16

Latest post of the previous page:

Zamki? Rycerze? Księżniczki? ;) Nie ma to jak dobra inspiracja! Aż za dobrze wiem, co znaczy wkręcić się w temat, z którym nie planowało się mieć cokolwiek wspólnego :).

Klasycznie już: trzymam kciuki! Życzę wytrwałości i porządnego natchnienia! :D

17
Cyferki! Cyferki! Mnóstwo cyferków! Buhahahaha!
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

18
Z dedykacją dla B.A jeszcze więcej "cyferków".

Z takim niedzielnym podsumowaniem:

Prolog - 5500 czyli bez zmian,
Spotkanie - 4900, + 70 znaków czyli 4970
Rozmowy, wspomnienia - 3900, czyli bez zmian.
Aranżowane 29100, teraz ma 31730 czyli urosło 2630
Archiwum - 2300, + 20 znaków, 2320
Strzykawka - 26020, w dniu dzisiejszym bez zmian.

Dodatkowo dwa nowe, które jeszcze są bez miejsca dla siebie:

Część zwana abecadłem - 170 znaków.
Część zwana Oby było jak najmniej - 2140 znaków.

Czyli dzisiaj przybyło łącznie: 5 030.

Jutro w planie wplecenie historii w scenki tak, żeby było to przyswajalne. Szukam konceptu. Przydałoby się też gdzieś wcisnąć opis postaci. :D Czyli dalej. Uff. Uff.

19
A co z mechanicznym kurczakiem (jakże on mnie fascynuje!)?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

20
Na razie dziobie, ale jeszcze nie wiem co, bo nie wymyśliłam czym będzie się żywić. :)

Bo on jest taki trochę bio- a trochę mechaniczny. ;)

21
Dzięki, ancepa! Smaczne :)

Bo ja jestem jak taki Cyferkowy Potwór ;)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

23
Strzykawka - w dniu dzisiejszym dopisałam do 31 380 czyli 5360.
Część zwana abecadłem - Obecnie 1120. Czyli przybyło 950.
Część zwana Oby było jak najmniej - Dostukałam do 4810 czyli 2670.

Razem: 8980.

2. Dziobię kurczaki. Niestety nic nie wydziobałam. Ale zbieram różne informacje o maszyneriach, tłokach i innym żelastwie. Czymś trzeba te kurczaki napędzać. I chyba najlepiej jakby były nakręcane. Byłyby wtedy przyjazne dla środowiska. :D

3. Samotny bohater wyszedł na powierzchnię, a tu świat już po apokalipsie. Samotność to za mała tortura, będzie jeszcze nałogowym palaczem z ostatnią fajką w kieszeni. Zombie nie będzie. Ani mutantów. Ani promieniowania. Tylko co będzie, co będzie?
Nic nie będzie. Haha! Mam! :D

Łoj, jestem taka wyżęta z pomysłów. Nie wiem czy jutro będę pisać, chyba muszę bardziej nakarmić umysł. Coś zassać i przetworzyć. Dzisiaj czytałam mnóstwo na pewien temat, ale musiałam go porzucić. Trafiłam niestety na ślepy zaułek i obecnie szukam nowych rozwiązań. Stoos badań - do kosza. Łiii!

24
Strzykawka ma 39780, przybyło 8 400. O jak równiutko. :)

Powieść zaczęła mi dryfować i nie wiem co to będzie.
Główni bohaterowie przeżywają love-hate relację (romans), w lesie atakują pumiardy (fantasy), wszystko okraszone mutacjami wirusów (sf) i końcem świata (postapo). Główny bohater (heroic) wyrusza (adventure) odwiedzic matkę(horror) i trafia w sidła pewnej organizacji (kryminał). Dopiero wtedy główna bohaterka (emo - młodzieżowa fantasy) zaczyna rozumieć swoje uczucia (psychologiczny, studium depresji).

A wszystko dzieje się w mieście (urban) i jest mroczne (dark). :D

Oby mnie nikt nie zapytał później: Do jakiego gatunku zaliczyłabyś swoje dzieło? Bo będę mieć niepohamowany napad kaszlu. XD

Miałam wpisać w tekst trochę historii i opisu postaci. Niestety musiałam zniweczyć plan jednego z bohaterów i tym się głównie zajęłam.

To chyba tyle. Trzymajcie kciuki!

25
Świetne wymieszanie gatunków, prawdziwa mieszanka wybuchowa. Chyba stąd tak dobre wyniki pod względem znaków ;). Przynajmniej ostatnio. A ważne, że ciągle coś udaje się napisać :).

26
ancepa pisze:Powieść zaczęła mi dryfować i nie wiem co to będzie.
Główni bohaterowie przeżywają love-hate relację (romans), w lesie atakują pumiardy (fantasy), wszystko okraszone mutacjami wirusów (sf) i końcem świata (postapo). Główny bohater (heroic) wyrusza (adventure) odwiedzic matkę(horror) i trafia w sidła pewnej organizacji (kryminał). Dopiero wtedy główna bohaterka (emo - młodzieżowa fantasy) zaczyna rozumieć swoje uczucia (psychologiczny, studium depresji).

