Latest post of the previous page:

Jason pisze: ja tam widzę raczej zbyt usilne próby budowania "jakiegoś" stylu, przez co tekst jest przeładowany.

Z głowy mi to wyjąłeś. Zaczynam "Adrię" od nowa, z zachowaniem fabuły i co mniej barwnych zdań. Zobaczę, co z tej mutacji wyjdzie.

No, poetyzowanie znika w zastraszającym tempie. Obrałam technikę autoironii i jakoś leci.

Podrzuć cuś :-)

misieq79 pisze: Podrzuć cuś :-)

Wedle życzenia. PW. Nie wiem tylko, czy ta forma dialogu między autorem a autorem jest potrzebna.

Czarna Emma pisze: No, poetyzowanie znika w zastraszającym tempie. Obrałam technikę autoironii i jakoś leci.

Brawo.

Fiuch! 5 rozdział na finiszu! Ktoś chętny do rzucenia okiem?

Razem z rozdziałami 2-4? To ja chętnie ino w docx poproszę

Ach i znowu ten research! Chyba się muszę nauczyć rozkładu "Adrii" na pamięć.
PS Jaka szkoda, że lokal jest w remoncie, bo bym chętnie tam poszła. ;(

Żarty się skończyły, zaczynają się schody.

Muszę popracować nad sceną flirtu Franka i p. Trockiej...

Chyba powinnam przemianować mój dziennik na "Cierpiętnik"...
Myślę i myślę, ale się poddam. Choćbym miała zginąć, nie dam "Adrii" przepaść, nawet jeśli ta walka z niedociągnięciami warsztatowymi miałaby się zakończyć fiaskiem. Pracuję nad klimatycznością tekstu, przy okazji szlifując do kości każdy fragment. Mam nadzieję, że da mi o choć trochę satysfakcji.

Uff, scenę flirtu ogarnęłam już całkowicie, pozostaje jeszcze bulwers dewotki w 4 rozdziale i napisanie 6 rozdziału.

Z kronik o nowym utworze (w założeniu kryminało-obyczaj, akcja za granicą)
Ech, coś mi ostatnio wszystko zrywami idze. Jestem akurat w fazie dołka, więc powiem tyle:
mam 21k znaków całości, z czego 19k w miarę ogarnięte.
Fabuła stanęła mi na początku 3 rozdziału.
Muszę się wziąć za siebie i to porządnie, bo mam okropne poczucie straconego czasu.

Akcja nieco ruszyła, więc nie jest tragicznie. Muszę tylko wymyśleć do końca jedną ze scen.

Przeróbki fabularne zakończone sukcesem! Bilans:
- plus dwie postacie
- minus ok 950 znaków
- gotowy początek 4 rozdziału.

Całość liczy sobie na razie ok 40k znaków, ale liczba ta wciąż rośnie, więc się nie załamuję. Mam nadzieję, że do końca grudnia uda mi się dobrnąć do 6 lub 7 rozdziału.

Jest coraz lepiej! Szlifowanie poprzednich części plus dopisanie kawałka czwórki "na czysto". Plan całego rozdziału gotowy!

Właśnie rozwinęłam wątek narkomanii jednego z bohaterów. Waham się tylko nad substancją: laudanum, czy inna pochodna opium?