Nulla dies sine linea!

485
Wczoraj nieco poniżej 6k, dzisiaj nieco powyżej 6k. Piszę to chyba w nieco innym stylu, niż pozostałe, dla mnie różnica jest znacząca: bardziej "po mojemu", mniej "po fabrycznemu". Jeszcze nie wiem, czy to dobrze, długo musiałem się przestawiać na ten "fabryczny" styl, bo "po mojemu" okazywało się często mało strawne dla czytelników.

Myślę, że w weekend skończę rozdział, potem przerwa na drugą dawkę astry Zenka i potem wstępnie przejrzę początek, by go poprzerabiać. Początek zawsze jest najtrudniejszy, bo nie znamy jeszcze za dobrze bohaterów, a nawet nie znamy za dobrze świata, nieważne, jak dobrze byśmy się wcześniej przygotowali.
http://radomirdarmila.pl

Nulla dies sine linea!

487
szopen, "fabryczny" to jaki? nawiązanie do nazwy znanego wydawnictwa czy do pracy na taśmie czy jeszcze coś innego?
trzymam kciuki!
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Nulla dies sine linea!

488
ithi pisze: (sob 22 maja 2021, 19:45) szopen, "fabryczny" to jaki?
Przeczytałem niedawno bardzo stary artykuł/wywiad opisujący styl typowy dla FS. Jest trochę niesprawiedliwie ograniczać wszystkich autorów FS do tego samego stylu oraz ograniczać styl do FS, jednakże jest w nim parę rzeczy faktycznie dość charakterystycznych: manipulowanie długością akapitów do zaznaczania tempa akcji, pisanie prosto, krótkimi zdaniami, krótkimi akapitami, pakowanie akcji itd. To nie jest bynajmniej krytyka tego stylu, bo mi się on podoba - ale wyraźnie można zauważyć różnice między nim, a powieściami, które ostatnio czytałem: gdzie zdania ciągną się na kilka linijek, łamiących zasady "nie używaj imiesłowów" albo "ograniczaj liczbę przymiotników". Zobaczymy, co z tego wyjdzie, może nic: może zapłaczę rzewnymi łzami nad efektem (ja albo moi betaczytelnicy) i wszystko przerobię po staremu.

Normalnie takiego akapitu bym nie napisał, pociąłbym go na kilka zdań:
Jeżeli jest jakiś Śpiący, przypomniała sobie. Bo może Azazel jest równie szalony jak Uriel, może nie ma nikogo, nie ma nic, żadnego sensu, żadnej drogi ucieczki, nadziei, może pozostało tylko włożyć pistolet do ust i pociągnąć za spust, albo skoczyć z dachu, powiesić się jak Mysioł, chociaż Mysioł może nie sam, może Mysioła to inni powiesili.
http://radomirdarmila.pl

Nulla dies sine linea!

492
Jak zagonię synów do sprzątania, to tez potem trzeba poprawiać :P
Żartuję, ile już masz znaków?
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Wróć do „Maraton pisarski”