Latest post of the previous page:
A co jak napisze lepsza reszte niz sam autor... glupio by bylo...62
no... w sumie...
w takim razie więcej nic już mojego nie przeczytacie - nigdy!
P.S. czy w regulaminie pojedynku nie określono jego czasu trwania - myślałam, że ocieniacie teksty przez tydzień... ?
w takim razie więcej nic już mojego nie przeczytacie - nigdy!
P.S. czy w regulaminie pojedynku nie określono jego czasu trwania - myślałam, że ocieniacie teksty przez tydzień... ?
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
67
Nie chciałem tworzyć sztucznego problemu czy też podsycać obaw; jeśli ktoś jest dziełomejkerem to obiekt mogą mu buchnąć choćby w redakcji.
Idąc tym tokiem można dojść do wniosku, że najlepiej coś napisać, schować do sejfu a potem zakopać; ale faktem jest, że literatury umieszczonej tylko w internecie jest coraz więcej, i jest to literatura właściwie anonimowa (przynajmniej wg. prawa). Plagiat istnieje w „realny życiu”, więc dlaczego internet miałby być pozbawiony tego zjawiska? Można spojrzeć na to statystycznie – niech co pięćsetny utwór w internecie będzie w stanie coś zarobić albo coś wygrać - to kilka perełek już krąży.
Nie chodzi tylko o „zapożyczanie” całych utworów – to może być sam pomysł, styl, czy choćby sentencja wykorzystana przez agencję reklamową; jeśli ktoś uważa, że to nieetyczne więc nikt nie połasi się na utwory „niczyje”, to warto zdać sobie sprawę z tego, że czasami literatura to jakaś forsa i jakiś prestiż – a to aktualne (ponadczasowe?) fetysze cywilizacji, i wiadomo do czego ludzie są zdolni by je osiągnąć
Internet i papierowe złoto
Panie i Panowie pisarze – strzeżcie się
p.s.
Zaraz dostanę bana za to, że odstraszam „klientele”
zdrówko
Idąc tym tokiem można dojść do wniosku, że najlepiej coś napisać, schować do sejfu a potem zakopać; ale faktem jest, że literatury umieszczonej tylko w internecie jest coraz więcej, i jest to literatura właściwie anonimowa (przynajmniej wg. prawa). Plagiat istnieje w „realny życiu”, więc dlaczego internet miałby być pozbawiony tego zjawiska? Można spojrzeć na to statystycznie – niech co pięćsetny utwór w internecie będzie w stanie coś zarobić albo coś wygrać - to kilka perełek już krąży.
Nie chodzi tylko o „zapożyczanie” całych utworów – to może być sam pomysł, styl, czy choćby sentencja wykorzystana przez agencję reklamową; jeśli ktoś uważa, że to nieetyczne więc nikt nie połasi się na utwory „niczyje”, to warto zdać sobie sprawę z tego, że czasami literatura to jakaś forsa i jakiś prestiż – a to aktualne (ponadczasowe?) fetysze cywilizacji, i wiadomo do czego ludzie są zdolni by je osiągnąć
Internet i papierowe złoto
Panie i Panowie pisarze – strzeżcie się
p.s.
Zaraz dostanę bana za to, że odstraszam „klientele”
zdrówko
70
i bardzo dobrze, bo tekst był na poziomie
- to chyba pierwszy przyznany punkt
Holej zamknij bitwe
Holej zamknij bitwe
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
74
Misja wykonana, przed chwilą wysłałam tekst
... I tak całkowicie na marginesie, pisanie go wedle określonych reguł, z wyznaczoną dead line było... nie tyle koszmarem, udręką, katorgą i w ogóle tymi wszystkimi cudownymi przymiotnikami, którymi zazwyczaj obficie przyprawia się temat pisania prac na uniwerku, co czymś niezwykle męczącym. Z całym szacunkiem, ale nigdy więcej. Okazało się, że jeśli wisi nade mną jakaś ręka trzymający wielki znak z napisem 'Zobowiązałaś się', to mnie mentalnie zatyka o_O .
Ale mimo wszystko starałam się, żeby jednak coś z tego wyszło. Duma z udarem słonecznym, podbierana przez utykający honor, wytrwale dociągnęły mnie do mety. Bo jak już nie z tarczą, to przynajmniej na tarczy :salut: .
Ale mimo wszystko starałam się, żeby jednak coś z tego wyszło. Duma z udarem słonecznym, podbierana przez utykający honor, wytrwale dociągnęły mnie do mety. Bo jak już nie z tarczą, to przynajmniej na tarczy :salut: .