3
ta kwestia była poruszana nie raz. Zasadniczo publikacja drogi nie zamyka... Zasadniczo. Bo w praktyce to jest tak, że jeżeli opublikowałeś tylko fragment, niezbyt długi, to publikacja w sieci nie ma znaczenia. Ale jeżeli wrzucisz tutaj całe opowiadanie albo chociaż, no nie wiem, połowę, to przestaje być kolorowo. Jakie czasopismo chciałoby publikować coś, co jest w sieci dostępne za darmo? :)
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

4
No właśnie, najgorsze jest to, że pewnej odpowiedzi nie ma. Bo chciałbym, mając jakiś fajny tekścik, przekonać się co ludzie na jego temat myślą i dopiero wiedząc, że komuś się toto podoba, wysłać do czasopisma. Inaczej to jest takie strzelanie w ciemno, mogę pisać beznadziejnie, wciąż śląc teksty do redakcji i licząc na opublikowanie. Pisałem do redakcji SFFiH również, ale jako, że mają zapewne skrzynkę zawalona podobnymi mailami, nie dostałem póki co odpowiedzi.
Way, way down inside, there's a hollow soul...

5
Z zasady bezpieczniej założyć, że jak masz tekst, w którym pokładasz nadzieje, to go nie publikujesz. I już. Niech ludzie się wypowiedzą o innych Twoich próbkach - to da Ci jakieś odniesienie.
A pewnej odpowiedzi nigdy nie dostaniesz, bo to zależy od sytuacji, ludzi w danym czasopiśmie a niekiedy pewnie i ich humoru w chwili czytania Twojego tekstu.
No i swoją drogą temat już był tysiąc razy maglowany. Pogrzeb trochę na forum.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

6
jeżeli chcesz się przekonać, co ludzie myślą na temat twojego opka, to WYDRUKUJ kilka egzemplarzy i rozdaj. Byle nie rodzinie, chyba, że potrafią być tak krytyczni jak żona S. Kinga. Zakładam jednak, że guzik rad ci dadzą. Rozdaj więc jakimś nie-najbliższym znajomym i zbierz opinie. W ten sposób tekst się w sieci nie znajdzie, a ty będziesz coś tam wiedział o opku :)
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

7
shelion pisze:jeżeli chcesz się przekonać, co ludzie myślą na temat twojego opka, to WYDRUKUJ kilka egzemplarzy i rozdaj.
To już lepiej wysłać im opko mailem. Nie stracimy niepotrzebnie tuszu/kasy/czasu, a rezultat ten sam.

8
Grabarz, wiesz, co to jest "poczta pantoflowa"? ;)
Mowa o nie-najbliższych znajomych, mogą więc pomyśleć "O, fajne opowiadanie, wyślę bratu/kumplowi/wujkowi z ameryki" nie zważając na Twoje prośby. W końcu, to tylko jedna osoba. Ale co, jeśli to pójdzie w obieg, potem jeszcze ktoś, o kogo istnieniu nie masz pojęcia umieści gdzieś w sieci Twoje opowiadanie jako "fajny tekst który dostał od kumpla, autor anonimowy" i leżysz. Nic w sieci nie jest bezpieczne, a walka o prawa autorskie jest żmudna i trudna. Drukowanie to znacznie bezpieczniejszy sposób, chociaż, jak wiadomo, dla chcącego...

A co do meritum sprawy, to radzę nie ryzykować i jeśli masz jakiś (wg. Ciebie) wartościowy tekst, rozsyłaj go po redakcjach. Jeśli nikt go nie zechce, wrzucasz na Weryfikatorium i prosisz życzliwych ludzi o pomoc w znalezieniu słabych punktów opowiadania, błędów, niejasności i wszystkiego, co sprawiło, że żadne czasopismo nie zainteresowało się Twoim dziełem.
"... z tylu różnych dróg przez życie każdy ma prawo wybrać źle..."

"Krytyka może nas wykończyć; my nie możemy wykończyć krytyki - i dlatego lepiej o niej zapomnieć"

9
Właśnie. To jest to, że nigdy nie wiesz, czy twój tekst faktycznie jest dobry. Wrzucasz tutaj kilka próbek jakichś swoich "dzieł" i na podstawie ich krytyki wyciągasz wnioski, które są przydatne przy nowych opkach. Te można poprawiać, ale czy jest sens z nimi uderzać do wydawnictw? Jak już wspomniałem - to zależy od tego jak duży fragment opublikowałeś w sieci oraz jakie dostał oceny. Jeżeli tragiczne, to wiadomo, że trzeba sobie darować. :)
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

10
Dobra, dzięki za rady, tak będę musiał robić. Mała aktualizacja tematu, dostałem odpowiedź prosto ze źródła, mianowicie SFFiH nie przyjmuje prac opublikowanych w jakiejkolwiek części w internecie, oprócz wyjątkowych sytuacji.
Way, way down inside, there's a hollow soul...

14
Tak na zdrowy rozum - przeciętna ilość odsłon danego tekstu na Wery to jakieś 150. Jeśli dla jakiegoś czasopisma to jest ilość przekreślająca druk na jego łamach, to niech takie pismo się wypcha. A jak jeszcze sprawdzają w googlu czy nadesłany tekst aby nie był na Wery czy gdzie indziej to już czysty kabaret i świadczy o nich jak najgorzej.
Artur
https://www.facebook.com/BoratczukArtur/

15
arturborat pisze:A jak jeszcze sprawdzają w googlu czy nadesłany tekst aby nie był na Wery
Hm. To akurat bardzo dobrze świadczyłoby o Wery. :D Co na Wery, to znane w świecie szerokim i nikt już tego nie kupi, hi hi...
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”