Latest post of the previous page:
Czytadło to słowo - wytrych. Podobnie jak Mary-Sue i wiele innych z obszaru mniej czy bardziej fachowej krytyki literackiej. Znaczy są to pojęcia nieostre. Czytadło w opinii krytyków to przeważnie sprawnie napisany, wciągający tekst pozbawiony jednakowoż przezajebistej, metafizycznej głębi, w odróżnieniu od tekstów przeładowanych ową głębią, ale nieudolnych warsztatowo

Przy czym co jest, a co nie jest głębokie, określają rzecz jasna ci sami krytycy, często kierując się kanonami aktualnie panującej mody. Osobiście nie wierzę, że kiepski autor jest w stanie napisać dobre czytadło. Jeśli nawet coś takiego ma miejsce, to raczej jako ewenement. Dużo częściej mierny pisarz tworzy dzieło mające w założeniu rozstrzygnąć największe problemy bytu i niebytu ( cokolwiek by to znaczyło

), po czym skarży się, że przyzwyczajona do czytadeł, głupia publika go nie zrozumiała.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson