Latest post of the previous page:

mam jedno gotowe opowiadanie ok 125k
drugie prawie gotowe 93 k (dożynam powolutku po uzupełnieniach pewnie będzie ok 120k)
reszta to ciągle sieczka poszczególnych scen 10-70k.

ale jakoś się tak złożyło że w te wakacje mam naprawdę niewiele czasu dla siebie...

Świetne wyniki Andrzej, jak na niewiele czasu.

To nie jest źle

jest bardzo źle - ta książka powinna być od dawna gotowa.
złożyło się wiele przyczyn.

dobijam 400k. pisałem jak się dało kradnąc chwile.
po wariackiej wiośnie przyszło lato w biegu, w szaleńczym pędzie...

ale 4 tyś km. za mną.
kiedyś napiszę też coś o tym...

Andrzej, ile Ty godzin dziennie pracujesz?
Jaką masz średnią?
Ile godzin pracowałeś przy pisaniu najwięcej?

nie potrafię odpowiedzieć poza tym ze ostatnio pracuję o wiele za mało :(
średnia jest wysoce niezadowalająca. Nie zadowalam wydawcy, czytelników ani siebie :(

cieszą się tylko literaci-przegrywy których wkurzało że za dużo piszę.

gdy byłem piękny i młody, nie miałem żony ani dzieci a net był na korbkę - tj przez modem telefoniczny potrafiłem usiąść o ósmej rano i wstać o szesnastej, a potem siąść o dwudziestej i pisać do pierwszej w nocy.

Andrzeju, słyszałeś o znalezisku w Jatwiezi Dużej?

Z chęcią dałbym link, ale pierwsze dwie strony wyszukiwań to tylko Wyborcza i Newsweek.

Andrzej Pilipiuk pisze:cieszą się tylko literaci-przegrywy których wkurzało że za dużo piszę.

bracie_endrju, żyjesz?

15 stycznia w Warszawie premiera zbiorku "Przyjaciel człowieka" 39 książka wydana od nazwiskiem, 11 tom cyklu "światy Pilipuka"
(teksty na poważnie bez wędrowycza).

375 stron, 4 długie opowiadania:

1) "Duchy Poweglii" - doktor Skórzewski w Wenecji w tle faszystowskie włochy a.d.1938. włoska psychiatria rozwija się właśnie bardzo burzliwie - wprowadza się elektrowstrząsy do leczenia chorób umysłowych, ale prawdziwy przełom ma przynieść leuktomia (obecnie zwana częściej lobotomią).

2) "Przyjaciel człowieka" - powrót do warszawy postapo i przygód harcerki Hydropatii. Do tego sztuczna inteligencja i łowcy niewolników oraz inne przyjemności ponurego zdewastowanego świata...

3) "Inne możliwości" - Robert Storm dostaje w prezencie stary album z dziwnymi fotkami, potem okazuje się że to dopiero początek kolejnej dziwacznej przygody.

4) "My bohaterowie" Doktor Skórzewski tym razem razem ma NAPRAWDĘ przegwizdane - tj. podpadł szkopom w okupowanej Warszawie. Mieli go rozstrzelać ale zabrakło jednej pieczątki, a gestapo to poważna instytucja i ordnung must sein... Na szczęście (albo na domiar złego) jeden szwab czytał jego artykuły i doszedł do wniosku że doktor zanim wykituje jeszcze się może III Rzeszy przydać...

Jak przysłowiowy szczerbaty na widok sucharów, tak i ja kiedyś ogromnie się nastawiłem na propozycję Andrzeja. Przypominam temat (z wielką nadzieją, że sam nie obejdę się smakiem).

Andrzej Pilipiuk, w tym roku wyjdzie?

Andrzej Pilipiuk pisze: Bardzo wstępnie.

W przyszłym roku latem planuję zorganizować pierwszą edycję warsztatów literackich w Wojsławicach.
Zakwaterowanie byłoby w dwu gospodarstwach agroturystycznych - a zajęcia byłyby u mojego kuzyna -
mamy tam zaplecze.

termin - myślę że ostatni tydzień lipca - po Dniach Wędrowycza.

powiedzmy 6 dni po 6-8 godzin zegarowych.
grupa 10 - max 12 osób.

Kwalifikacja na podstawie przesłanych próbek tekstu

Koszt? hmm... do skalkulowania
w granicach 700-800 zł chyba.
albo więcej

Ergo: taniej niż u wydrwigroszy którzy prowadzą warsztaty bez jakiegokolwiek dorobku literackiego

*

Zyski (tj. to czego nie zeżre podatek) przeznaczamy na budowę chaty Jakuba.
Ponieważ wszystko robimy "po legalu" być może będzie to można sobie odliczyć
od podstawy opodatkowania jako udział w szkoleniu.

*

Powiedzmy tak: 75% czasu to będzie wałkowanie tekstów uczestników ale dodamy do tego wykłady - jeśli uczestnicy podeślą odpowiednio wcześnie listę interesujących ich zagadnień - postaram się uwzględnić.

jeszcze nie wiem tak do końca co będę robił latem...
pokomplikowały się różne sprawy...

Andrzej Pilipiuk pisze: jeszcze nie wiem tak do końca co będę robił latem...
pokomplikowały się różne sprawy...

Brak złej (odmownej) wiadomości, to już dobra wiadomość. A przy organizowaniu sobie spraw na wakacje, miej na uwadzę, że sporo osób bardzo się ucieszy, jeśli Ci ten stary plan wyjdzie.

W obecnej chwili nie bardzo wiem czy w ogóle będą jakieś plany. Zobaczymy.

sytuacja wygląda tak: mamy rozgrzebaną budowę "domu wędrowycza". do lat chcemy nakryć i będzie stan surowy zamknięty...

To akurat parę groszy wpadnie

Reklama:

15.01 o 18:00 robimy premierę "Przyjaciela Człowieka" w Klubokawiarni
Bliżej,Warszawa ul. Wałbrzyska 3/5.