141
autor: Jaszczur
Szkolny pisarzyna
Tworzenie świata, takiego z prawdziwego zdarzenia to w sumie dość skomplikowany ale i szalenie przyjemny prosces, gorzej, gdy coś przestaje się kleić.
Osobiście wydaje mi się, że dobrym pomysłem jest przedstawienie sobie ogólnych założeń, a następnie ubieranie wszystkiego w szczegóły, stopniowo i sukcesywnie, choc może to nieco utrudnić szybkie pisanie normalnych tekstów do takiego ogólnikowego uniwersum.
Moje własne małe miejsce powstało - wstyd przyznać - jako raczej typowa zrzynka z Tolkiena i ogólnego, sztampowego fantasy. Obecnie jedna, po tym, jak puknąłem się mocno w głowę całość wygląda zupełnie inaczej i nie przypomina swojej pierwotnej wersji. Żeby nie być gołosłownym:
Uniwersum to ma bardzo bogatą i szeroką linię czasu obejmującą tak czasy odpowiadające naszej Starożytności, jak i odległej nam przyszłości - stopień dopracowania poszczególnych okresów jest jednak dość zróżnicowany. Na chwilę obecną najlepiej opracowane są czasy odpowiadające naszemu Renesansowi i przyszłości właśnie.
Samo uniwersum zamieszkane jest przez wiele różnych ras będących wariacjami na temat znanych i lubianych istot, a także kilku moich oryginalnych kreacji.
Ludzie - bardzo podobni do tych realnych - podzieleni, wiecznie skonfliktowani etc. Nie ma co sę tu dłużej rozpisywać. Starczy powiedzieć, że najbardziej wpływową nacją jest Imperium Imubiańskie, przy opracowywaniu którego czerpałem całymi garściami z Imperium Rzymskiego, czego nie ukrwam, wrzuciłem jednak i kilka specyficznych własnych pomysłów, zwłaszcza dotyczących przyszłości np. sztucznie stworzone podgatunki człowieka mające służyć konkretnym celom, takim jak wojna, czy połączenie niewolników z dosłownie bydłem.
Aalveni - to jest mój odpowiednik elfów to dosć specyficzna, daleko spokrewniona z ludźmi rasa, choć w swojej naturze dużo bardziej dzika i chaotyczna. Nie przypominają stereotypowych elfów z łukami, wspaniałymi czarodziejami etc. To raczej swego rodzaju nieokrzesani barbarzyńcy i tylko nieliczni z nich zostali ucywilizowani przez kolejną frakcję.
Nhilarowie - odpowiednik krasnoludów i jedna z dwóch prawdziwie zjednoczonych ras. Naturalnie świetni handlarze i wynalazcy zachowujący neutralność w niemal każdej sytuacji. Zwykle prowadzą interesy z każdym i unikają konfliktów.
Kharryjczycy i Nhursilianie - bardziej mutanty niż pełnoprawna rasa. Wszyscy to zmodyfikowani przedstawiciele innych ras, oddani Kharrowi, okaleczonemu i zamkniętemu w śmiertelnym ciele bóstwu. Zwani często demonami (choć nie mają z nimi nic wspólnego) są stworzeniami bezpłodnymi, niezwykle potężnymi, często oszalałymi z powodu mocy i wiecznie skonfliktowanymi z Imperium, któremu swego czasu zabrali ogromne połacie ziemi.
Ostatnia rasa to moje prawdziwe oczko w głowie, Shata'lin.
Nie będę się tu rozpisywał na nowo, tylko zapostuję ogólną notkę na ich temat. Wybaczcie niektóre zdania brzmiące niezbyt po polsku - oryginalną notatkę pisałem po angielsku, to jest tylko luźne tłumaczenie:
Wygląd:
Shata’lin są wysokimi, gadokształtnymi humanoidami. Kobiety mierzą od 180 do 210 cm wzrostu (od 5,9 do 6,9 stóp), podczas gdy mężczyźni mierzą od 190 do 225 cm (6,2 do 7,4). Konieczne jest tu zwrócenie uwagi na dwunożną postawę ciała i stopy opierające ciężar ciała na palcach, a nie na całej powierzchni stopy.
