31

Latest post of the previous page:

Andrzej Pilipiuk pisze:jak się już coś robi należy to robić coraz lepiej.
Tu się zgadzam.
Andrzej Pilipiuk pisze:Konkurować z innymi, ścigać się, poknywać najpierw siebie potem innych.
A tu nie. :) Są rozmaite metody samodoskonalenia. Niekoniecznie trzeba się akurat ścigać, konkurować i pokonywać.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

32
Ja wiem, co poradzić innym, żeby dobrze pisać.
Nie umiem sama.

U innych zobaczę błąd, jak źdźbło, wyczuję lukę w konstrukcji.
Swoich belek nie widzę!

Ot! katastrofa.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

33
No i właśnie dlatego powstają takie fora jak to. Żeby dostać informację zwrotną. Ja też swoich błędów nie widzę. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

35
W takim razie powiedz - jaki cel upatrujesz w istnieniu taiego forum?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

36
W zasadzie prawie co żaden.

1) werytfikacja utworów drogą korespondencyjną - bez obrazy - daje niewiele. Tu trzeba siąść z danym tfu!-rcą i dokładnie omówić błędy. Jak prowadziłem warsztaty w ciągu godziny robiło się max 3 strony. Pismo to wąskie gardlo komunikacji.

2) materiał ludzki mamy od sasa do lasa - ale powiedzmy soie szczerze: 10% może coś kiedyś opublikuje. 1-2% tych ktrorzy chcą pisać zostanie w końcu pisarzami. Ergo: na 100 odwiedzajacych to forum 10 może gdzieś puści opowiadanie a 1 może 2 kiedyś wyda książkę.

Mówię o tych którzy zaczynają od zera tu - ci którzy intensywnie pracowali zanim tu zabłądzili psują statystykę ;)

3) formacja moralna zawiodła.

4) dawałem rady - ale co innego je przeczytać, nawet uznać ich słuszność a co innego zasotosować w praktyce. Puściłem tu kiedyś wątek "parę gorszy". I co? I nic. Nikt jeszcze nie spełnił prośby i nie przysłał mi skanu pierwszej zarobionej artykułami stówki. (to nawet gorzej niż statystyka przewiduje...)

Rady odnośnie kariery tzn ostrzału opowiadaniami też jakoś nie spotkały się z mocnym odzewenm.

5) dla szeregu osób to forum to miejsce gdzie godzinami chrzanią od rzeczy na temat konieczności posiadania agenta w USA i wyższości jednych czytników e-boków nad drugimi.

Dzieciaczki cielaczki. Weźcie najpierw cośkolwiek napiszcie potem możecie się zastanawiać co dalej. Ok.?

37
Andrzej Pilipiuk pisze:5) dla szeregu osób to forum to miejsce gdzie godzinami chrzanią od rzeczy na temat konieczności posiadania agenta w USA i wyższości jednych czytników e-boków nad drugimi.

Dzieciaczki cielaczki. Weźcie najpierw cośkolwiek napiszcie potem możecie się zastanawiać co dalej. Ok.?
Nic dodać, nic ująć :D
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

38
Andrzej Pilipiuk pisze:W zasadzie prawie co żaden.
Tak pan rzekł w kwestii celowości istnienia tego forum, z czym śmiem się nie zgodzić.

Znaczy - na forum można znaleźć porady od pisarzy, którym się udało, którzy publikują itp. Pan się myli mówiąc, że nikt się do tych zasad i do pana porad nie stosuje - myślę, że ten i ów po prostu siedzi cichutko niczym przyczajony tygrys i Filip ukryty w konopiach i w swoim czasie wyskoczy.

Systematyczność pracy, krytyczne podejście do własnej twórczości, praca nad tekstem itp. - potrzeba czasu, żeby dotarło do przyszłego pisarza, że pan (i inni pisarze) wcale z tym nie żartował i pisanie to praca jak każda inna...

Tak czy siak - mnie pana rady pomogły i nad tekstem pracuję, oj pracuję. Nie wiem, czy zostanie wydany, ale na wszelki wypadek piszę już drugi tom i dopiero mając dwa zacznę dręczyć wydawców. To też pan sugerował, więc chyba porady zamieszczane na forum nie są jeno wołaniem na puszczy...

