No wiesz taran, akurat mnie uznac za zwolennika ebookow, po wszystkim co pisalem na tym forum... to nie ja tu jestem streczycielem

tej formy publikacji.
ale swiat idzie do przodu wymyslono, telefony, amfetamine, samoloty... dawniej damy zabieralo sie do teatru teraz napycha sie ja popkornem w kinopleksie. kino nie wyparlo teatru, telewizja kina. ksiazka papierowa tez (chyba) nie umrze. Ale czasy sie zmieniaja. Ktores kolejne pokolenie przyzwyczajone od malenkosci do stukania w klawiature i czytania z malych swiecacych ekranikow uzna, ze to jest naturalna forma przekazu tresci pisanej. Najlepiej jak jeszcze przy okazji z tego maciupkiego pierdzacego glosniczka z boku obudowy dobywa sie sepleniace skandowanie pana muzyka dobra rada, co niby spiewa a jednak gada.
jesli ludzie beda woleli tak czytac to pisarze beda woleli tak wydawac. a terminu "piekna idea" użyłem, żeby zdanie lepiej brzmiało. na dzien dzisiejszy mimo zapalu obecnych na tym forum zaklinaczy przyszlosci w polsce ebooki to nisza. pomijajac wyjatki od wyjatkow trafiaja tam chyba tylko zapalency, eksperymantatorzy i... ci ktorych nie chcieli gdzie indziej. czy da sie tam zaistniec? pewnie, ze sie da. wszystko zalezy od tego jakie ktos stawia sobie cele. nie wiem jak jest teraz, ale jak ja chodzilem do szkoly to w kącie stały największe głąby w klasie.
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.