Generalnie pokrój ciała Shata’lin jest bardzo zbliżony do ludzkiego z kilkoma wyjątkami. Przede wszystkim – stopy. Tak jak wspomniałem wcześniej ich stopy są palconośnie i posiadają jedynie dwa palce na każdą stopę. Każdy palec zakończony jest mocnym, dużym pazurem. Palce są płaskie od spodu (zwykle nie jest to widoczne), ponadto pomiędzy nimi rozciągnięta jest błona pławna. Palce stóp mogą poruszać się dość swobodnie i są naprawdę silne, co czyni je przydatnym „narzędziem” podczas samoobrony, zwłaszcza w połączeniu z ostrymi pazurami.
Dłonie są podobne do ludzkich, jedyną istotną różnicą są tu długie, ostre pazury.
Ogon stanowi bardziej ozdobę niż faktycznie przydatną część ciała jest krótki, opuszczony sięga jedynie do kolan.
Dymorfizm płciowy u Shata’lin jest ekstremalny. Mężczyźni są zwykle więksi i lepiej zbudowani od kobiet, zaś ich ciało jest w większości pokryte łuskami w różnych odcieniach czerwieni (od ciemnej, niemal brązowej, do bardzo jasnej, praktycznie różowej). Policzki, część twarzy pod nosem, przedni fragment szyi, klatka piersiowa, brzuch, wewnętrzne części dłoni i stóp nie są pokryte żadnymi łuskami. Co ciekawe, łuski tworzą unikalne wzory charakterystyczne dla każdego osobnika. Części ciała nie pokryte łuską są białe.
Kobiety z drugiej strony mają gładką, białą (niekoniecznie chodzi tu o czystą biel – czasami trafiają się delikatne domieszki róży, czy żółci, tworzące ciepłe odcienie bieli) skórę pozbawioną łusek (jedyne kilka, które pozostało, uległo skrajnej redukcji – wyjaśnię później), ozdobioną plamkami na pewnych partiach ciała. Kobiety Shata’lin posiadają piersi, które są wykorzystywane do karmienia potomstwa (niemniej, tym zajmują się jedynie Opiekunki).
Narządy płciowe obu płci są ukryte pod specjalnymi fałdami skórnymi i normalnie nie są widoczne. Jedyne, co może być widoczne to niewielka, cienka szpara ciągnąca się pionowo wzdłuż krocza.
Twarze obu płci także dość znacznie się różnią. Mężczyźni mają dłuższe pyski niż kobiety, ich głowy są także bardziej płaskie i szersze. Przedstawiciele płci męskiej mają do tego kilka charakterystycznych, przypominających kość, kolczastych wyrostków nad oczyma, a także podobne na pierwszy rzut oka do płetw struktury chroniące uszy. W praktyce owe „płetwy” to po prostu duże łuski umieszczone na płatach skórnych rozciągniętych między parami kościstych rogów po bokach głowy.
Kobiety także mają kilka interesujących, charakterystycznych cech twarzy. Nad ich oczami umiejscowione są niewielkie wyrostki, przypominające wyglądem rzęsy. W rzeczywistości są to bardzo długie i cienkie, silnie zredukowane łuski – po cztery do pięciu krótkich na oko i po jednej długiej. Kobiety posiadają także widoczne, długie uszy, zwykle (choć nie zawsze) skierowane ku górze i mogące się w pewnym stopniu poruszać.
Oczy są podobne do gadzich, posiadają pionowe źrenice przypominające kształtem łzę oraz dolną powiekę. Tęczówka może występować w różnych kolorach ale żółty występuje jedynie u mężczyzn.
Biologia:
Niewiele wiadomo o anatomii Shata’lin i funkcjonowaniu ich organizmów. Wiadomo, że są zmiennocieplni i jajorodni ale dzielą też wiele cech ze ssakami. Na ten przykład piersi kobiet zdolne są do produkcji mleka przeznaczonego do karmienia potomstwa.
