Tony pisze:
Ktokolwiek wypowiedział się negatywnie, zaraz była atakowany, że nie zrozumiał książki i jej głębi oraz że atakuje młodą autorkę. Jeden z wątków ma tytuł "Wojna o Olszańską".
odwiedz moje forum na Valkirii - tam też każdy kto śmiał choćby krzywo spojrzeć na moją twórczość był z miejsca zagryzany. 90% zagryzających kompletnie nie kojarzę i w życiu nie spotkałem. na forum science-fiction już łagodniej ale też byli tacy co w mojej obornie siegali po ciężkie słowo.
Mechanizm powstawania recenzji jest bardzo różny.
Nie zdziwłbym się gdyby w kilku przypadkach wyglądało to tak: Autorka dostaje pczuszkę egzemplarzy autorskich - pewnie jeszcze przed pemierą. Rozdaje przyjaciołom ze szkoły, krewnym etc. Czytają podoba im się i piszą.
Ja też rozdaję. Niektórzy obdarowani piszą potem opinie - przeważnie pochlebne - bo daję tym którzy moją prozę i mnie lubią
Byłem na spotkaniu z p.Michliną w warszawskim Empiku - przyszło sporo jej koleżanek i kolegow ze szkoły. Po spotkaniu dziewczęta nieomal wianuszkiem ją otoczyły.
Przyszło mi do głowy jedno określenie "Fraucymer"

Dobra, może bredzę bo jestem cholernie zmęczony i niewyspany.
Ergo: Ma grono dobrych przyjaciół którzy szczerze jej winszują sukcesu a sami nie piszą więc i nie mają powdów by zazdrościć. Niektórzy do tego niewiele czytali fantasy - więc ta książka to dla nich zaskoczenie. Dostali, przeczytali i szczęki im opadły.
Albo - skoro jsteśmy przy teoriach spiskowych - dostali kiedyś puchate błękitne kocięta z kolejnego miotu i teraz chcą się zrewanżować
No to będą zagrzyzać każdego kto atakuje. Podświadoma tęsknota za feudalizmem oparta na poczuciu wsólnoty - jakieś trole plują na naszą księżniczkę to już my im pokażemy?
tak, wiem, komisja wojskowa już mi to mówiła.
Mam do Atlantydy szereg zastrzeżeń - ale też będę gryzł w obronie. dlaczego?
Poodwy dzielą się na dwie grupy:
a) powody literackie
1) uważam że to dobra książka.
2) uważam że wiekoszść krytykujących to frustraci.
3) spora część krytyki to dzieło ludzi kórzy czytali po łebkach albo wcale nie czytali.
b )powdy pozaliterackie
1) autorka jest sympatyczna i mam odruch dawania w mordę w Jej obronie.

2) uważam że zrobiono Jej krzywdę niechlujnością wydania.
3) widzę w tej prozie pewien błysk - a Ona sama jest przyuczona do ciezkiej orki - zatem za powiedzmy 10 lat będziemy mieli dużo fajnych książek do czytania. o ile Mchalina się nie załamie czytając opinie troli.
4) Autorka ma dośc podobne do mojego spojrzenie na rzeczywistość.
5) to jest fantastyka a my fantaści zagryzamy wrogów naszego gatunku (oczywiście w owlnych chwilach gdy nie zagryzamy się wzajemnie
a o biblionetce mam kiepskie zdanie.