31

Latest post of the previous page:

No Piotruś już pisałam wczesniej ale oczywiście kolejny raz powtórzę GRATULACJE - świetnie, doskonale. Naturalnie czekam na książkę, moje klimaty jak wiesz. I teraz szykuj nastepną :)
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

32
Wiadomość o Twoim, Piotrze, debiucie, zasiała w mojej duszyczce niesmak, a to dlatego, że ja, prawie jak Flaubert głowiąc się niejednokrotnie w aktualnym stadium mojego rozwoju twórczego nad jednym zdaniem przez dwadzieścia minut, a nawet i więcej, piszę już od ponad czterech lat i mimo iż owoce mojej mordęgi są bujne, to wbrew swojej próżności (która w nadmiarze zawsze jest świadectwem ubóstwa duchowego), nie podejmuję się pracy literackiej po to, aby na płaszczyźnie społecznej osiągnąć jakieś profity, bo wiem, że z psychologicznego punktu widzenia oznaczałoby to uszczerbek dla mojego wielowymiarowego rozwoju i jakości moich dzieł (patrz: "Psychologia twórczości" E. Nęcka, motywacja samoistna). Ilekroć w głowie mojej postanie myśl o społecznym uznaniu, z jakim być może spotka się to, nad czym pracuję, wstaję natychmiast od biurka i zaczynam oddawać się czemuś innemu, ponieważ antycypacja entuzjastycznego przyjęcia efektów naszego procesu twórczego wskazuje na to, że pracą samą w sobie nie jesteśmy już zainteresowani; nie absorbuje ona naszej energii i uwagi w takim stopniu, jaki zapewnia optymalne rezultaty procesu twórczego zachodzącego w danym indywiduum.

Irytuje mnie niezmiernie fakt, że ja, człowiek bez wątpienia godny uznania i szacunku, w oczach swojej rodziny i znajomych pozostaję biednym, sfrustrowanym neurotykiem, podczas gdy ich wyobrażenia o mnie przystają do rzeczywistości jedynie w niewielkim stopniu, a moje nieprzeciętne walory zasnute są dla nich cieniem. A ja, dumny, choć nienawidzący samego siebie i przez to dla ludzkości bezimienny, patrzę ze wzgardą na poczynania innych, pospolitych i oszczędzonych przez los ludzi, którzy nigdy, powtarzam, nigdy nie wzniosą się na wyżyny mojego artyzmu i mojej refleksji.

Życzę Ci, abyś się opamiętał i nie pisał już książek głównie ze względów prestiżowych, ponieważ zatracisz w ten sposób swoje ja. Autorzy powtarzają często w wywiadach: "o, już pracuję nad następną książką", a ja czytam ze szczerym politowaniem takie słowa, wiadomo przecież, że prawdziwa twórczość jest czymś tak bolesnym i eksploatującym, że zachować jej ciągłość jest rzeczą co najmniej nieprawdopodobną.

33
co to za bełkot, napij się wódki chłopie.

A co do książki, to mam pytanie. Wydanie tylko z pieniędzy wydawnictwa, czy dopłacałeś coś do tego z własnej kieszeni? Skoro płacili sami, to nie mogę zrozumieć skąd ten brak chęci do promocji.
,,Tylko rzeczy święte są warte dotknięcia"

