151

Latest post of the previous page:

Dziennik maratończyka
Wpis za wczoraj.

1) Poprawiłem jednego małego siusiaka. Tak się pięknie lśni jak... (nie będę kończył :P) - 2,5 strony

2) Siusiak R.B.-K.M. - nadprogramowy - będzie niedługi. Dziś pojawił się pomysł i wyszedł wstęp.


Przyrost siusiaków: 300 słów
Przyrost w tym miesiącu: 300 słów
Całkowity przyrost siusiaków: 44709 słów


Podkład muzyczny: Beethoven - Uwertura Leonora III

P.S. Zmieniłem sobie avka, bo mi się ten od Kamiko podobał. Fajnie nastraja do nowego maratonu :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

152
Dziennik maratończyka - dni CXIII - CXVI


1) Poprawiłem innego małego siusiaka - 5 stron

2) Poprawiłem większego siusiaka - 25 stron
Tego siusiaka napisałem jakoś w maju tamtego roku i teraz jak czytam, to łapię się za głowę, jak ja mogłem tak to napisać. Niektóre sceny musiałem skasować i napisać całkowicie od nowa. Przypomniał mi się teraz temat "Felerne sytuacje" i chyba znalazłem odpowiedź (swoją odpowiedź) - trzeba pisać trudne sceny, bo tylko tak można się nauczyć je pisać. Zazwyczaj będzie to związane z tym, że w jakiś sposób nie umiemy. U mnie wynikało to ze słabości warsztatu. Teraz chyba trochę się polepszył, bo mogłem do takiej "felernej sceny" powrócić i ją poprawić :)


Przyrost siusiaków: 0 słów
Przyrost w tym miesiącu: 0 słów
Całkowity przyrost siusiaków: 44709 słów


Podkład muzyczny: Brudne Dzieci Sida - Rzuć jakieś drobne na wino
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

155
Taaaaaak... To chyba nie jest najlepszy pomysł.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

157
Ehhh... żeby to było takie proste.
Ja chyba potrzebuję, żeby ktoś z batem nade mną stał.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

158
B.A.Urbański pisze:Taaaaaak... To chyba nie jest najlepszy pomysł.
Dlaczego nie? :(
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

159
Magic, przyznam, że miałem się nie odzywać, ale skoro ciągniesz mnie za język.

Jeśli chodzi o samą wystawę, to jest ona dla mnie czymś właściwie normalnym i oczywistym. Pewnie dlatego, że wcześniej miałem styczność z kadawerami, a poza tym byłem na tej wystawie. Co ciekawe, wielu przeciwników wystawy jej nie odwiedziło i nie za bardzo mają pojęcie, jak to wygląda, a wypowiadają się jedynie na podstawie tego, co słyszeli. To dość częste w dzisiejszych czasach, żeby wypowiadać się bez znajomości tematu, bo dziś wręcz trzeba mieć zdanie na każdy temat i każdego wokoło zmuszać do słuchania, co mamy do powiedzenia (a narzędzi do tego jest aż nadto - fb, blogaski, twitter, tumblr itd.).
Rozumiem przeciwników, bo zazwyczaj siedzą sobie spokojnie w domciach z kapciuszkami na nóżkach i nagle dowiadują się o takiej wystawie. Zostaje w nich uruchomiona reakcja emocjonalna, bo amplituda doświadczeń między zwykłym, spokojnym życiem i zobaczeniem (a właściwie usłyszeniem o możliwości zobaczenia) ludzkich wnętrzności jest po prostu za duża. To przeraża i wówczas żadne logiczne argumenty nie będą trafiały do takiej osoby.

Natomiast poznanie i zdobycie doświadczenia w tym temacie powoduje, że wg mnie lepiej rozumie się ideę takiej wystawy i nabywa się szacunku do ludzkich zwłok na trochę innym poziomie.

To był wstęp? Trochę przydługi, ale uznałem, że muszę wyjaśnić kilka kwestii. Już przechodzę do sedna.
Dlaczego nie chcę brać udziału w konkursie? Bo uważam, że ten konkurs jest niesmaczny i zdziwiłem się bardzo, kiedy wszedłem i go zobaczyłem. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek zobaczę coś takiego na Wery.
I wydaje mi się, że taka inicjatywa jest niesmaczna zarówno, jeśli spojrzeć ze strony przeciwników, jak i zwolenników wystawy.
A właściwie ze strony przeciwników powinna wyglądać jeszcze gorzej, bo jeśli reakcja emocjonalna, o której wcześniej pisałem, jest szczera, to dlaczego ktoś urządza sobie w związku z tym zabawę? Tak, taki konkurs na Wery to jest zabawa.
Czy jeśli ktoś oskarża, że ta wystawa jest okrutna, to sam nie jest w stanie dostrzec własnego okrucieństwa? Czy on sam nie jest bardziej okrutny organizując taki konkurs czy uczestnicząc w takiej zabawie?