Zresztą - czy jacyś użytkownicy nie chwalili się ostatnio tym, ze książkę wkrótce wydadzą?
Andrzej Pilipiuk pisze:1) werytfikacja utworów drogą korespondencyjną - bez obrazy - daje niewiele.
Daje zadziwiająco dużo jeżeli chodzi o spojrzenie na własny tekst z perspektywy innej niż własna. Znaczy - czytelnik/weryfikator może (i robi to!) wytknąć błędy logiczne, a młody autor wie czego na przyszłość się wystrzegać. Faktycznie, warsztatu się nikomu nie poprawi pisząc mu co jest nie tak - ale pomóc mu można. Moim zdaniem.
Andrzej Pilipiuk pisze:3) formacja moralna zawiodła.
formacja moralna via forum internetowe jest jak sadzenie ziemniaków przez telefon. Równie skuteczna.
Andrzej Pilipiuk pisze:Dzieciaczki cielaczki. Weźcie najpierw cośkolwiek napiszcie potem możecie się zastanawiać co dalej. Ok.?
ok. ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

39
Andrzej Pilipiuk pisze:W zasadzie prawie co żaden.
Jak sądzę, ci którzy wsłuchują się w Twoje rady i mocno je biorą sobie do serca, raczej nie rejestrują się na tym forum i nie dołączają do społeczności.
Dlaczego? Bo ją deprecjonujesz.

Sam przez wiele miesięcy tylko podglądałem to forum i czytałem tylko i wyłącznie posty fioletowych. I w sumie widzę, że w dialog z Wami na tematy związane z rynkiem wydawniczym wchodzą tylko ci, którzy się nie zgadzają.
Cała reszta milczy, bo nie ma nic do powiedzenia. Uznają wyższość waszych doświadczeń na swoim brakiem doświadczeń. Słusznie, moim zdaniem.

To, że tylko niewielki ułamek, może promil odniesie sukces dzięki radom obecnych tu autorów to dla mnie dosyć oczywiste, bo
1.może 10% pisze więcej niż 10k znaków na tydzień, może mniej
2.większości i tak się nie uda, bo w ogóle większości autorów "potencjalnych" pozostaje takimi do końca swych dni

Co zaś się tyczy formacji moralnej- problem jest taki, że Ty, Andrzeju, reprezentujesz myśl typowo kapitalistyczną, za co Ci chwała. Problem w tym, że większość społeczeństwa i środków masowego przekazu reprezentuje nurty zgoła odmienne.
Pisanie książek, felietonów, postów na forum, wypowiadanie się w wywiadach nie zmieni poglądów tej większości. Ale będą pamiętać o Twojej ofercie światopoglądowej jak cały świat dokoła zacznie bankrutować.
Co nastąpi już niedługo.
"Wow wow wow est"

40
Mich'Ael pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:W zasadzie prawie co żaden.
Tak pan rzekł w kwestii celowości istnienia tego forum, z czym śmiem się nie zgodzić.
pomidor ;)
itp. Pan się myli mówiąc, że nikt się do tych zasad i do pana porad nie stosuje - myślę, że ten i ów po prostu siedzi cichutko niczym przyczajony tygrys i Filip ukryty w konopiach i w swoim czasie wyskoczy.
ok. przeżyjemy - zobaczymy...

i po imieniu prosiłem.

Systematyczność pracy, krytyczne podejście do własnej twórczości, praca nad tekstem itp. - potrzeba czasu, żeby dotarło do przyszłego pisarza, że pan (i inni pisarze) wcale z tym nie żartował i pisanie to praca jak każda inna...
tu jest problem - bo masa ludzi do których to dotrze po prostu ciepnie notesem o ziemię i zajmie się czymś innym.

To jest orka. Na lata. Żeby coś osiagnąć potrzeba dekady.

Przez pierwsze dziesięć lat kasy z tego niewiele, wilii się nie kupi, jachtu nie kupi (choć gdyby zebrać parę osób i wyczarterować? hmm...), nastoletnie fanki nie ściągają majtek przez głowę... (nie, starsze też nie). ;)

Lepiej chyba zostać muzykiem (tzn. mój znajomy muzyk przez 10 lat kariery spotkał aż jedną taką fankę...)(podejrzewa że to była czyjaś prowokacja).