Wzrok Shata’lin jest porównywalny jakością do ludzkiego ale dodatkowo są w stanie „widzieć” ciepło, niemniej jednak zdolność ta jest bardzo prymitywna i ledwo funkcjonuje, tak więc nie znajduje częstego zastosowania.
Zmysł węchu jest lepszy od ludzkiego ale słuch już nie – zwłaszcza u mężczyzn.
Zmysł dotyku jest bardzo wrażliwy ale wiąże się on z jedną poważną wadą – niską odpornością na ból. Mimo iż ciało samo w sobie jest bardzo odporne i nie łatwo je poważnie uszkodzić, przeciętny Shata’lin odczuje poważny ból nawet z powodu stosunkowo niewielkiej rany. Po wielu latach wyczerpującego treningu jednak męscy wojownicy są w stanie ignorować niektóre urazy, podczas gdy większość kobiet nie jest w stanie tego dokonać.
Shata’lin posiadają wyjątkowo wydajny system immunologiczny co czyni ich niemal niewrażliwymi na większość chorób, są przy tym odporni na wiele naturalnych trucizn.
Organy wewnętrzne są bardzo wydajne i umieszczone symetrycznie wewnątrz ciała. W przeciwieństwie do gadów, zakończenia układu pokarmowego, wydalniczego i rozrodczego są oddzielne.
Kobiety Shata’lin (i jedynie trzech mężczyzn) posiadają zdolności parapsychiczne. Po stosownym treningu umiejętności te można kontrolować na wiele sposobów np. telekinezę (najprostsza do kontrolowania i najłatwiejsza do nauczenia), telepatię, czytanie w myślach, tworzenie iluzji, lewitację, pirokinezę itp. Oczywiście jedynie najbardziej utalentowane i najlepiej wyszkolone Sukurfalane są w stanie opanować je na tyle dobrze, by móc często je stosować.
Długość życia Shata’lin jest nieznana – proces starzenia zatrzymuje się po osiągnięciu pewnego etapu, najprawdopodobniej za sprawą wpływu Cesarzowej.
System społeczny, kultura i religia:
Shata’lin zamieszkują tylko jedno miasto zwane Świętą Łzą (bądź po prostu Łzą w skrócie), będące domem dla Cesarzowej. Stolica ukryta jest przed oczami śmiertelników. Liczni strażnicy patrolują lasy za murami miasta i mają proste rozkazy – zatrzymać każdą inteligentną istotę, która zbliży się do stolicy, nie ważne jak. Shata’lin uznają większość ludzi i innych śmiertelników za plugawych barbarzyńców niegodnych by zobaczyć ich święte miasto. W praktyce zaś obawiają się brutalnej natury innych gatunków.
Samo miasto podzielone jest na trzy główne strefy. Koszary – zewnętrzny pierścień umiejscowiony najbliżej murów – dom strażników i łowców zapewniających bezpieczeństwo Łzy. Główny dystrykt – dzielnica, w której większość Shata’lin żyje i pracuje, dom zwykłych obywateli. Dystrykt świątynny – dom Sukurfalane, Surfalane, Opiekunek, Kronikarzy, artystów i oczywiście samej Cesarzowej.
Społeczeństwo Shata’lin pracuje razem dla dobra ogółu, nie posiadają także własnej waluty – prosta potrzeba wyznacza, kto i co dostanie. Każdy pracuje dla trzech rzeczy – chwały Cesarzowej, przetrwania gatunku i szczęścia pozostałych.
Zwykli obywatele stanowią najliczniejszą klasę – zaliczamy do nich robotników, artystów itp.
Łowcy – to zwiadowcy armii Shata’lin – lekka piechota wyszkolona w sztuce podstępu i wojny partyzanckiej.
Gwardia – regularna armia – świetnie wyszkolone, ciężkozbrojne wojsko.
Straż Świątynna – elitarna jednostka, obrońcy świątyni, reprezentacyjna część sił zbrojnych.
