61

Latest post of the previous page:

Jako, że znam doskonale ten ból, ciesze się, że jednak idziesz do przodu i piszesz, nawet jeśli jest to poprawiany po raz enty opis smukłej amazonki jadącej na koniu przez las Buloński. :)

62
Cerro, a Ty piszesz te opowiadania po kolei (jedno do końca, potem drugie itp.) czy sobie kicasz - kawałek tu, kawałek tam?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

63
Po kolei. Jak zaczynam skakać po tekstach to zwykle nic z tego nie wychodzi :3 No i nie lubię pracować na konspektach, mam tylko bardzo ogólny zarys fabuły w głowie, więc jakbym miała dłubać po scenie do każdego, to pewnie bym się pogubiła. Poza tym nastrój się zmienia, język trochę też, później takie poszarpane wychodzą mi teksty... więc po kolei.
jestem zabawna i mam pieski

67
Ja piszę ostatnio masę bzdetów na masę zaliczeń i też mi wyjałowiło mózg.
Oby do posesji :D Człowiek się wyzeruje i wraz lepiej poczuje :P

68
Stwierdziłam, że chwilowo potrzebuję intelektualnej stymulacji, więc miast konsekwentnie grzebać w swojej Dziewiątce, zrobiłam kolejny skok w bok i zadałam sobie pracę pisemną na temat pustki. Tak wczoraj urodziło się 10345 znaków opowiadania sf, podlanego buddyzmem.
Dzisiaj nic.
jestem zabawna i mam pieski

71
12903 gdzieś w międzylocie. Pustka skończona. Jestem z niej zadowolona, nawet bardzo. Ciekawe, jakie to ma przełożenie na realną jakość :p

Nie chce mi się wracać do Dziewiątki. Nie chce. Te opowiadania są trudne, nie wychodzą tak jak chcę i męczą mnie, gdy je piszę. Ale coś mi mówi, że muszę, bo się nie uwolnię i do końca życia będą się za mną snuły jak złe duchy.
jestem zabawna i mam pieski

72
Nie chce mi się wracać do Dziewiątki. Nie chce. Te opowiadania są trudne, nie wychodzą tak jak chcę i męczą mnie, gdy je piszę. Ale coś mi mówi, że muszę, bo się nie uwolnię i do końca życia będą się za mną snuły jak złe duchy.
Znam to, aż za dobrze. Człowiek sobie bierze trudny temat na warsztat, najchętniej rzuciłby w cholerę, a jednak nie można bo temat wciąż szepczę "pisz o mnie".
Pustka skończona. Jestem z niej zadowolona, nawet bardzo. Ciekawe, jakie to ma przełożenie na realną jakość
A ja siedzę na tyłku i się lenię. Zmobilizowałaś mnie do pustki. :)

A tak w ogóle i na serio, imponuje mi Twoje tempo. :)

73
Baribal pisze: A tak w ogóle i na serio, imponuje mi Twoje tempo. :)
Nie tylko tobie. Mnie też imponuje. W sumie już od roku.

76
Jest porywające i to bardzo. Nie dajesz się załamkom, nie poddajesz depresji bateriom, po prostu robisz swoje. Tylko przez skromność nie powiem, którą lewą część ciała oddałbym za taką siłę woli. :)

Wróć do „Maraton pisarski”