Polacy są tak skonstuowani że chcą wielkiej kasy natychmiast. Najlepiej przy minimalnym wysiłku.

Cierpliwość nie jest naszą cechą narodową.
Żydom i Chińczykom wychodzi to lepiej.

Gdy piszę że trzeba ćwiczyć i się uczyć i napisać 300-700 stron wprawek to początkujący reagują alergicznie - na zasadzie ale ja już mam dwadzieścia stron czyli "znam się na tym".
Tak czy siak - mnie pana rady pomogły i nad tekstem pracuję, oj pracuję.
pracuj pracuj.

nie zapomnij przeczytać całości na głos.
koniecznie na głos. to najważniejsza rada.
Nie wiem, czy zostanie wydany, ale na wszelki wypadek piszę już drugi tom i dopiero mając dwa zacznę dręczyć wydawców.
cool. A lista opublikowanych opowiadań? ;)

dobra - już nie będę się wyzłośliwiał...
ale naprawdę radzę - przygotować teren natarcie przez ostrzał lekkim kalibrem.
To też pan sugerował, więc chyba porady zamieszczane na forum nie są jeno wołaniem na puszczy...
ech, nie jestem przekonany...
Zresztą - czy jacyś użytkownicy nie chwalili się ostatnio tym, ze książkę wkrótce wydadzą?
coś może i było podobnego.
Andrzej Pilipiuk pisze:1) werytfikacja utworów drogą korespondencyjną - bez obrazy - daje niewiele.
Daje zadziwiająco dużo jeżeli chodzi o spojrzenie na własny tekst z perspektywy innej niż własna. Znaczy - czytelnik/weryfikator może (i robi to!) wytknąć błędy logiczne, a młody autor wie czego na przyszłość się wystrzegać. Faktycznie, warsztatu się nikomu nie poprawi pisząc mu co jest nie tak - ale pomóc mu można. Moim zdaniem.
hmm... wydaje mi się że tydzien stacjonarnych warsztatów dałby więcej niż 5 lat na tym forum (bez obrazy).

ale praca własna jest najważniesza.
Andrzej Pilipiuk pisze:3) formacja moralna zawiodła.
formacja moralna via forum internetowe jest jak sadzenie ziemniaków przez telefon. Równie skuteczna.
yhym...

41
mdrv pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:W zasadzie prawie co żaden.
Jak sądzę, ci którzy wsłuchują się w Twoje rady i mocno je biorą sobie do serca, raczej nie rejestrują się na tym forum i nie dołączają do społeczności.
Dlaczego? Bo ją deprecjonujesz.
cool ;)
Sam przez wiele miesięcy tylko podglądałem to forum i czytałem tylko i wyłącznie posty fioletowych. I w sumie widzę, że w dialog z Wami na tematy związane z rynkiem wydawniczym wchodzą tylko ci, którzy się nie zgadzają.
i ci którzy zadają pytania.
Cała reszta milczy, bo nie ma nic do powiedzenia. Uznają wyższość waszych doświadczeń na swoim brakiem doświadczeń. Słusznie, moim zdaniem.
milczą bo słuchają, czy tylko milczą - oto jest pytanie ;)
To, że tylko niewielki ułamek, może promil odniesie sukces dzięki radom obecnych tu autorów
promil to 1:1000. Mamy tu 1000 użytkowników?
1.może 10% pisze więcej niż 10k znaków na tydzień, może mniej
10'000 znaków to jakieś 6 stron. Marnie.

Zwlaszcza że jedocześnie piszą 50'000 znaków postów o wyższosci e-booków nad pod.

2.większości i tak się nie uda, bo w ogóle większości autorów "potencjalnych" pozostaje takimi do końca swych dni
ano tak.

to jest wspinaczka.

ale większość autorów którzy coś wydadzą też pozstanie u stóp łańcucha górskiego.