34
A. pisze:Wiadomość o Twoim, Piotrze, debiucie, zasiała w mojej duszyczce niesmak, a to dlatego, że ja, prawie jak Flaubert głowiąc się niejednokrotnie w aktualnym stadium mojego rozwoju twórczego nad jednym zdaniem przez dwadzieścia minut, a nawet i więcej, piszę już od ponad czterech lat i mimo iż owoce mojej mordęgi są bujne, to wbrew swojej próżności (która w nadmiarze zawsze jest świadectwem ubóstwa duchowego), nie podejmuję się pracy literackiej po to, aby na płaszczyźnie społecznej osiągnąć jakieś profity, bo wiem, że z psychologicznego punktu widzenia oznaczałoby to uszczerbek dla mojego wielowymiarowego rozwoju i jakości moich dzieł (patrz: "Psychologia twórczości" E. Nęcka, motywacja samoistna). Ilekroć w głowie mojej postanie myśl o społecznym uznaniu, z jakim być może spotka się to, nad czym pracuję, wstaję natychmiast od biurka i zaczynam oddawać się czemuś innemu, ponieważ antycypacja entuzjastycznego przyjęcia efektów naszego procesu twórczego wskazuje na to, że pracą samą w sobie nie jesteśmy już zainteresowani; nie absorbuje ona naszej energii i uwagi w takim stopniu, jaki zapewnia optymalne rezultaty procesu twórczego zachodzącego w danym indywiduum.

Irytuje mnie niezmiernie fakt, że ja, człowiek bez wątpienia godny uznania i szacunku, w oczach swojej rodziny i znajomych pozostaję biednym, sfrustrowanym neurotykiem, podczas gdy ich wyobrażenia o mnie przystają do rzeczywistości jedynie w niewielkim stopniu, a moje nieprzeciętne walory zasnute są dla nich cieniem. A ja, dumny, choć nienawidzący samego siebie i przez to dla ludzkości bezimienny, patrzę ze wzgardą na poczynania innych, pospolitych i oszczędzonych przez los ludzi, którzy nigdy, powtarzam, nigdy nie wzniosą się na wyżyny mojego artyzmu i mojej refleksji.

Życzę Ci, abyś się opamiętał i nie pisał już książek głównie ze względów prestiżowych, ponieważ zatracisz w ten sposób swoje ja. Autorzy powtarzają często w wywiadach: "o, już pracuję nad następną książką", a ja czytam ze szczerym politowaniem takie słowa, wiadomo przecież, że prawdziwa twórczość jest czymś tak bolesnym i eksploatującym, że zachować jej ciągłość jest rzeczą co najmniej nieprawdopodobną.
gorzeki zale?
Przepraszam najmocniej A., kto komu broni wydac chocby ksiazke, ktorej tresc beda stanowily powtarzajace sie dwa wyrazy?

jezeli nad jednym zdaniem myslisz dluzej niz kilka sekund to , z calym szacunkiem, tworca, nawet mizerne, jest zaden :)... Pewna fabula sklada sie ze zdan... moze tworzysz je zbyt rozbudowane, zbyt skomplikowane.
Sa na swiecie artysci, ktorzy na pytanie: co myslal artysta, odpowiedza: a nie wiem.
To od tego sie wzbraniaj.

Gratulacje, nie czytalem - i w dupie mam nawet jak to jest badziew totalny.
Jakkolwiek nie inputuje tu niczego (;
polak polakowi wilkiem?
O nie!

[ Dodano: Wto 26 Lip, 2011 ]
Edit. No musialem, niech mnie babcia z kijem gania , ale musialem.
Co my tacy malkontenci.
Kino rozrywkowe - glupie - dla zasady bo rozrywkowe i komerycyjne
Film, ktory rozumie 1 000 osob a 1 000 000 nie ma pojecia o czym jest - kino wybitne.

Kurde.... co z wami :P
Cieszmy sie sukcesami istnymi!

nadal uwazam, ze okladka jest okropna!

35
jezeli nad jednym zdaniem myslisz dluzej niz kilka sekund to , z calym szacunkiem, tworca, nawet mizerne, jest zaden :)... Pewna fabula sklada sie ze zdan... moze tworzysz je zbyt rozbudowane, zbyt skomplikowane.
Dzieło literackie jest tworem wielowarstwowym, a warstwa brzmieniowa wcale nie jest podrzędna względem warstwy fabularnej, o czym zdają się nie wiedzieć albo ignorować ten fakt pisarze, których książki są napisane językiem niemelodyjnym. Jeżeli sobie to dostatecznie uświadomisz, to zapewniam Cię, że znacznie więcej czasu poświęcać będziesz relacjom syntaktycznym między słowami. Cortazar w usta jednej ze swoich postaci takie oto (mniej więcej) słowa włożył: "lubię widzieć jak to, co napisałem, jest niby wyginający się miarowo grzbiet kota pod wpływem pieszczoty". To jest właśnie zasługa krasy dźwiękowej, gdyż słowa to dźwięki i o tym nie należy zapominać.