Surfalane (Surfalano w liczbie pojedynczej) – setka najlepszych strategów i wojowników – tylko mężczyźni.
Sukurfalane (Sukurfalano w liczbie pojedynczej) – kapłanki Cesarzowej i najlepsze psioniczki. Jest ich tylko setka i są to wyłącznie kobiety.
Opiekunki – znowu – same kobiety. Grupa kobiet, która zajmuje się wychowywaniem potomstwa.
Kronikarze – jedyni trzej męscy psionicy spisujący historię Łzy.
Aniołowie – szóstka pierwszych, uskrzydlonych Shata’lin. Pierwsze istoty stworzone przez Cesarzową, wszystkie obecnie są martwe z technicznego punktu widzenia.
Cesarzowa – Bogini Shata’lin i władczyni Świętej Łzy.
Pozwólcie, że wyjaśnię teraz kilka faktów dotyczących kultury Shata’lin. Przede wszystkim – to matriarchalne społeczeństwo, kobiety są zawsze na szczycie, głównie z powodu większej inteligencji ale także z powodów historyczno-mitologicznych. Mężczyźni są bardziej agresywni przez co lepiej nadają się do walki i pracy fizycznej, podczas gdy płeć piękna zajmuje się sprawami wymagającymi kreatywnego myślenia i cierpliwości.
Sukurfalane i Opiekunki stanowią najbardziej szanowane części społeczeństwa, zaraz obok Aniołów i samej Cesarzowej. Ich słowa są prawem dla pozostały, dokładnie jak słowa Bogini. Shata’lin są ekstremalnie monogamistyczni – jeden partner jest na całe życie. Ich prawo nie przewiduje rozwodu, zaś w wypadku, gdy jeden z członków związku umrze, drugi nie może znaleźć drugiego partnera. Co więcej, kontakt płciowy dozwolony jest dopiero po ustanowieniu związku, nie wcześniej. Shata’lin wierzą, że takie kontakty powinny być wynikiem prawdziwej miłości, a nie prostego pożądania, kończyć się zaś powinny aktem prokreacji i w konsekwencji tworzeniem nowego życia. Shata’lin nie opiekują się swoim potomstwem – jaja zaraz po złożeniu zabierane są do pałacu Cesarzowej. Bogini kontroluje ich rozwój zapewniając różnorodność genetyczną. Po wykluciu, Opiekunki zajmują się dziećmi, opiekują się nimi i wychowują jak swoje własne (włączając w to karmienie piersią, nauczanie itp.) – to właśnie powód, dla którego te kobiety są tak ważne i szanowane (czy raczej po prostu kochane) przez społeczeństwo Shata’lin.
Shata’lin wiodą bardzo szczęśliwe życie. Nie ma tu zbyt wiele do powiedzenia, najzwyczajniej w świecie uwielbiają dobre jedzenie, większość rodzajów sztuki, rozmowy itp. Podsumowując, są bardzo weseli ale niezbyt otwarci wobec innych gatunków. Akceptują niektóre stworzenia schwytane przez Gwardzistów, ale są jednocześnie bardzo podejrzliwi i po pochwyceniu nie pozwalają im opuszczać murów Łzy. Nie myślcie, że są rasistami, bo tak nie jest. Ten brak zaufania wywołany jest barbarzyńską naturą innych istot, a także małą liczebnością samych Shata’lin – jest ich jedynie milion i nie może być więcej.
Shata’lin są bardzo dumni ze swojej religii i kultury. Ich architektura pełna jest najróżniejszych pomników i religijnych symboli. Budowle sakralne, takie jak Wielka Katedra, Pałac Cesarzowej, czy liczne kaplice to najpiękniejsze dzieła sztuki Shata’lin – monumentalne i kolorowe, pokazujące piękno i chwałę Cesarzowej.
Duma widoczna jest także w doktrynach wojskowych – zakuci w ciężkie pancerze żołnierze preferują bezpośrednie starcie nad wojną partyzancką.