Dlatego mnie się idea tego konkursu nie podoba i nie zamierzam brać w nim udziału.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

160
B.A.Urbański pisze:A właściwie ze strony przeciwników powinna wyglądać jeszcze gorzej, bo jeśli reakcja emocjonalna, o której wcześniej pisałem, jest szczera, to dlaczego ktoś urządza sobie w związku z tym zabawę? Tak, taki konkurs na Wery to jest zabawa.
Czy jeśli ktoś oskarża, że ta wystawa jest okrutna, to sam nie jest w stanie dostrzec własnego okrucieństwa? Czy on sam nie jest bardziej okrutny organizując taki konkurs czy uczestnicząc w takiej zabawie?
Ja urządzam, B.A. I nie traktują tego jako zabawy tematem.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

161
A skąd założenie, że oburzenie przeciwników bazuje na negatywnych emocjach, które blokują kreatywne myślenie?

Reszta jest uprzedmiotawiającym uzasadnieniem pod tezę. :)

162
Natasza pisze:Ja urządzam, B.A. I nie traktują tego jako zabawy tematem.
Ty dałaś pomysł i choć bardzo mnie to zaskoczyło, to chyba jeszcze bardziej zaskoczyło mnie poparcie dla tego pomysłu ze strony pozostałych. Nie uznałem za stosowne wymienianie Cię z nicka, bo odpowiedzialność ponoszą wszyscy uczestnicy tej zabawy. Dziwię się, że nikt nie przystanął i nie zastanowił się "co my właściwie robimy?!".

Nie wnikam też w Twoje intencje. Opieram się na faktach - konkursy na Wery to rozrywka, zabawa. Urządzacie sobie po prostu zabawę. Bardzo brzydką zabawę.

I jeszcze zaznaczę - nie jest moją intencją próba wpływu na Wasze działanie. Między innymi dlatego nie wypowiadałem się w temacie i miałem w ogóle się nie wypowiadać. Odpowiedziałem tylko Magic.

Sami najlepiej wiecie, co robicie i jeśli Wasze sumienie nie jest obciążone tego typu rozrywkami i tym, że postępujecie co najmniej sto razy gorzej niż to, przeciwko czemu występujecie, to ja nie widzę powodu, żebym miał tu coś do gadania.
Ja się tylko i po prostu za Was wstydzę.


Humanozerca pisze:A skąd założenie, że oburzenie przeciwników bazuje na negatywnych emocjach, które blokują kreatywne myślenie?

Reszta jest uprzedmiotawiającym uzasadnieniem pod tezę. :)
Dzięki,Hum! Ty po prostu wiedziałeś, że takim postem (mimo smutnych tematów) poprawisz mi humor :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

163
Natalia Szczepkowska pisze:
B.A.Urbański pisze:Napisałbym coś...
Pisz, pisz, ja chętnie znów poczytam ;)

Ktoś wspominał coś o pisaniu? To jak dziś? ;-)
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

164
Ty dałaś pomysł i choć bardzo mnie to zaskoczyło, to chyba jeszcze bardziej zaskoczyło mnie poparcie dla tego pomysłu ze strony pozostałych. Nie uznałem za stosowne wymienianie Cię z nicka, bo odpowiedzialność ponoszą wszyscy uczestnicy tej zabawy. Dziwię się, że nikt nie przystanął i nie zastanowił się "co my właściwie robimy?!".

Nie wnikam też w Twoje intencje. Opieram się na faktach - konkursy na Wery to rozrywka, zabawa. Urządzacie sobie po prostu zabawę. Bardzo brzydką zabawę.

I jeszcze zaznaczę - nie jest moją intencją próba wpływu na Wasze działanie. Między innymi dlatego nie wypowiadałem się w temacie i miałem w ogóle się nie wypowiadać. Odpowiedziałem tylko Magic.

Sami najlepiej wiecie, co robicie i jeśli Wasze sumienie nie jest obciążone tego typu rozrywkami i tym, że postępujecie co najmniej sto razy gorzej niż to, przeciwko czemu występujecie, to ja nie widzę powodu, żebym miał tu coś do gadania.
Ja się tylko i po prostu za Was wstydzę.
Po pierwsze, bardzo Cię B.A. lubię i szanuję, wiesz o tym.
Po drugie, nie mam pojęcia dlaczego nie miałbym swojego stosunku do wystawy wyrazić tekstem, co więcej, uczucia jakie są we mnie nadają się najbardziej do wyrażenia w takiej właśnie formie.
I w ogóle jakoś się pogubiłem w oburzeniu. Wybacz.

Pozdrawiam,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

165
B.A.Urbański pisze:Natomiast poznanie i zdobycie doświadczenia w tym temacie powoduje, że wg mnie lepiej rozumie się ideę takiej wystawy i nabywa się szacunku do ludzkich zwłok na trochę innym poziomie.
B.A. mój szacunek do ludzkich zwłok jest niezmiennie bardzo głęboki. Nie chcę, by w jakikolwiek sposób ewoluował. A już na pewno nie w stronę wystawową. Tak więc, mimo że na wystawie nie byłam, mam o niej swoje zdanie i końmi mnie tam nie zaciągniesz.

Jak idzie pisanie wiekopomnego opowiadania?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

166
B.A.Urbański pisze:Nie wnikam też w Twoje intencje. Opieram się na faktach - konkursy na Wery to rozrywka, zabawa. Urządzacie sobie po prostu zabawę. Bardzo brzydką zabawę.
Na tym opierasz caly swoj poglad chyba.

A moze dla nas to nie jest zabawa?
Dla mnie pisanie w ogole jest malo zabawowe. To zazwyczaj ciezka praca i wykonujac ja cos mowie. Czesto celniej niz gdybym napisal elaborat. Taki jest dla mnie sens literatury.

A teraz dla kontrastu. Wymieniamy nazwiska zmarlych. Pierwsza litera musi byc taka sama, jak ostatnia poprzedniego. To jest zabawa. A teksty... to chyba trzeba oceniac indywidualnie? Inaczej ocenisz tekst przesmiewczy, a inaczej smutny, czy nie?

Wybacz, ale nie pieczemy swini i nie biegamy dookola pohukujac jak dzikusy...
www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!

Wróć do „Maraton pisarski”