[ Dodano: Wto 26 Lip, 2011 ]
aishiru pisze:Kino rozrywkowe - glupie - dla zasady bo rozrywkowe i komerycyjne
Film, ktory rozumie 1 000 osob a 1 000 000 nie ma pojecia o czym jest - kino wybitne.
Ba, toż nie wszyscy muszą mieć gusta wyostrzone poprzez długotrwałe obcowanie z kulturą tzw. wysoką. To się samo dzieje, że "Świat według Kiepskich" przestaje cię kiedyś w końcu śmieszyć, a jeżeli nadal śmieszy, to znaczy, żeś mało uduchowiony.
Ja tu nie namawiam do snobizmu, ja tylko zwracam uwagę na fakt, że w wyniku uczestnictwa w kulturze wysokiej Twoje potrzeby się rozwijają.

Filozofią też się przecież interesuje niewielu, a mimo to chyba nikt nie odmówi jej statusu najwyższej postaci ludzkiej duchowości, chyba że jest ignorantem i nawet jej nie liznął.

36
O, A.rtysa. Takim sie tylko przytakuje.
Przytakuje (przez e z ogonkiem, ktorego tu nie moge zrobic). ;]
A., jak dla mnie to troche bredzisz jak Mickiewicz po amfie. Z takim podejsciem to w zyciu nic nie opublikujesz, ale przeciez prawdziwym tForcom nie o publikacje chodzi ;]. Mniejsza, z doswiadczenia wiem, ze nie dogadamy sie w tej sprawie. Dzieki za cieple slowa. Kolejnej powiesci spodziewaj sie w pazdzierniku/listopadzie ;).
binary slave, nic nie doplacalem do wydania powiesci. To oni maja mi placic :] I nigdzie nie napisalem ze wydawca nie pomaga w reklamie. Pomaga, choiaz sporo rzeczy musze robic sam, ale tak jest wszedzie. Trzeba dbac o swoje sprawy. Wydawnictwo znajdzie patronow, udostepni egz. recenzenckie, wydrukuje materialy promocyjne, wysle maile gdzie trzeba, ale reszta w rekach autora.
Piotr Sender

http://www.piotrsender.pl

37
A. to jakiś prowokator/troll. Pisał do mnie na PW "listy miłosne", wytłumaczyłam my dlaczego nie interesuje mnie tak znajomość, a potem wkurzył się i zaczął przeklinać, wariować. Usunęłam wszystko, ale przestrzegam Revisa.

Gratuluję ;) - tak poza tym.

W czym mogę ci pomóc?
Strona. Wszystkie poniższe uwagi NIE są opiniami, a radami specjalistów.
- fatalny dział o mnie. Nawet gdy chcesz tam umieścić to wszystko, to powinno być to oddzielone nagłówkami. "Historia mojej rodziny", "Moje życie" "Początki pisania".
- WordPress to dobry pomysł.
- Niezachęcający do przeczytania system newsów.

Uwagi prywatne:
- fatalny szablon
- ogromny nagłówek - niepotrzebnie, szczególnie, że te kolory tęczy są trochę pstrokate.

To są oczywiście tylko rady, ale zawsze warto je przemyśleć.
Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję.