Na dole skalna ściana. Potem ostre podejście a i wyżej tym bardziej storomo.
Nie to żebym spadał, ale cieżko wspiąć się wyżej.
Co zaś się tyczy formacji moralnej- problem jest taki, że Ty, Andrzeju, reprezentujesz myśl typowo kapitalistyczną, za co Ci chwała.
paleokapitalistyczną.
tzn. coś zbliżonego do konserwatywnego światopoglądowo liberalizmu gospodarczego.
Problem w tym, że większość społeczeństwa i środków masowego przekazu reprezentuje nurty zgoła odmienne.
i dlatego nie zamierzam tu niczego uczyć.

dość się w życiu naużerałem z wszelką czerwoną swołoczą - wyposażenie jej potencjalnych akolitów w broń w postaci umiejętności warsztatowych jest po prostu sikaniem do własnej zupy.
Pisanie książek, felietonów, postów na forum, wypowiadanie się w wywiadach nie zmieni poglądów tej większości. Ale będą pamiętać o Twojej ofercie światopoglądowej jak cały świat dokoła zacznie bankrutować.
nie sądzę - socjalista widząc bankructwo socjalizmu stanie się komunistą lub wprost: bandytą.
Będzie gasił pożar benzyną. Mamy masę przykładów z historii.
Co nastąpi już niedługo.
Lepiej nie - jeszcze mieszakania nie spłaciłem!

42
Andrzej Pilipiuk pisze:pracuj pracuj.

nie zapomnij przeczytać całości na głos.
koniecznie na głos. to najważniejsza rada.
Boję się. Naprawdę. Bo wyjdzie, że jest gorzej, niż mi się wydaje i czeka mnie kolejny miesiąc (no, raczej więcej) poprawiania. Próbowałem, przeczytałem jedno opowiadanie na głos (nawet nagrałem, ale nie starczyło mi cierpliwości żeby odsłuchać po wprowadzeniu poprawek) i.... khem... <zasłona milczenia>
Andrzej Pilipiuk pisze:cool. A lista opublikowanych opowiadań?
Na razie je piszę. I, co tu dużo mówić, są słabe. Jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie zanim osiągnę poziom zadowalający dla SIEBIE, a co dopiero dla wymagających czytelników. I wtedy będę też miał mnóstwo opowiadań napisanych, nic tylko posłać do publikacji.
Andrzej Pilipiuk pisze:hmm... wydaje mi się że tydzien stacjonarnych warsztatów dałby więcej niż 5 lat na tym forum (bez obrazy).

ale praca własna jest najważniesza.
Ja osobiście nie poszedłbym na warsztaty literackie właśnie z tego drugiego powodu - od ładnych kilku lat pracuję jako nauczyciel na uniwerku i doskonale widzę, że ja nikogo angielskiego nie uczę. Ja tylko wskazuję drogę, a praca odbywa się w domowym zaciszu. Z drugiej strony - kto wie, może i na takich warsztatach byłby jakiś Ten-Który-Zmienia-Drogi... cóż, próżne to gdybanie, nikt takowych w okolicy nie organizuje.

Z innej beczki - brałem udział w tygodniowym kursie creative writing z pisarką z prawdziwego zdarzenia (Fran Hill) i faktycznie - trochę to otwiera oczka, choć w stopniu na tyle niewielkim, że jej nauk już nie pamiętam (a minęły raptem trzy lata). Jestem strasznym indywidualistą i mądrych rad owszem, słucham, ale lubię do pewnych rzeczy dojść sam.

A w kwestii mojego mówienia per "pan" - dobra, nie będę. Michał.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

44
Mich'Ael pisze: Boję się.
czego!? Za to co napiszesz nikt cię nie zastrzeli ani nie zgwałci. Nawet bić nie będą...
Naprawdę. Bo wyjdzie, że jest gorzej, niż mi się wydaje
to akurat prawdopodobne.
ale tak jest na początku w każdym zawodzie.
ale nie starczyło mi cierpliwości żeby
zatem boisz się pracy... ;)

. Jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie zanim osiągnę poziom zadowalający dla SIEBIE, a co dopiero dla wymagających czytelników.
żeby Cię dobić dodam że potem nadchodzi taki etap gdy czytelnikom już się podoba a autorowi przestaje...
Ja osobiście nie poszedłbym na warsztaty literackie właśnie z tego drugiego powodu
ciekawe

46
Andrzej Pilipiuk pisze:slavec2723 napisał/a:

Mamy 2634 zarejstrowanych użytkowników.



pytanie ilu coś pisze...
Myślę, że wszyscy. Głównie posty i wiadomości na GG. :P
//Przygarnę wszystkie niechciane książki!//
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron