Latest post of the previous page:
Tu się zgadzam.Andrzej Pilipiuk pisze:jak się już coś robi należy to robić coraz lepiej.
A tu nie.Andrzej Pilipiuk pisze:Konkurować z innymi, ścigać się, poknywać najpierw siebie potem innych.

Latest post of the previous page:
Tu się zgadzam.Andrzej Pilipiuk pisze:jak się już coś robi należy to robić coraz lepiej.
A tu nie.Andrzej Pilipiuk pisze:Konkurować z innymi, ścigać się, poknywać najpierw siebie potem innych.
Nic dodać, nic ująćAndrzej Pilipiuk pisze:5) dla szeregu osób to forum to miejsce gdzie godzinami chrzanią od rzeczy na temat konieczności posiadania agenta w USA i wyższości jednych czytników e-boków nad drugimi.
Dzieciaczki cielaczki. Weźcie najpierw cośkolwiek napiszcie potem możecie się zastanawiać co dalej. Ok.?
Tak pan rzekł w kwestii celowości istnienia tego forum, z czym śmiem się nie zgodzić.Andrzej Pilipiuk pisze:W zasadzie prawie co żaden.
Daje zadziwiająco dużo jeżeli chodzi o spojrzenie na własny tekst z perspektywy innej niż własna. Znaczy - czytelnik/weryfikator może (i robi to!) wytknąć błędy logiczne, a młody autor wie czego na przyszłość się wystrzegać. Faktycznie, warsztatu się nikomu nie poprawi pisząc mu co jest nie tak - ale pomóc mu można. Moim zdaniem.Andrzej Pilipiuk pisze:1) werytfikacja utworów drogą korespondencyjną - bez obrazy - daje niewiele.
formacja moralna via forum internetowe jest jak sadzenie ziemniaków przez telefon. Równie skuteczna.Andrzej Pilipiuk pisze:3) formacja moralna zawiodła.
ok.Andrzej Pilipiuk pisze:Dzieciaczki cielaczki. Weźcie najpierw cośkolwiek napiszcie potem możecie się zastanawiać co dalej. Ok.?
Jak sądzę, ci którzy wsłuchują się w Twoje rady i mocno je biorą sobie do serca, raczej nie rejestrują się na tym forum i nie dołączają do społeczności.Andrzej Pilipiuk pisze:W zasadzie prawie co żaden.
pomidorMich'Ael pisze:Tak pan rzekł w kwestii celowości istnienia tego forum, z czym śmiem się nie zgodzić.Andrzej Pilipiuk pisze:W zasadzie prawie co żaden.
ok. przeżyjemy - zobaczymy...itp. Pan się myli mówiąc, że nikt się do tych zasad i do pana porad nie stosuje - myślę, że ten i ów po prostu siedzi cichutko niczym przyczajony tygrys i Filip ukryty w konopiach i w swoim czasie wyskoczy.
tu jest problem - bo masa ludzi do których to dotrze po prostu ciepnie notesem o ziemię i zajmie się czymś innym.
Systematyczność pracy, krytyczne podejście do własnej twórczości, praca nad tekstem itp. - potrzeba czasu, żeby dotarło do przyszłego pisarza, że pan (i inni pisarze) wcale z tym nie żartował i pisanie to praca jak każda inna...
pracuj pracuj.Tak czy siak - mnie pana rady pomogły i nad tekstem pracuję, oj pracuję.
cool. A lista opublikowanych opowiadań?Nie wiem, czy zostanie wydany, ale na wszelki wypadek piszę już drugi tom i dopiero mając dwa zacznę dręczyć wydawców.
ech, nie jestem przekonany...To też pan sugerował, więc chyba porady zamieszczane na forum nie są jeno wołaniem na puszczy...
coś może i było podobnego.Zresztą - czy jacyś użytkownicy nie chwalili się ostatnio tym, ze książkę wkrótce wydadzą?
hmm... wydaje mi się że tydzien stacjonarnych warsztatów dałby więcej niż 5 lat na tym forum (bez obrazy).Daje zadziwiająco dużo jeżeli chodzi o spojrzenie na własny tekst z perspektywy innej niż własna. Znaczy - czytelnik/weryfikator może (i robi to!) wytknąć błędy logiczne, a młody autor wie czego na przyszłość się wystrzegać. Faktycznie, warsztatu się nikomu nie poprawi pisząc mu co jest nie tak - ale pomóc mu można. Moim zdaniem.Andrzej Pilipiuk pisze:1) werytfikacja utworów drogą korespondencyjną - bez obrazy - daje niewiele.
yhym...formacja moralna via forum internetowe jest jak sadzenie ziemniaków przez telefon. Równie skuteczna.Andrzej Pilipiuk pisze:3) formacja moralna zawiodła.
coolmdrv pisze:Jak sądzę, ci którzy wsłuchują się w Twoje rady i mocno je biorą sobie do serca, raczej nie rejestrują się na tym forum i nie dołączają do społeczności.Andrzej Pilipiuk pisze:W zasadzie prawie co żaden.
Dlaczego? Bo ją deprecjonujesz.
i ci którzy zadają pytania.Sam przez wiele miesięcy tylko podglądałem to forum i czytałem tylko i wyłącznie posty fioletowych. I w sumie widzę, że w dialog z Wami na tematy związane z rynkiem wydawniczym wchodzą tylko ci, którzy się nie zgadzają.
milczą bo słuchają, czy tylko milczą - oto jest pytanieCała reszta milczy, bo nie ma nic do powiedzenia. Uznają wyższość waszych doświadczeń na swoim brakiem doświadczeń. Słusznie, moim zdaniem.
promil to 1:1000. Mamy tu 1000 użytkowników?To, że tylko niewielki ułamek, może promil odniesie sukces dzięki radom obecnych tu autorów
10'000 znaków to jakieś 6 stron. Marnie.1.może 10% pisze więcej niż 10k znaków na tydzień, może mniej
ano tak.
2.większości i tak się nie uda, bo w ogóle większości autorów "potencjalnych" pozostaje takimi do końca swych dni
paleokapitalistyczną.Co zaś się tyczy formacji moralnej- problem jest taki, że Ty, Andrzeju, reprezentujesz myśl typowo kapitalistyczną, za co Ci chwała.
i dlatego nie zamierzam tu niczego uczyć.Problem w tym, że większość społeczeństwa i środków masowego przekazu reprezentuje nurty zgoła odmienne.
nie sądzę - socjalista widząc bankructwo socjalizmu stanie się komunistą lub wprost: bandytą.Pisanie książek, felietonów, postów na forum, wypowiadanie się w wywiadach nie zmieni poglądów tej większości. Ale będą pamiętać o Twojej ofercie światopoglądowej jak cały świat dokoła zacznie bankrutować.
Lepiej nie - jeszcze mieszakania nie spłaciłem!Co nastąpi już niedługo.
Boję się. Naprawdę. Bo wyjdzie, że jest gorzej, niż mi się wydaje i czeka mnie kolejny miesiąc (no, raczej więcej) poprawiania. Próbowałem, przeczytałem jedno opowiadanie na głos (nawet nagrałem, ale nie starczyło mi cierpliwości żeby odsłuchać po wprowadzeniu poprawek) i.... khem... <zasłona milczenia>Andrzej Pilipiuk pisze:pracuj pracuj.
nie zapomnij przeczytać całości na głos.
koniecznie na głos. to najważniejsza rada.
Na razie je piszę. I, co tu dużo mówić, są słabe. Jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie zanim osiągnę poziom zadowalający dla SIEBIE, a co dopiero dla wymagających czytelników. I wtedy będę też miał mnóstwo opowiadań napisanych, nic tylko posłać do publikacji.Andrzej Pilipiuk pisze:cool. A lista opublikowanych opowiadań?
Ja osobiście nie poszedłbym na warsztaty literackie właśnie z tego drugiego powodu - od ładnych kilku lat pracuję jako nauczyciel na uniwerku i doskonale widzę, że ja nikogo angielskiego nie uczę. Ja tylko wskazuję drogę, a praca odbywa się w domowym zaciszu. Z drugiej strony - kto wie, może i na takich warsztatach byłby jakiś Ten-Który-Zmienia-Drogi... cóż, próżne to gdybanie, nikt takowych w okolicy nie organizuje.Andrzej Pilipiuk pisze:hmm... wydaje mi się że tydzien stacjonarnych warsztatów dałby więcej niż 5 lat na tym forum (bez obrazy).
ale praca własna jest najważniesza.
czego!? Za to co napiszesz nikt cię nie zastrzeli ani nie zgwałci. Nawet bić nie będą...Mich'Ael pisze: Boję się.
to akurat prawdopodobne.Naprawdę. Bo wyjdzie, że jest gorzej, niż mi się wydaje
zatem boisz się pracy...ale nie starczyło mi cierpliwości żeby
żeby Cię dobić dodam że potem nadchodzi taki etap gdy czytelnikom już się podoba a autorowi przestaje.... Jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie zanim osiągnę poziom zadowalający dla SIEBIE, a co dopiero dla wymagających czytelników.
ciekaweJa osobiście nie poszedłbym na warsztaty literackie właśnie z tego drugiego powodu