38
A. pisze:
jezeli nad jednym zdaniem myslisz dluzej niz kilka sekund to , z calym szacunkiem, tworca, nawet mizerne, jest zaden :)... Pewna fabula sklada sie ze zdan... moze tworzysz je zbyt rozbudowane, zbyt skomplikowane.
Dzieło literackie jest tworem wielowarstwowym, a warstwa brzmieniowa wcale nie jest podrzędna względem warstwy fabularnej, o czym zdają się nie wiedzieć albo ignorować ten fakt pisarze, których książki są napisane językiem niemelodyjnym. Jeżeli sobie to dostatecznie uświadomisz, to zapewniam Cię, że znacznie więcej czasu poświęcać będziesz relacjom syntaktycznym między słowami. Cortazar w usta jednej ze swoich postaci takie oto (mniej więcej) słowa włożył: "lubię widzieć jak to, co napisałem, jest niby wyginający się miarowo grzbiet kota pod wpływem pieszczoty". To jest właśnie zasługa krasy dźwiękowej, gdyż słowa to dźwięki i o tym nie należy zapominać.

[ Dodano: Wto 26 Lip, 2011 ]
aishiru pisze:Kino rozrywkowe - glupie - dla zasady bo rozrywkowe i komerycyjne
Film, ktory rozumie 1 000 osob a 1 000 000 nie ma pojecia o czym jest - kino wybitne.
Ba, toż nie wszyscy muszą mieć gusta wyostrzone poprzez długotrwałe obcowanie z kulturą tzw. wysoką. To się samo dzieje, że "Świat według Kiepskich" przestaje cię kiedyś w końcu śmieszyć, a jeżeli nadal śmieszy, to znaczy, żeś mało uduchowiony.
Ja tu nie namawiam do snobizmu, ja tylko zwracam uwagę na fakt, że w wyniku uczestnictwa w kulturze wysokiej Twoje potrzeby się rozwijają.

Filozofią też się przecież interesuje niewielu, a mimo to chyba nikt nie odmówi jej statusu najwyższej postaci ludzkiej duchowości, chyba że jest ignorantem i nawet jej nie liznął.
stop
prr
dramaturgia


po kiego wala pieszesz? Dla rodziny? czy dla ludzi?
Napisz dobrego pornola, sam przeczytam - ale blagam - nie poruszajmy kwestii literacko-artystycznych w watki kiedy ktos cos wydal!
pisz, wydaj/nie-wydaj - wali mnie to - szczerze i gleboko.
Kibicowac Tobie moge - Twojemu podejsciu do SAMEGO PISANIA - kibicowac nie moge.
Co mnie obchodzi co kto wydaje!? - ogarnij sie - chce kupie/nie chce - nie kupie.
Jak Cie to boli - jedz po mnie na PW.

PS.Znowu musialem edytowac! Jakbys mial/a dosc rozumu wiedzialabys ze wielokrotnie wartstwa fabularna ma sie nijak do warstwy literackiej. Jest gro osob z zajebistymi pomyslami, ktore nie maja pojecia jak co ubrac w slowa ;)
Blagam pastw sie nad moim kolokwializmem :)

[ Dodano: Wto 26 Lip, 2011 ]
EDIT nomero2 ;D
KUPŁEM TWA KSIĘGA!
ZMIEN LAYOUT OKLADKI! (jakby mial byc dodruk)
na zywo nie zacheca - zlij sie ale mi sie nie podoba.
Niestety wezme sie za czytanie od piatku/soboty ;P

