Dahaka pisze:Mam pytanie. Weźmy sobie taki fragmencik:
Usłyszał odgłos ciężkiego dyszenia. Odruchowo złapał za miecz i wykonał gwałtowny obrót.
- N-nie, przepraszam! – krzyknął, wycofując się.
Przed Jackiem stał skulony chłopak, wystraszony jak nigdy wcześniej.
Po pierwszej i drugiej linijce nie wiadomo kto się obraca ani kto mówi. Dopiero w trzeciej dostajemy informacje niezbędne do pełnego zrozumienia sceny. Czy takie zostawienie czytelnika w niewiedzy jest w porządku, jeśli dalsza część tekstu rozjaśnia co i jak? Czy trzeba od razu wyłożyć kto i co?
rany, tez jest o co mielić posty - dodaj "Jacek" przed "usłyszał" i bedzie z grzywki.
mi nie podoba się co innego:
jak za gosciem ktos dyszy, musi byc w miarę blisko, jak połączyć zasieg ramion przedłużonych o miecz, "skulony, wystraszony chłopak" powinien byc zimnym trupem pod koniec "gwałtownego obrotu". no, trupem, w sumie niekoniecznie zimnym.
chyba, ze jacek obracał mieczem na wspak. albo w poprzek. ale wtedy pociąłby sobie palce.
i kto mówi: 'n-nie, przepraszam!' reagując w stresie na możliwy atak? przeprosic można, jak sie komuś w autobusie na noge nadepnie.
niech zaklnie albo coś.