166

Latest post of the previous page:

Wiktor Suworow pisał, że jednostka może okazać litość, tłum - nigdy. Dlatego gdy skazaniec błaga o łaskę, zwraca się do jednostki, a nie do tłumu.

Kiedyś jednostkom znajdującym się u władzy (i ich zaufanym) znacznie łatwiej było ogarnąć najważniejsze sprawy państwowe, może dlatego monarchie w ciągu ostatnich stu lat stały się reliktem (do wyjątków należą niektóre państwa arabskie i Lichtenstein).
Ostatnio zmieniony czw 01 sie 2013, 00:26 przez Marcin Dolecki, łącznie zmieniany 2 razy.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

167
Marcin Dolecki pisze:Jak odbiorę kompa z naprawy, to posłucham :)
Mam wielką słabość do rosyjskich pieśni.
to jakim cudem ci ten text chodzi po głowie??
bez melodii, po polsku ci chodzi po glowie? :shock:
Godhand pisze:Zostań sławna i bogata. A potem w ślady Depardieu, czy innego Segala.
zaraz, zaraz, nie leć po bandzie ;-)
depardieu wykazał się powazną indolencją umysłowa, biorąc za dobra monetę to, co mu o putinie i rosji opowiadalil, poza tym to lewak jest, nie mozna oczekiwac po nim jakiś błyskotliwych wypowiedzi ani racjonalnych działań, a segal wcale nie jest lepszy, chociaż to trochę inny poziom relacji, bo z putinem łączy go zamiłowanie do sztuk walk (chociaz coś mi sie wydaje, że stevena władymir władymirowicz w sekundę by załatwił :-D ).
marcin pisze: w systemach demokratycznych było zdecydowanie mniej zbrodni niż w innych (pomijam przypadki, gdy w sposób demokratyczny doszli do władzy ludzie, którzy stali się dyktatorami).
być moze w założeniach demokratycznych wszystko jest ok, ale w sumie załozenia socjalistyczne też były piękne, z tym, że system, w jakim nam przyszło żyć nie jest dobry, a mówienie, ze jest najlepszy z najgorszych, to marna pociecha, vide polska scena polityczna.
andrzej pisze:
ravva pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze: I nigdy nie umiałem gadać z dziewczynami - jak Storm
oj, nie przesadzaj, widziałam cię w warszawskim empiku, spokojnie sobie poradziłeś, chociaż faktycznie fanki majtek przez głowe nie ściągały.
a po co miały ściągać!? Na mnie za małe, a poza tym nie chodzę w "dziewczyńskich".
:roll:
ja o rozmowie, a ten damskie gacie mierzy...

a w kwestii pisania pod pseudonimem - nie mam doświadczenia andrzejowego, ale kilka fajnych kawałków, które napisałam własnie pod innym nickiem, przepadło teraz jak złoty sen, bo az mi głupio się przyznac, ze to ja.
no i musze meża przydusić, zeby serwer na nogi postawił, bo przy okazji mail się wywalił, więc kolejny kłopot.

imo - zawracanie głowy z tym pisaniem jako ktos inny.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

168
Andrzej Pilipiuk pisze:najbardziej masowa zbrodniarka XX wieku R.Carson mieszkała nie w ZSRR czy III Rzeszy ale w USA. Wykończyła "zza biurka" 50-100 milionów ludzi. (znacie sprawę?)
DDT? Znamy.


G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

170
dobra, połapałam się, o co chodziło, mi też chodziło, tylko po rusku ;-)

"Привет сестрёнка, моя родная, ну как дела
Зима дороги домой наверно уж замела?
А звезды падают над Кандагаром в лучах зари,
Ты только маме, что я в Афгане не говори.
(...)А если спросят о чем пишу я ну чтож соври,
Ты только маме, что я в Афгане не говори"

niestety, nie dało się, czort wie, dlaczego, wstawić w podpis tekstu cyrylica, więc poszło po polsku.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

171
Ravva, wielkie dzięki :)

[ Dodano: Czw 01 Sie, 2013 ]
Andrzej Pilipiuk pisze: Demokracja ma to do siebie że niestety miażdży cię ustawa uchwalona kolektywnie i nie ma kogo prosić o litość.