39
aishiru pisze:Jakbys mial/a dosc rozumu wiedzialabys ze wielokrotnie wartstwa fabularna ma sie nijak do warstwy literackiej. Jest gro osob z zajebistymi pomyslami, ktore nie maja pojecia jak co ubrac w slowa ;)
Oj, gagatku, poczytaj sobie najpierw Ingardena "O dziele literackim", a dopiero potem się wypowiadaj na temat struktury dzieła literackiego, bo przemawia przez Ciebie ignorancja.
A. to jakiś prowokator/troll. Pisał do mnie na PW "listy miłosne", wytłumaczyłam my dlaczego nie interesuje mnie tak znajomość, a potem wkurzył się i zaczął przeklinać, wariować. Usunęłam wszystko, ale przestrzegam Revisa.
Oj, Kamilo, serce mi łamiesz. Nie musiałaś uciekać się do kłamstwa, by dać upust złości, która Cię ogarnęła z powodu naszej burzliwej korespondencji. Takich spraw się nie wywleka na forum publicznym, to jest faux pas, moja droga.
Ach, te kobiety :)
Z takim podejsciem to w zyciu nic nie opublikujesz, ale przeciez prawdziwym tForcom nie o publikacje chodzi
Społeczna akceptacja dzieła wcale nie stanowi kryterium jego wartości, na co zresztą da się przytoczyć liczne przykłady z historii literatury. Dla mnie takim kryterium jest ilość wysiłku towarzyszącego pokonywaniu oporu, jaki stawia tworzywo (w naszym wypadku język). Pisarz, który mówi, że wali zdania jak leci, niczego wyszukanego pod względem językowym nie stworzy.

[ Dodano: Wto 26 Lip, 2011 ]
Revis pisze:O, A.rtysa. Takim sie tylko przytakuje.
To źle o Tobie świadczy, że usiłujesz bezpodstawnie zdyskredytować drugiego człowieka, apelując do funkcjonujących w świadomości ludzi pospolitych stereotypów dotyczących ludzi inteligentnie-wygadanych, a omijając meritum.

[ Dodano: Wto 26 Lip, 2011 ]
Z takim podejsciem to w zyciu nic nie opublikujesz, ale przeciez prawdziwym tForcom nie o publikacje chodzi
Gdyby każdy był tak płytki, aby pisać po to, by publikować, to nie byłoby nic zgoła poza literaturą popularną. Publikacja winna być dla pisarza czymś marginalnym, czymś, co można wziąć pod uwagę po ukończeniu utworu, ale, dalibóg, jeżeli jej antycypacja stanowi determinantę w pisaniu, to nic głębokiego z tego nie będzie.

[ Dodano: Wto 26 Lip, 2011 ]
No, chyba że podręcznik akademicki piszesz.

40
Nie czuję żadnej złości, nie jesteś pierwszym ani ostatnim świrem, którego spotkałam. Zdecydowanie dwie wiadomości to nie korespondencja i żadnych zasad nie złamałam - dyskrecja jest następstwem dobrego wychowania i szacunku, nie jednak bez wyjątku. A że szacunku zdecydowanie do ciebie nie mam, a dobre wychowanie służy głównie społeczeństwu, uznałam jednak, że dobro społeczne jest ważniejsze, a twoje wypowiedzi powinny zostać ocenione wobec zachowania i - mam nadzieje - uznane za bezsensowny bełkot samotnego i zakompleksionego człowieka.

Ostatnich listów po wielokrotnym słowie K***WA nie przeczytałam. Martwię się jednak o samopoczucie autora, który mimo iż zapewnia o swojej pewności siebie, może czuć obowiązek zastanowienia się nad krytyką, jak zrobiłby to każdy, porządny artysta.

Swoimi słowami zapewniłam go jednak, że powinien ci ignorować.

KONIEC OFFTOPICU

Ponad to zgadzam się, że następnym razem powinieneś bliżej przyjrzeć się okładce. Nie jest okropna, ale nie zachęca do kupienia powieści.

41
aishiru pisze:po kiego wala pieszesz? Dla rodziny? czy dla ludzi?
Ani dla jednych, ani dla drugich. Życie jest zbyt krótkie, aby je trwonić na karkołomne przygotowywania kilkugodzinnej rozrywki dla niewiedzących-co-ze-sobą-zrobić filistrów.

Szymon_Edit: Dalszy offtop skończy się warnami.

