16

Latest post of the previous page:

BMF pisze:
To wtedy zazwyczaj widać, że włączył mu się jakiś egotrip i nie ma potrzeby wchodzić w rozmowe, bo ona i tak nic nie przyniesie.
Niektórzy nie lubią dawać sobie bezkarnie jeździć. Słowa bywają przykre. Możliwość obrony powinna pozostać mimo wszystko.
powoli. o co ty mnie pytasz? o jeżdżeniu po tekście, czy jeżdżenie po kimś? bo jak dla mnie, to to są dwie różne rzeczy. i chyba lęk przed siedzeniem cicho w obliczu niepochlebnych komentarzy pojawia się wtedy, gdy ktoś nie potrafi znieść krytyki swojej twórczości, bo wydaje mu się, że to jego się krytykuje.

jeśli ktoś jedzie niemiłosiernie po mojej twórczości, ale nie po mnie, to trzeba się zastanowić, na ile ma racji w tym co mówi.
jeśli ktoś jedzie niemiłosiernie po mnie, to od tego są moderatorzy, żeby go spacyfikować, a ja oczywiście też mam prawo się bronić.

ale przypominam, ze pytałeś o to:
A jeśli moderator zwyczajnie znęca się nad tekstem widząc błędy tam, gdzie ich nie ma?
Wreszcie koncepcja ta bazuje na założeniu, że autor i komentujący pozostają w pewnej opozycji, co IMO jest absurdem. Jeśli z obu stron nie ma złośliwości, to cel jest wspólny - doskonalenie warsztatu.
racja. tak byłoby w idealnym świecie, ale jak wiadomo, mamy ego, które ma swoje potrzeby, często bzdurne ;)
dlatego właśnie nakaz milczenia pozwala skupić się na treści jaką się słyszy, a nie na tym, co zaraz odpowiemy w "ripoście". odpada wtedy dylemat opozycji, który jak sam zauważyłeś, jest absurdem.
Abstrahując od powyższych rozmów, to sądzę, że jak ktoś z własnej woli poświęca czas i energię na przeczytanie mojego utworu, to zwyczajnie należy mu napisać choćby proste "dzięki, przeczytałem Twój komentarz", czy samo "dzięki" - żeby wiedział, że nie pisał do bota. :)
zgadzam się. podziękować się powinno i jest to dla mnie dosyć oczywiste. z tego co widzę, to raczej się tutaj o tym nie zapomina ;)

17
padaPada pisze:o co ty mnie pytasz? o jeżdżeniu po tekście, czy jeżdżenie po kimś?
Łapiesz mnie za słówka. Oczywiście chodzi o jeżdżenie po tekście. Ludzie zamiast jechać każde zdanie z osobna często zwyczajnie naśmiewają się z nieumiejętności/nieporadności autora. Tekst i autor to raczej nieodłączne rzeczy i jechanie po jednym jest czasem też jechaniem po tym drugim. Ty możesz mieć to gdzieś, ja lubię komuś oddać. Nie narzucaj innym swej woli.

Pamiętaj, że cały czas mówimy tutaj o przesadnej, nieuzasadnionej i czysto złośliwej krytyce, która na celu ma tylko zjechanie morale, a nie pomoc.
padaPada pisze:jeśli ktoś jedzie niemiłosiernie po mojej twórczości, ale nie po mnie, to trzeba się zastanowić, na ile ma racji w tym co mówi.
Spotkałem się z sytuacją, gdzie tekst był krytykowany przez pryzmat osoby.
padaPada pisze:jeśli ktoś jedzie niemiłosiernie po mnie, to od tego są moderatorzy, żeby go spacyfikować, a ja oczywiście też mam prawo się bronić.
Thank you Cpt. Obvious.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

18
Pada, w tym co piszesz, jest napewno trochę racji - niekiedy napewno lepiej zamilknąc i pomyśleć, niż od razu ripostować na waryfikację.
Po prostu źle sformułowałeś temat i treść tego wątku. Zamiast domagać się irracjonalnych zakazów, trzeba było zaapelować do wszelkiej maści uźytkowników forum, by się zastanowili nad celowością niektórych działań, które uważasz za nienajlepsze i dać to pod rozwagę,
Bo co do zasad forum, to w tej kwestii są najlepsze z możliwych - nie ma ani zakazu, ani nakazu, każdy (w tym Ty także) może odnosić się do komentarzy wedle uznania.
Pozdro. :)
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

19
krotko - komentarze autora tez sa potrzebne, na przyklad po to, zeby pierwsi komentujacy nie narzucili interpretacji tekstu innym. poza tym moze sie wywiazac ciekawa dyskusja.
fakt, ze takie odbijanie pileczki jest glupie, ale jesli w ogole zakaze sie komentowania wlasnych tekstow, tylko szum sie porobi, a ludzie nie wezma Twoich rad do serca. no i weryfikatorzy nie powinni odpowiadac na zaczepki autora.
zwięzłość jest siostrą talentu.

20
Powiem jeszcze krócej - jak nie chcesz odpowiadać pod tekstami, to nie odpowiadaj. Tutaj chyba ludziom wygodniej odpowiadać. Nie ma sensu narzucać czegoś, co większości się nie podoba ;) Są fora, na których autor nie ma możliwości się wypowiedzieć, możesz się na takie przenieść.
Jeśli chodzi o autorów, którzy się wdają w słowne utarczki nie na temat - ja takich po prostu więcej nie komentuję i problem z głowy. Po co tracić czas?

21
kognitywna pisze:Są fora, na których autor nie ma możliwości się wypowiedzieć, możesz się na takie przenieść
Ale żeś pojechała, dziewczyno!... ;-)

No ale w porządku. Komentowanie ma być! Koniec. Kropka. Chcemy się czegoś nauczyć. W żadnym wypadku nie są to totalitarne zasady.
To by było na tyle.

22
Nie pojechałam. Po prostu wiem, że takie są. Jeśli zakaz komentowania Ci odpowiada, to zgłoś się do mnie na priv, podam Ci namiary forum, które ma takie ograniczenia. Oficjalnie adresu nie podaję z przyczyn doskonale znanym władzom forum :P Nie chcę się dorobić jakiegoś bana :P

23
Poniekąd zgadzam się z padaPada, lecz zaznaczę, że jestem przeciwny wprowadzaniu zakazu komentowania komentarzy przez autora.

Jeśli pod tekstem wywiązuje się dyskusja na temat tekstu to dobrze. Jeśli autor chce podziękować za wysiłek komentatorów to jeszcze lepiej. Natomiast jeśli po napisaniu tekstu jego twórca mnoży setki wyjaśnień, sprostowań i wdaje się w utarczki słowne, to tylko źle świadczy o nim i jego twoorze. Bo skoro opowiadanko czy miniatura wymaga dziesiątek wyjaśnień odautorskich, skoro kilkunastu czytelników nie zrozumiało zamysłu pisarza to rozwiązania są dwa.

1. Tekst jest zbyt trudny dla przeciętnego czytelnika - co nie zawsze jest złe - nie wszystko musi być lekkostrawną papką dla ćwierćinteligentów.

2. To wersja bardziej prawdopodobna.
Tekst jest źle napisany, nie jest ciekawy, nie niesie w sobie nic głębokiego, kompozycja jest do kitu, pomysł jest zerżnięty od kogoś innego, albo tyko niezbyt oryginalny, autor przekombinował lub nie myślał wcale przy pisaniu (niepotrzebne skreślić). Może być też tak, że mamy do czynienia z Wielkim Niedocenionym i Niezrozumianym Pisarzem Wszechczasów. On ma rację, a wszyscy inni się mylą, no bo jak to możliwe, żeby jego/jej tekst został skrytykowany lub porównany do takiego literackiego chłamu jak Iksiński czy Igrekowicz, jak to możliwe, że nie dostrzeżono tak oczywistych paraleli do Mistrza i że identyczna zdania - jak w jego/jej tworze znajdują się w wydanej w setkach milionów egzemplarzy (na całym świecie!) powieści słynnego Johna Doe.
Wielki Niedoceniony w komentarzach może dać upust sweemu stłamszonemu bryzgowi egotwórczemu, może wskazać na oczywiste błędy w interpretacji żałosnych czytelników lub z pewnością siebie stwierdzić: Nie znasz się na interpunkcji - to nie jest błąd, bo sprawdzał moje dzieło słynny korektor, a poza tym JA znam się na interpunkcji jak mało kto, więc się wypchaj.

Każdemu artyście (prawie) zależy na tym by go doceniono. Sztuka - ta szeroko pojęta - a w zasadzie jej uprawianie, jest formą mentalnego ekshibicjonizmu, autor oczekuje pochwał, karmi nimi swoje ego. To jest NORMALNE, nie będę nikogo przekonywał, że nie. Ale trzeba znać granice.

Dlatego im skromniejsze komentarze autora pod tekstem - tym lepiej. Nie ma sensu zbyt wiele wyjaśniać - w końcu tekst powinien bronić się sam. A podziękowania lub odpowiedzi na pytania czytelników? Te są oczywiście mile widziane i jak najbardziej na miejscu.

[ Dodano: Pon 20 Lip, 2009 ]
PS. Jeden z przedmówców stwierdził słusznie. Po co zakaz? Jak nie będzie mi się podobało zachowanie autora, to pod kolejnym jego tekstem nie znajdzie już moich komentarzy, a do niego samego wyślę na priv wiadwomość dlaczego tak się stało. Dla Wielkiego Niedocenionego nie będzie to karą, ale mnie samemu pozwoli oszczędzić trochę czasu na teksty tych osób, które chciałyby, żeby ich tekst został przeczytany.

24
Uważam, że czasami możliwość dyskusji pod własnym tekstem jest bardzo potrzebna i wszelkie zakazy tego typu są dla mnie lekką przesadą. Żeby nie być gołosłowną: sama kiedyś pytałam weryfikatora o jeden z wymienionych błędów, bo zwyczajnie nie rozumiałam, co jest w cytowanym zdaniu błędnego (oczywiście mogłabym w ciszy i kontemplacji przyjąć tę uwagę, ale nie rozumiejąc jej, raczej niewiele bym z niej wyniosła).
Zresztą forum z samego założenia służy do dyskutowania, dlaczego więc tego zabraniać?
Szczęście nie jest zarezerwowane dla wybranych.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy organizacyjne”