Rzućmy okiem na religię Shata’lin, jako, że jest to bardzo ważny aspekt ich życia. W przeciwieństwie do typowych kultów, Shata’lin nie „wierzą” w swoją Boginię, wiedzą bowiem, że Ona istnieje i w czasie niektórych świąt mogą ją nawet zobaczyć. Cesarzowa to Święta Matka wszystkich Shata’lin. Chroni swoje dzieci i daje im wszystko co najlepsze w zamian za ich miłość i lojalność. Aniołowie także stanowią część kultu – są, a raczej byli, ponieważ wszyscy są technicznie martwi – pierwszymi Shata’lin, pięknymi istotami posiadającymi potężne moce. Żywe święte także są ważnym elementem i są tylko dwie. Pierwsza z nich to mistrzyni Leilen – przełożona Sukurfalane i jednocześnie najstarsza żyjąca kobieta, „pobłogosławiona” dwiema ranami na nadgarstkach, które nigdy się nie goją. Druga to Sagita – Sukurfalano obdarzona niemal boskimi mocami (jej umysł z wielkim trudem kontroluje te moce, dlatego też Sagita trzymana jest w niemal całkowitej izolacji). Nie chcę was zanudzać sprawami mitologicznymi, bo trochę tego jest.
Kanony piękna:
Jeśli o kobiety chodzi, u nich nie ma jednoznacznego ideału piękna. Praktycznie każda kobieta uznawana jest automatycznie za ładną i godną uwagi. Kobiety to u Shata'lin dominująca i uprzywilejowana płeć, tak z powodu kultury, jak i mitologii. Rzecz jasna są pewne cechy, które uznawane są przez płeć przeciwną za szczególnie ładne i atrakcyjne. Generalnie w ich społeczeństwie większym powodzeniem cieszą się kobiety wysokie i o dość pulchnej figurze (ale bez przesady) - przy czym figura odgrywa znacznie ważniejszą rolę niż wzrost. O ile niskie panie wciąż mają spore szanse na to, że trafią na pokażne gromady zalotników, o tyle chude już nie bardzo. Chudość to oznaka zaniedbania i braku dostatecznego szacunku dla daru Cesarzowej, jakim jest własne ciało - takie kobiety są jednak bardzo nieliczne i zawsze otaczane odpowiednią troską. Jeśli o drugorzędne cechy płciowe chodzi, takie jak np. piersi, nie mają dla Shata'lin większego znaczenia - te bowiem kojarzone są niemal wyłącznie z Opiekunkami, okresem dzieciństwa i karmieniem, brak tu więc jakichkolwiek seksualnych podtekstów.
Ważną cechą jest rozmieszczenie plamek na ciele - te najczęściej znajdują się pod oczami, po bokach szyi (przy żuchwie), na ramionach, na biodrach i stopach. Rzadziej spotykane i jednocześnie bardziej atrakcyjne sa plamki na łokciach, nosie i kolanach. Najrzadziej spotykane i uznawane za bardzo atrakcyjne są zgrupowania plamek na czole, uszach, przegubach dłoni, piersiach i między nimi, a także plecach i ogonie. Wyjątkowo specyficzne jest także liniowe ustawienie plamek wzdłuż boków tułowia tworzących dalej wzór oplatający nogi lub ręce. Brak plamek lub ich mała ilość uznawany jest za (w pewien sposó egzotyczną i atrakcyjną cechę, podobnie jak ich asymetryczne ułożenie (np. tylko pod jednym okiem, na jednym ramieniu etc.).
Jeśli chodzi o cechy twarzy - za atrakcyjne uznawane sa cechy takie jak wydatne kości policzkowe, wąskie lub skośne oczy (rzadko spotykana cecha), a także mało widoczna żuchwa. Nie ma natomiast preferowanego koloru oczu, choć albinotyczny czerwony, jako bardzo unikatowy zawsze wzbudza niezwykłe zainteresowanie. Warto zauważyć, że kobiety, w przeciwieństwie do mężczyzn nigdy nie mają żółtych oczu.