[ Dodano: Wto 26 Lip, 2011 ]
Kamila pisze:dyskrecja jest następstwem dobrego wychowania i szacunku, nie jednak bez wyjątku. A że szacunku zdecydowanie do ciebie nie mam, a dobre wychowanie służy głównie społeczeństwu, uznałam jednak, że dobro społeczne jest ważniejsze(...)
Czyli - na podstawie własnych, deformujących karykaturalnie mój prawdziwy wizerunek wyobrażeń - arbitralnie wykluczyłaś mnie ze społeczeństwa, nie omieszkując podjąć próby skompromitowania mnie i podważenia sensowności moich wypowiedzi, przy czym wyraźnie zaznaczasz, że owe wypowiedzi powinny zostać zignorowane dlatego tylko, że napisałem je ja, a nie ktoś inny. Nie widzę powodów, dla których miałyby one nie być traktowane poważnie. Analogiczna sytuacja zachodzi w konsumpcji dzieła literackiego: masz tekst przed sobą, nie potrzebujesz wiedzieć nic o autorze.
Twój impertynencki i wichrzycielski wtręt uważam za wysoce nieprzyzwoity, tym bardziej, że mijasz się z prawdą, korespondujemy bowiem ze sobą już od długiego czasu, a wulgaryzmy, które mi wkładasz w usta, są tworem Twojej wyobraźni; liczysz, że inni uwierzą, skoro kiedyś użyłem kilku nieparlamentarnych słów wobec pewnej dziewczyny, o której opowiadałem. Bardzo mnie rozczarowałaś.
KONIEC OFFTOPICU
O tak, najlepiej swoje powiedzieć i kazać innym się przymknąć, nie dając im możliwości sprostowania czy zaprzeczenia jakimś absurdalnym skądinąd kalumniom. Skoro już sama ważyłaś się prać nasze brudy tutaj i to tak fałszywie, że aż mi się niedobrze robi, to bądź konsekwentna - licz się z tym, że jak walniesz w stół, to odezwą się nożyce.

[ Dodano: Wto 26 Lip, 2011 ]
Moderatorze, przepraszam, ale musiałem sprostować, nie chcę aby przypisywano mi cechy, na które sobie ewidentnie nie zasłużyłem!
Ostatnio zmieniony wt 26 lip 2011, 19:28 przez A., łącznie zmieniany 1 raz.

42
wiadomo przecież, że prawdziwa twórczość jest czymś tak bolesnym i eksploatującym, że zachować jej ciągłość jest rzeczą co najmniej nieprawdopodobną.
Nie wiadomo, bo nie istnieje coś takiego jak pojęcie twórczości. Jest ruchome i każdy widzi je inaczej. Właśnie dlatego, drogi A. ludzie reagują złością, gdy ktoś próbuje w ich obecności definiować takie wyrazy. A czytanie z politowaniem słów pisarzy "pracuję nad kolejną książką" to pieprzenie + generalizowanie, bo ze słów nie wywnioskujesz, jakie kto ma podejście i co go motywuje.

Zresztą to bez znaczenia, ważne, by powstawała literatura.

I lepiej, żeby ta dyskusja już się skończyła ;)

43
SkySlayer pisze:(...) nie istnieje coś takiego jak pojęcie twórczości. Jest ruchome i każdy widzi je inaczej.
Nie, no nie można negować pojęcia twórczości, a to, że jest ono płynne, nie oznacza bynajmniej, byśmy nie próbowali określić jego zakresu znaczeniowego, jakkolwiek w różnych kontekstach zakres ten ulegać może zmianom.

I tak np. w książczynie Nęcki taka oto definicja jest: "twórczość to proces prowadzący do powstania wytworu charakteryzującego się koniunkcją dwóch cech: nowości i wartości", a dalej autor rozwija temat, zresztą gorąco polecam jego "Psychologię twórczości".

Chyba na warna się zanosi :/ Może by tak odkroić te kilka postów i utworzyć nowy temat?
Zablokowany

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”