Do dyktatora można napisać list. Ale jak nagle ministerstwo przestaje ci refundować leki to samo ustalenie kto podjął decyzję i komu ten kolo podlega i kto jest zdolny to odkręcić może być cholernie trudne.
.
W demokracji można się bronić przed bzdurnymi konsekwencjami praw, próbując apelować do opinii publicznej (jeśli uda się przebić).

Ja nie jestem miłośnikiem demokracji (przede wszystkim dlatego że prowadzi do obrzydliwego zakłąmania w sferze politycznej i manipulacji opinią publiczną), ale podtrzymuję moją opinię; ujmę ją inaczej: ewidentne, konsekwentnie realizowane zbrodnie zwykle wymagają tego typu stanowczych działań, o których decydują władcy lub dyktatorzy.

[ Dodano: Czw 01 Sie, 2013 ]
Sprawowanie władzy w państwie jest zawsze związane z zakłamaniem, ponieważ trzeba jakoś wytłumaczyć, dlaczego powinni rządzić ci, a nie inni, a o przekonujące uzasadnienie trudno w tej materii.

W demokracji mamy do czynienia z sytuacją podobną do starań grupy przebiegłych zalotników o przychylność niestałej w uczuciach i kapryśnej panienki; kadzą jej niemożebnie, obiecują złote góry i opowiadają różne bajki, żeby z nią pobyć, a każdy zapewnia, że to wyłącznie dla jej dobra. A jeśli dziewczyna ma poważny problem, to nie starają się go rozwiązać, w obawie, że przez bolesną i nieprzyjemną terapię mogą się jej narazić, lecz jedynie pragną wykorzystać jej wdzięki.

Ja nie jestem wrogiem demokracji, ale irytuje mnie powszechne w naszym kręgu kulturowym przekonanie, że wyższość demokracji nad innymi formami rządzenia jest oczywista.

[ Dodano: Czw 01 Sie, 2013 ]
W monarchii panna poślubia króla, a dyktator bierze ją siłą.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

172
jestem wrogiem demokracji - przynajmniej w formie w której każdy ma taki sam głos wydaje mi się ona kompletnie bez sensu.

ludzie powinni być absolutnie i bezwzględnie równi wobec prawa. Nie może być "świętych krów" w rodzaju synalków pana niegdysiejszego prezydenta...

Natomiast prawa i obowiązki - tu sytuacja jest bardziej złożona.
zasadniczo od zawsze ten kto miał większe obowiązki na osłodę otrzymywał ciut wieksze prawa.

Polska szlachta miała przywileje - ale przez 500 lat na każde wezwanie stawiał się w poliu z własnym rynsztunkiem i na własnych koniach...

długo by o tym... A muszę wracać do roboty.

173
Andrzej Pilipiuk pisze:ludzie powinni być absolutnie i bezwzględnie równi wobec prawa. Nie może być "świętych krów" w rodzaju synalków pana niegdysiejszego prezydenta...
prawda, ale nie przeskoczymy tego - próbowano już stworzyć systemy "równości", i cały czas wychodziło, ze sa równi i równiejsi, podobnie teraz - teoretycznie prawa masz takie same jak kulczyk czy wejhert, ale spróbuj z nimi wygrac w sadzie.

z obowiązakmi jest podobnie - my, choćby płacac podatki, tracimy 40% zarobku, oni płaca swoje w rajach podatkowych.
andrzej pisze:długo by o tym... A muszę wracać do roboty.
szybko ci poszło ;-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

174
smutne to wszystko - ale nie chcę gadać o polityce i tak mam doła...

nawet w IKEI nic ciekawego - choć zawsze jak pogapiłem się na ich meble robiło mi się lżej na duszy...

Zapraszam na www.pilipiuk.com - dodałem do galerii nowych fotek a jutro jeszcze dorzucę.

