Przyznajcie jednak, że pisanie nie kojarzy się zbytnio z mat-fiz. Rzeczywiście nie pomyślałem o tym, że można być semi-pro i pisać jednocześnie kody w htmlu oraz powieści.

Wysunąłem jakiś argument żeby wyjaśnić, że ten człowiek po prostu nie zamierza pisać i w przyszłości nie zostaniecie zniesmaczeni żadnym z jego artykułów.
Ja jestem na kierunku humanistycznym nie dlatego, że nie lubię ścisłych przedmiotów. Po prostu robię zbyt wiele błędów nawet w prostych zadaniach. Poza tym matematyka działa na mnie usypiająco. Analiza wiersza w polskiego czy wkuwanie regułek dla 12 czasów z angielskiego - to też jest nudne. Ale gdy rozwiązuję zadania z matematyki lub fizyki czuję, że obezwładnia mnie coś w rodzaju gazu usypiającego - kręci mi się w głowie, bolą mnie oczy gdy je otwieram, ziewam i tak dalej. I wcale nie przesadzam. Tak jest.
Jestem obecnie w II klasie LO i jeszcze nie wiem na jakie studia się wybieram. Studia dziennikarskie to byłaby już ostateczna ostateczność. Bo jak ktoś kiedyś powiedział - po takich studiach jest się człowiekiem znającym się na wszystkim po trochu - a więc nie znającym się na niczym. A taka na przykład psychologia dałaby mi możliwość pisania na tematy popularnonaukowe, również na temat psychologii alternatywnej, niestosowanej. W razie czego miałbym jeszcze możliwość podjęcia pracy jako psychoterapeuta. Chociaż wiem, że do tego nie wystarczy mieć za autorytet Freuda.
Chyba poleciałem trochę z offtopem. No cóż, późno jest, a ja właśnie męczę szeregi homologiczne z chemii i pisanie postów o pierdołach daje mi poczucie, że czas iść spać. Taak, nie pamiętam już co napisałem w tym poście i raczej nie zamierzam czytać go od początku bo pewnie musiałbym go usunąć.
Dobranoc