Przechodząc do mężczyzn - tu sprawy są dużo bardziej oczywiste z racji pierwotnej roli tej płci. Mężczyzna z założenia jest obrońcą i strażnikiem, nic też dziwnego, że im lepiej zbudowany, tym bardziej atrakcyjny. Jako, że to kobiety wybierają sobie partnerów (i są zwykle dość wybredne), idealny mężczyzna tej powinien być nie tylko bardzo męski i silny, ale także domyślny, inteligentny i pracowity. Skupiając się jednak na cechach wyglądu - w ogólnym pokroju ciała duża rolę odgrywa tężyzna fizyczna - sprawny mężczyzna niekoniecznie musi być jednak wielką górą mięśni. Wzrost u mężczyzn nie odgrywa wielkiej roli, choć spora część przedstawicielek płci pięknej preferuje partnerów niższych od siebie lub równych swojemu wzrostowi - ze spełnieniem tego warunku bywa jednak dość ciężko, jako, że mężczyźni są zazwyczaj naturalnie wyżsi od kobiet. Kolor łusek ma znaczenie - ciemne kolory lub bliskie krwistej czerwieni uznawane są zwykle za najbardziej atrakcyjne i męskie. Decydującą rolę w decydowaniu o atrakcyjności danego osobnika ma jednak twarz. Generalnie preferowane są twarze niskie, szerokie i o relatywnie długich pyskach. Wydatna żuchwa zdobna w lśniące i silnie przylegające do siebie łuski także uznawana jest za efektowną cechę. Wyrostki kostne nad oczami idealnego mężczyzny powinny być dość duże i wyraźne, kołnierze po bokach głowy winny być możliwie szerokie i widoczne, oczywiście w granicach rozsądku. Kolor oczu zwykle nie ma większego znaczenia.
Pomijając cechy wyglądu jednak o tym, czy dany osobnik znajdzie sobie partnera/partnerke, czy też nie decydują głównie cechy charakteru - fizyczna atrakcyjność spychana jest na drugi, lub nawet trzeci plan.
Jeśli chodzi o magię w uniwersum - występuje ale różni się od klasycznej, opartej na żywiołach. Generalnie wszystko opiera się na manie, magicznej substancji, będącej własciwie upłynnioną energią, ciągle wydzielaną przez bogów i ogólnie rekompensującą straty energii wynikające z ciągłego poszerzania się wszechświata i zapobiegającą zapadnięciu się go.
Magowie to ogólnie istoty wykazujące niewielki opór magiczny i zdolne do skraplania many siłą woli. Wielu magów jednak nie potrafi kontrolować many, potrafi je jednak wykorzystywać w wielu innych dziedzinach, takich jak tworzenie specyficznych przedmiotów, czy np. nieumarłych.
Kontrola many nalezy do psioników. Mana reaguje silnie na odpowiednio dostrojone fale umysłowe i pozwala się kontrolować, nie jest jednak źródłem psionicznej mocy. Wszelkiej maści telepaci byliby bez niej tak samo potężni. Zdolność do kontroli many to po prostu dodatkowa korzyść.
Zarówno magowie, jak i psionicy są bardzo rzadko spotykani i w większości społeczeństw nie odgrywają znacznej roli.
Obecność bogów w moim uniwersum jest dość wyraźna i dotyczy głównie Cesarzowej oraz Kharra, przynajmniej do momentu jego śmierci w dniu Krwawego Deszczu. Pozostali bogowie, nieposiadający śmiertelnych ciał właściwie porzucili uniwersum, które powołali do istnienia i w wyniku utarczek między sobą wywołanych ogólną zazdrością powybijali się nawzajem, zaś tych, którzy przetrwali pochłonęła bliżej nieokreślona siła.
To tyle, przynajmniej na chwilę obecną - nie mam teraz czasu opisywać szerzej wszystkich aspektów, a byłby to temat przynajmniej na niewielką książkę. Jeśli jednak jest coś, co powinienem jeszcze opisać, na czymś się skupić lub doprecyzować, chętnie wysłucham rad.