175
Andrzeju, Twoje "dziecko" wystrugano z drzewa, i podobnie jak w przypadku Dżepetta, psotnik ożywa na kartach książek :)


Wrócę do głównego wątku. Czy ktoś z forumowiczów czytał powieść:

Autor nieznany, To nie jest książka.
Wydawnictwo Narbook dostało anonimową przesyłkę z tekstem i dokumentami niezbędnymi do jej wydania. Wydawca uznał, że "Autor nieznany" może być użyte jako pseudonim. Powieść ukazała się jedynie w kilkudziesięciu sygnalnych egzemplarzach. egzemplarzach.
Wydawnictwo już nie istnieje, zatem nie wiadomo, jakie będą dalsze losy tekstu.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

176
świetny ten pomnik jakuba :-) chyba cię tam lubią, w wojsławicach.

a w ogóle, czytajac twoja stronę, poza dobrym pisarzem, zza literek wyłania się dobry czlowiek.

jakes ty sie obronił, ze ci sodówka do głowy nie strzeliła, przy tych wszystkich wyrazach uwielbienia, fankach błagających o autografy i wypisujących psalmy pochwalne na twój temat, fanach ściągających majtki przez głowę, itd ;-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

177
ravva pisze:świetny ten pomnik jakuba :-) chyba cię tam lubią, w wojsławicach.
oj nie wszyscy...
a w ogóle, czytajac twoja stronę, poza dobrym pisarzem, zza literek wyłania się dobry czlowiek.
no proszę a na forum science fiction pisali że faszysta,nazista, rasista, homofob i co najgorsze kapitaista i moher do tego... ;)

a z jednego forum to mnie nawet wylali za "antysemityzm" (bo coś zbyt szczerze napisałem co sądzę o szlachtowaniu Palestyńczyków)

znaczy dobrze się maskuję. ;)
jakes ty sie obronił, ze ci sodówka do głowy nie strzeliła,
jak to nie strzeliła!? ;)
przy tych wszystkich wyrazach uwielbienia, fankach błagających o autografy i wypisujących psalmy pochwalne na twój temat, fanach ściągających majtki przez głowę, itd ;-)
ech jakoś się te rzesze zakochanych małolatów płci obojga albo i więcej* dobrze maskują bo jak do tej pory nie spotkałem.

Widać moja faszystowsko-moherowa proza przyciąga tylko fanki które na co dzień chodzą we włosiennicach i pasach cnoty.

____________________________________________________________________
* jak mówi przysłowie "żeby życie miało smaczek raz dzieciaczek raz zwierzaczek..." ;)

178
Widać moja faszystowsko-moherowa proza przyciąga tylko fanki które na co dzień chodzą we włosiennicach i pasach cnoty.
Ofiara własnej sztuki, co? :P
Ja się może mylę, ale chyba żaden z polskich pisarzy nie jest zbyt rozpoznawalny np: na ulicy podczas wakacji
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

180
Thug pisze: chyba żaden z polskich pisarzy nie jest zbyt rozpoznawalny np: na ulicy podczas wakacji
bo ja wiem? andrzeja bym rozpoznała, ćwieka, zamboha (no wiem, nie jest polski, ale jest boski za to :-P ), ziemkiewicza ( jak go zobaczyłam na placu trzech krzyży, zrozumiałam te wszystkie durne texty o miekkich kolanach i motylach w brzuchu :-D ), komudy nie da się przegapić...

nie jest tak źle ;-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

181
Przez chwilę przeło mnie takie przemyślenie: aby - gdy do tego dojdzie - wydawać pod pseudonimem, brzmiącym z amerykańska. Z dwóch powodów: po pierwsze, pozostałbym sobie sobą, co w przypadku sukcesów ułatwiłoby mi życie. Po drugie (znowu bardzo gdybam nadmuchany otpymizmem), gdyby pisadła okazały się poczytne i oryginalne zarazem, ławiej byłoby szturować rynek angojęzyczny.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”