyba nie ma właściwej, poprawnej i słusznej odpowiedzi. kanon szkolny jest pewną próbą jedynie wskazania nam tego, co ważne w literaturze. ale na tym polu też toczą się spory. czy książka X jest ważniejsza od książki Y. da się je ze sobą porównać? moim zdaniem nie.
a więc poszukiwanie odpowiednich i tych ważnych dla siebie lektur to sprawa jak najbardziej indywidualna.

czym im więcej przeczytamy książek, tym będziemy lepszymi pisarzami, czy polepszymy swoje pisarstwo? uważam, że nie.
Henryk Markiewicz, człowiek który przeczytał chyba wszystkie książki z literatury pięknej i z literaturoznawstwa (o którym się mówi, że wie wszystko) nie pisze opowiadań, ani nie wymyśla fabuł, bo tego po prostu nie potrafi.

A czy Homer coś czytał? A co czytał Dante? może nic nie czytali, a jeśli tak to niewiele o tym wiadomo, a stworzyli dzieła wszech czasów.

to takie tylko pobieżne porównanie, przez które chcę powiedzieć, że czytanie nie jest kluczem do tego, by zostać pisarzem. pomaga, owszem, ale nie jest żadnym, niepodważalnym gwarantem.

45
gitarzystka05 pisze:A ja się nie zgadzam. Nie można nie przeczytać "Stepowego wilka"czy "Nowego wspaniałego świata" Hessego, albo "Sto lat samotności" Marqueza. "Mistrz i Małgorzata" to absolutny mus.
Pewnie, że można! Patrzaj oto - nie przeczytałem, a piszę. Co więcej, ziemia się pode mną nie rozstępuje celem pochłonięcia mnie za każdym razem, gdy siadam do klawiatury celem popełnienia jakiegoś dzieła. Słowa odpowiednie - znam, a pewnie. Pomysły - mam, i bynajmniej nie czerpię ich z klasyków tylko z własnego łebka. A "Sto lat samotności" czytałem (jako jedyną w powyższych) i lepiej zrobisz jak przeczytasz dzieło, na którym jest owa lektura w dużej mierze wzorowana. Biblię.
gitarzystka05 pisze:Nie możesz odpuścić sobie utworów Lema
Oczywiście, że mogę - Lema nie czytałem praktycznie nic, prócz tego, do czego zmuszono mnie w szkole. "Wesele w Atomicach" i takie tam. Szczerze? Obszedłbym się jakoś bez tego.
gitarzystka05 pisze:"Ślepowidzenia", ani Snerga - Wiśniewskiego np, fantasy - Tolkien się kłania, Pratchetta książki też warto poczytać.
"Ślepowiedzenia" nie czytałem - acz nazwa obiła mi się o uszy. Za Pratchettem nie przepadam - acz parę książek przeczytałem by się w owym poglądzie ugruntować. Snerg-Wiśniewski? Nie znam gościa. Tolkien mi się nie kłania - ja kłaniam się jemu, przy czym jednak nie zamierzam ani trochę wzorować się na nim. Nie ta kategoria wagowa, tak jakby. ;)
gitarzystka05 pisze:Właściwie taka ogólna lista byłaby dość spora.
Właściwie to nadal uważam, że nie ma książki, którą każdy pisarz MUSI przeczytać. Każdy czyta to, co lubi i kształtuje siebie/swój styl na podstawie tego.
gitarzystka05 pisze:Mickiewicz? Sienkiewicz? W życiu. Chyba, że chodzi o opisy, to się zgadzam. Sienkiewicz opisy miał świetne, tylko cokolwiek przydługie
Wy sobie wszyscy żartujecie z tym Mickiewiczem i Sienkiewiczem, tak? Znaczy - chcecie się na tych panach WZOROWAĆ? Czytać ich celem polepszenia swojego stylu? Pogięło was, dobrzy ludzie? :D Równie dobrze można się wzorować na "Młocie na czarownice" w oryginale (Malleus Maleficarum) - słownictwo wyda się współczesnemu czytelnikowi podobnie obce. Mickiewicz i Słowacki nie żyją i - z całym moim uwielbieniem i podziwem dla nich - lepiej niech tak zostanie. Jak ktoś się nie zgadza - proszę, niechaj mi tu wystosuje coś inspirowane Mickiewiczem co będzie chociaż na poziomie zbliżonym do twórczości wieszcza owego.
svj pisze:co czytać? literaturę.
Ja bym to nawet bardziej rozszerzył. "Co czytać? Ksiunżki." Serio. Nawet "Hów królików" może się do czegoś kiedyś przydać. Wiem, czytałem za młodu. Nie przydał się, ale kto wie... ;)

[ Dodano: Sob 09 Kwi, 2011 ]
EDIT:
O "Chów" mi oczywiście chodziło, nie "Hów". Polecam przy okazji przyswojenie sobie terminu "chów wsobny" - a nuż się kiedyś przyda. :D
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

46
gitarzystka05 pisze:Mickiewicz? Sienkiewicz? W życiu. Chyba, że chodzi o opisy, to się zgadzam. Sienkiewicz opisy miał świetne, tylko cokolwiek przydługie
Wy sobie wszyscy żartujecie z tym Mickiewiczem i Sienkiewiczem, tak? Znaczy - chcecie się na tych panach WZOROWAĆ? Czytać ich celem polepszenia swojego stylu? Pogięło was, dobrzy ludzie? :D Równie dobrze można się wzorować na "Młocie na czarownice" w oryginale (Malleus Maleficarum) - słownictwo wyda się współczesnemu czytelnikowi podobnie obce. Mickiewicz i Słowacki nie żyją i - z całym moim uwielbieniem i podziwem dla nich - lepiej niech tak zostanie. Jak ktoś się nie zgadza - proszę, niechaj mi tu wystosuje coś inspirowane Mickiewiczem co będzie chociaż na poziomie zbliżonym do twórczości wieszcza owego.

---

uważam, że Mickiewicza czytać się powinno, zwłaszcza jak ktoś próbuje swoich sił w poezji, by uświadomić sobie oraz poznać granice geniuszu poetyckiego. i by zdać sobie sprawę, że lepszym się nie będzie ;)

oczywiście to lepszym odnosi się do samej ars poetica, a nie do wartości samego wiersza.

słowem - wypada czytać po to , by właśnie poznać te granice stylu i kunsztu, które tak trudno przekroczyć.
a jeśli pan piszący poezję - któryś z tego forum lub inny - przekroczy te granice, to będziemy pisać o nim, a nie o Mickiewiczu.

pisze to z lekkim przymrużeniem oka oczywiście.
czytać wielkich to nie grzech, to wielka wartość, ale oczywiście - można się bez nich obejść i ich nie czytać, choć jeśli się żyje w społeczeństwie - to lepiej się do tego nie przyznawać ;)

z resztą Twojego postu się zgadzam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron