Ujmę to tak: starcie Juszczenki i Jakunowycza w czasie pomarańczowej rewolucji Polacy (i wielu Ukraińców) odebrali jako jakąś wręcz mityczną walkę dobra ze złem, sił demokratycznych z zamordystycznymi etc.
Udzielono poparcia tym którzy wydali się tu stroną prawą, szlachetną, pokrzywdzoną etc.
tymczasem wybór miedzy postkomunistą-oligarchą przemysłowym a pseudodemokratą-kombinatorem-neobanderowcem przypomna wybory przed którymi Polacy stają co kilka lat.
nie wybiera się nawet mnieszego zła tylko zło albo jeszcze gorsze zło...
Analizując na zimno nie było to więc starcie dobra ze złem tylko dwie mafie pokłóciły się o łup. A zwycięska zaczęła z mijesca na chama łupić swój kraj. W tej chwili wygrali czerwoni - wchodni.
Co de facto niczego nie przesądza. Jakunowycz to pragmatyk. Jeśli Unia złoży propozycję i ciut posmaruje wpakuje swój kraj w jej objęcia bez mrugnięcia okiem. Za 5 lat Ukraina może być czescią federacji rosyjskiej lub krajem stowarzyszonym z UE.
w przekladzie na nasze stosunki przypomina to chwilę gdy po skrajnie nieudolnych rzadach AWS triumfalnie wrócilo SLD.
Tyle analizy politycznej.
*
Co ja na to? Zacznijmy od początku. Miałem fart że Dziadek był katolikiem i służył w Polskim wojsku. Dzięki temu w 1946-tym nas nie ruszyli choć z Wojslawic wysiedlono do ZSRR ok. 1/3 rodzin. Na tym etapie moja rodzina miała odrobinę szczęścia. Rodzony brat pradziadka i cioteczny brat dziadka tego szczęścia nie mieli.
Problem przynależności etnicznej na tamtych terenach jest złożony - była ogromna masa rodzin mieszanych. Byli Ukraińcy-katolicy (częściowo byli unici) i prawosławni którzy uważali się za Polaków. Ale władza wiedziała lepiej. Wysiedliła wszystkich prawosławnych (paru uratował ksiadz wystawiając lipne metryki chrztu).
W "Norweskim Dzienniku" głównym bohateren Jest Tomek Paczenko. Pochodzący z Wojsławic Polak z Doniecka - ofiara "niewłaściwiej religii" i skierowania rodziców do wywózki. Jego Dziadek pozostał w kraju, dzięki temu że siedział w lesie. Nie pisałem w książce wprost czy służył w UPA

Mógł - ale nie musial. Mógł być równie dobrze w WiN.
Tomek to ja - gdyby rzeczywistość obeszła się z nami podlej.
W naszym miasteczku bywalo różnie. Bywało i tak że rodzeni bracia dekalrowali różną narodowość bo tak im się wydawało. Masa ludzi byla dwujęzyczna, w rodzinach mieszanych obchodzono świeta dwa razy. Pogranicze.
Nie mówię po ukraińsku. Dobrze rozumiem, ale nie mówię. Dziadek rozmawiał w tym języku tylko z jednym zaufanym przyjacielem. Bał się? 35 lat po wywózkach? Raczej czuł sie Polakiem. Choć od strony genealogii można powiedzieć że nie był, ale sam został.
tak jak w opowiadaniu "lazaret" gdzie Jakub i jego ojciec obdzieraja trupy by zdobyć fundusze na zakup broni. "wyzwolimy naszą gminę, a potem zobaczymy do jakiego kraju nas zapiszą".
Co do mnie. mam około 1/3 krwi ukraińskiej. Lubię kwas chlebowy i samogon, ale nie lubię słoniny. Umiem zrobić herbatę z samowara. Haftowany krzyżykami obraz budzi moje ciepłe uczucia estetyczne

nie ukrywam pochodzenia ale i nie traktuję go jako stygmatu.
Interesuję się Ukrainą, z materiałów ukraińskich pisalem pracę magisterską, śledzę sytuację polityczną na wschodzie o tyle o ile. Tak żeby wiedzieć. Bywam w Lwowie, ostatnio co parę miesięcy. W sobotę też bym pojechał ale nie wyszło. Mam tam kumpla - ale gadamy po polsku.
Siegając głębiej jestem prawnukiem carskiego policjanta. Jestem też członkiem honorowym Astrachańskich Nieregularnych Wojsk Kozackich.
Dziadek opowiadał mi torchę o kozakach. To implikuje we mnie genetyczną alergię na czerwone

Znam rosyjski i posługuję sie nim w miarę swobodnie aczkolwiek w mocno zchachłaczonej werskji. Nie jestem zwolennkiem tezy o panslawistycznej opiece Rosji nad wszystkimi ludami słowiańskimi
Kwestia ostania: jestem lojalny wobec Polski i chcę dla tego kraju jak najlepiej. Po kądzieli wywodzę się z mazowieckiej szlachty zagordowej. Jestem polskim pisarzem. To do kupy nakłada na mnie szczególne obowiazki wobec tej ziemi.
Jak ruszy na nas Ukraina to - będę strzelał. Wolałbym walczyć na innym froncie - bo to przykre trafić w starciu na kumpla. Jeśli będzie nas okupować Rosja będę podkładał bomby.