Mich'Ael pisze:Andrzej Pilipiuk pisze:W zasadzie prawie co żaden. 
Tak pan rzekł w kwestii celowości istnienia tego forum, z czym śmiem się nie zgodzić.
 
pomidor 
 
itp. Pan się myli mówiąc, że nikt się do tych zasad i do pana porad nie stosuje - myślę, że ten i ów po prostu siedzi cichutko niczym przyczajony tygrys i Filip ukryty w konopiach i w swoim czasie wyskoczy.
ok. przeżyjemy - zobaczymy... 
i po imieniu prosiłem. 
Systematyczność pracy, krytyczne podejście do własnej twórczości, praca nad tekstem itp. - potrzeba czasu, żeby dotarło do przyszłego pisarza, że pan (i inni pisarze) wcale z tym nie żartował i pisanie to praca jak każda inna...
tu jest problem - bo masa ludzi do których to dotrze po prostu ciepnie notesem o ziemię i zajmie się czymś innym. 
To jest orka. Na lata. Żeby coś osiagnąć potrzeba dekady.
Przez pierwsze dziesięć lat kasy z tego niewiele, wilii się nie kupi, jachtu nie kupi (choć gdyby zebrać parę osób i wyczarterować? hmm...), nastoletnie fanki nie ściągają majtek przez głowę... (nie, starsze też nie). 
 
Lepiej chyba zostać muzykiem (tzn. mój znajomy muzyk przez 10 lat kariery spotkał aż jedną taką fankę...)(podejrzewa że to była czyjaś prowokacja). 
 
Polacy są tak skonstuowani że chcą wielkiej kasy natychmiast. Najlepiej przy minimalnym wysiłku. 
Cierpliwość nie jest naszą cechą narodową. 
Żydom i Chińczykom wychodzi to lepiej. 
Gdy piszę że trzeba ćwiczyć i się uczyć i napisać 300-700 stron wprawek to początkujący reagują alergicznie - na zasadzie ale ja już mam dwadzieścia stron czyli "znam się na tym".
Tak czy siak - mnie pana rady pomogły i nad tekstem pracuję, oj pracuję. 
pracuj pracuj. 
nie zapomnij przeczytać całości na głos. 
koniecznie na głos. to najważniejsza rada. 
Nie wiem, czy zostanie wydany, ale na wszelki wypadek piszę już drugi tom i dopiero mając dwa zacznę dręczyć wydawców. 
cool. A lista opublikowanych opowiadań? 
 
dobra - już nie będę się wyzłośliwiał...
ale naprawdę radzę - przygotować teren natarcie przez ostrzał lekkim kalibrem. 
 
To też pan sugerował, więc chyba porady zamieszczane na forum nie są jeno wołaniem na puszczy... 
ech, nie jestem przekonany...
Zresztą - czy jacyś użytkownicy nie chwalili się ostatnio tym, ze książkę wkrótce wydadzą?
coś może i było podobnego.
Andrzej Pilipiuk pisze:1) werytfikacja utworów drogą korespondencyjną - bez obrazy - daje niewiele.
Daje zadziwiająco dużo jeżeli chodzi o spojrzenie na własny tekst z perspektywy innej niż własna. Znaczy - czytelnik/weryfikator może (i robi to!) wytknąć błędy logiczne, a młody autor wie czego na przyszłość się wystrzegać. Faktycznie, warsztatu się nikomu nie poprawi pisząc mu co jest nie tak - ale pomóc mu można. Moim zdaniem.
hmm... wydaje mi się że tydzien stacjonarnych warsztatów dałby więcej niż 5 lat na tym forum (bez obrazy). 
ale praca własna jest najważniesza. 
Andrzej Pilipiuk pisze:3) formacja moralna zawiodła. 
formacja moralna via forum internetowe jest jak sadzenie ziemniaków przez telefon. Równie skuteczna.
yhym...