A wszystko dzieje się w mieście (urban) i jest mroczne (dark). :D

Oby mnie nikt nie zapytał później: Do jakiego gatunku zaliczyłabyś swoje dzieło? Bo będę mieć niepohamowany napad kaszlu. XD
ancepo! Moja bratnia duszyczko, mam identycznie!
Ludzie nawymyślali tych podgatunków i podpodgarunków tyle, że ledwo się człowiek może połapać, bo jedne są wg jednych kryteriów, a drugie wg innych.
Ale ja wymyśliłem, jak to obejść - i tak ludzie wymyślają co chwila jakieś nowe gatunki tylko dla jednej książki (np. Alkaloid - chempunk... bez komentarza), więc chyba najlepiej samemu wymyślić sobie nazwę. Na przykład w Twoim przypadku może być ancepunk :)
MatMot pisze:Walcz dalej, nie możesz pozwolić by B.A.Urbański padł z głodu ;) .
Dokładnie! Wychudnę, stracę swój tłuszczyk i będę wyglądał jak szkielet z powiewającą skórą.
MatMot, dobrze gada. Z literówki mu polać! ;)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

27
Dzisiaj dzień zleciał za szybko!

1. Powstał zupełnie nowy rozdzialik, mała scenka w areszcie - 5250. Ma wstępny tytuł Rożen/Pieczeń.

We fragmencie występowały elementy bestialstwa wobec zwierząt, więc od razu naniosłam poprawki i śmierć świni nastąpiła bardziej humanitarnie. (wg współczesnych wytycznych rzeźniczych zwierzę powinno być nieprzytomne najpierw).

A potem uznałam, że to cały czas wygląda zbyt radykalnie, więc zupełnie pominęłam opis. Bohaterowie tylko opowiadają, że śmierć świni miała miejsce.
To i tak za wiele jak na moje nerwy. ;)

Biedna świnka, ale musiała być pieczeń. :shock: i kradzież.


Ostatnio oglądałam scenkę, gdzie bohater wyrzuca zatrute jedzenie do zagrody dla świń. A serial był przeznaczony dla wieku +12.

Już bardzo długo nie zabiłam żadnego bohatera w tekście. :D Przygotowałam nawet kiedyś dziewięciu bohaterów i mieli ginąć jak w Obcym na stacji kosmicznej, ale takie mi fajne osobowości wyszły, że nie byłam w stanie wybrać kto ma zginąć i w końcu nikt nie umarł, a rozgrzebany tekst pozostał.

2. Mechaniczne kurczaki. - Powstało pierwsze zdanie na 103 znaki. Od razu jest nawiązanie do Krakowa. :D
3. Postapo. Zdecydowałam się na trzecioosobowy typ narracji przyklejony do samotnego bohatera. Wymyśliłam tytuł.

28
Pieczeń urosła z 5250 na 14630 czyli 9380.

Bohater ledwo wydostał się z aresztu i wpadł w kolejne tarapaty. To najmłodszy z bohaterów pierwszego planu i bardzo dobrze mi się z nim pisze. Taki pocieszny, wali prosto z mostu, a potem obrywa. :)

Zdążyłam go zestawić w scenkach z moimi głównymi bohaterami i jakoś tak naturalnie przed kobitką zaczął się popisywać. A przy drugim bohaterze cały czas robi z siebie pociesznego głupola.

Tyle na dziś. :)

30
Pieczeń - 19 230 czyli przybyło 4600.

Nie powinnam się zajmować akurat tą częścią, ale cały czas krążę myślami w tych rejonach, więc szkoda by było, żeby się zmarnowało. ;)

Mam już w głowie poukładane nowe scenki: Ucieczka, Kupiec i Trucicielka. Najprawdopodobniej posiedzę dziś w nocy, żeby je spisać. One będą dużo wcześniej niż Pieczeń. A Świnka powinna powędrować do ewentualnego drugiego tomu, a nie się tutaj wciskać.
Może jestem zbyt głodna i dlatego piszę o jedzeniu? :D

Historia i opis bohaterów - nie mogę się za to zabrać.
Chociaż opis bohaterki wrzuciłam do snu. Może to wystarczy? Pewnie nie, bo sen jest dopiero pod koniec. :P Przydałoby się jakiś opisik wrzucić na początek. :evil:

31
Pieczeń ma 26870 czyli przybyło 7640.

Siedzę w temacie więziennym.
Zamiast zajmować się głównymi bohaterami wpadłam w pułapkę rozwijania pobocznej historii.
Biedaczkowi alternatywna rzeczywistość zaczyna się zazębiać z realem tworząc lustrzane odbicie i wypaczając jego do tej pory proste życie. ;) Wszystko co widział, że się nie wydarzy, dzieje się, ale w zupełnie innych kontekstach, zamieniając jego życie w pasmo niekończących się dylematów.

Ale skończyłam. Uff. Uff.

Inne tematy nawet nie nadgryzione. :(

Wróć do „Maraton pisarski”

cron