Jacek_L pisze: iż te napady - grupek rzezimieszków - doprowadziły do tego, iż świetność królestwa zaczęła chylić się ku upadkowi.
o to coś jak upadek Szwecji rozkładanej od wewnątrz przez islamskie gangi.
****
co do twierdz - ukraińska legenda mówi że Ataman Bajda zdobył twierdze Azow metoda 'na konia trojańskiego" - tzn. kozacy wjechali do środka przez główną bramę ukryci na wozach pod skórami na handel a pazerny turek chcąc kupić towar okazyjnie i na pniu skierował ich na swoje podwórze...
****
U mnie reserch jest wielościeżkowy, wielopolowy...
1) Czasami zlecam komuś opracowanie tematu - znajmy Ukrainiec roił mi wyciągi o starowiercach, o kozakach, o folklorze Ukrainy albo np o duchach Lwowa. I mu za to płaciłem. Zazwyczaj robiłem z tego kilkuodcinkowy artykuł dla "Czwartego wymiaru" podpisany naszymi nazwiskami i było z tego jeszcze kilka stówek czystego zysku do podziału 1:1, lub 2:1. Przy okazji miałem z tego kupę informacji które szły do opowiadań ("wieczorne dzwony", "Ostatni biskup") oraz powieści (głównie wątki kozackie w "Oku jelenia") a jeszcze robiłem z tego prelekcje na konwenty.
2) Bywało że pisałem coś na jakiś konkretny temat a miałem problem z realiami. wtedy kupowałem książki albo szedłem do biblioteki.
-Do opowiadania "2586 kroków" poza pobytem w Bergen kiedy to zwiedziłem leprozorium przeczytałem 3-4 pozycje z podręcznikiem chorób tropikalnych na czele. Był tam rozdzialik o historii - dowiedziałem się jak kapitalnym facetem był doktor Hansen, doczytałem trochę o jego szefie D.Danielsenie i o takich rzeczach jak test pilokarpinowy.
-do jego kontynuacji "Reputacja" zainspirowało mnie zdjęcie z kongresu badaczy w książce o trądzie którą moją żonka kupiła dla znajomej gdy odwiedziliśmy Bergen w 2012-tym.
-Do opowiadania "Carska Manierka" odświeżyłem sobie Jacka Londona, oraz poczytałem kilka broszur o złocie na Śląsku.
-Do powiadania "Wujaszek Igor" czytałem podręczniki kolejarskie z lat 50-tych. Trudne bo pisał fachowiec dla fachowców i fachowym kolejarskim językiem a ja dopiero musiałem dedukować co to są drzwiczki dymnicy (co to jest dymnica też) i do czego służą zworki w walczaku. Ale dostałem cynk że czytał to staaary kolejarz i był pod wrażeniem. I o to chodzi.
-Do opowiadania "Wielbłądzie masło" przeczytałem książkę E.Manca "Boim-bom czyli wspomnienia klauna" (wyd. w latach 60-tych.). Chodziło mi o podłapanie pewnych elementów gwary cyrkowców i ogólnego etosu branży.
3) bywało że czytałem coś sobie a potem się przydało.
-Np. powieśc Operacja Dzień wskrzeszenia - powstała bo pisywałem artykuły - felietony historyczne dla dwutygodnika "Puls Warszawy"
http://pilipiuk.com/index.php/zbior-1898 - w gazetach z epoki jest nieprawdopodobne bogactwo szczegółów, detali, ogłoszeń, obserwacji i anegdot...
-czytałem o historii alchemii - powstały z tego dwa projekty: "Pan Samochodzik i sekret alchemika Sędziwoja" oraz pod nazwiskiem cykl o kuzynkach Kruszewskich
-znalazłem wzmiankę w gazecie o eksperymentach Rychnowskiego, zaintrygowany odnalazłem jego książki, potem napisałem "PS i Wynalazek inżyniera Rychnowskiego".
4) mój najbardziej kobylasty projekt - Oko Jelenia to była prawie co magisterka z reserchu

Wizje lokalne we wszystkich opisanych miejscach, oglądanie gratów po muzeach, studia ikonograficzne - głównie obrazów Breugla, dokładnie opisałem to w posłowiu do 6 tomu.