17
TadekM pisze:Ale jak ktoś nie chce uczyć i nie umie uczyć, to choćby i za milion złotych nie zrobi tego dobrze, niezależnie od własnej wiedzy.
Ale to jeszcze nie znaczy, ze samo chcenie wystarczy.

Mnie nie interesuje, czy ktoś chce, czy nie chce. Czy ma powołanie, jest literackim Chrystusem narodów, robi to, bo zależy mu na kasce, czy dlatego, że się nudzi.

Mnie interesuje to, żebym to ja się czegoś nauczył.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

18
padaPada pisze:Mnie interesuje to, żebym to ja się czegoś nauczył.
No bo o to w sumie chodzi, reszta to teoretyzowanie :) A debiutantom i autorom in spe potrzebny jest choćby podstawowy szlif. Wystarczy przypomnieć sobie jaką popularnością cieszyły się kiedyś porady Kresa.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

19
A już się nie cieszą?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

20
Cieszą, ale chyba nie tak jak kiedyś. Teraz jest wiele innych możliwości - choćby właśnie takie warsztaty.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

22
Maladrill pisze:Zastanawia mnie tylko, czy Jakub Ćwiek z racji dość niewielkiego w końcu doświadczenia literackiego,
7 wydanych pod wlasnym nazwiskiem książek w wieku 28 lat...
Ło ludziska... 95% polskich literatów powinno zdjąc czapki z głow i z pokorą uderzyć czołem o ziemię.
jest odpowiednio kompetentny do prowadzenia warsztatów. Jego dorobek nie jest jeszcze zbyt pokaźny,
Jakby to powiedzieć jedno z drugim ma oczywiście wiele wspólnego.

Trzeba rozróznić dwie rzeczy:

1) stronę czysto techniczną tekstu - tzn wszystkie te głupie upierdliwe błedy które popełniają początkujący. Aliteracje, błedy nastepstwa podmioty etc. To po prostu trzeba poświczyć. I może w tym przeszkolić zarówno pisarz (tylko nie nadęty bufon ale normalny człowiek piszący normalnym językiem) albo średniej klasy redaktor.

2) stronę artystyczną - gdzie tłumaczy się dlaczego bohatera trzeba nadzień dobry skopać, dlaczeog ładne paninki mają przechlapane, jak wykorzyatać archetypy do manipulowania sercem i portfelem czytelnika etc.

Może być pisarz świetny w redakcji autorskiej któremu nie bardzo wychodzi fabuła, może byc autor który ma kiepski warsztat ale świetnie umie grać na emocjach, choć redkatorzy klną kresląc mu co drugie zdanie.

W oby przypadkach można się od takiego kolesia dużo nauczyć.
a od strony formalnej sam ma jeszcze wiele do zrobienia.
mam jeden zarzut do Jego prozy - umie nieźle rozbudowywać fabułę ale daje za dużo styropianu jako wypełniacza Moje zdanie - subiektywne: "Liżąc ostrze" i "Ciemność płonie" to fabuły na mikropowiesci po 60-80 stron. Niepotrzebnie to rozciągnął.

moze zatem nauczyć Was jak rozciągać ale nie okresli kiedy guma jest zbyt napięta.
Dalrego warsztaty powinno porowadzić kiku praktyków.
Ja osobiście wolałbym uczyć się od osób, które zęby zjadły na pisarstwie, a nie od początkujących pisarzy (no disrespect meant).
warto sie uczyć od każdego kto nas wyprzeda choćby o krok.
A po podciagnięciu się schodek w górę najwyżej szykamy kolejnego nauczyciela...

23
Kamila, ja jestem z miejscowości śmiesznie blisko od Katowic i byłbym zainteresowany warsztatami :) Ale lepiej kwestię organizacji konkretnych grup przenieść do innego wątku, czy coś w tym stylu.
A co do kwalifikacji Ćwieka to nie mam obiekcji. Osiem poczytnych książek, dziesięć z hakiem opowiadań i dwie nominacje do ,,zajdla" to z pewnością większy i lepszy dorobek niż mój, a od lepszego i bardziej doświadczonego zawsze się czegoś człowiek nauczy.

24
Wydaje mi się że jest jeden bezwgledny wyznacznik jakości warsztatów. Zobaczyć efekty. Kto dzięki nim wypłynie. Kto będzie publicznie dziękował za naukę, któ bedzie dumny że brał w nich udział.

Tylko to zobaczymy za pięć lat.

26
Kamila pisze:Kto z Katowic i okolic byłby chętny? Mamy zgłaszać się z grupami, więc może zbierzemy 20 osób.
Ja i, rzecz jasna, byłabym chętna.

28
A jakie są wyróżniki Gaimana, które musiałby dzielić z nim Ćwiek? Bo tylko mając do dyspozycji takie dane, można odpowiedzieć na to pytanie.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

29
Pewnie chodzi o to, że w cyklu o Kłamcy Ćwieka bogowie chodzą po ulicy, coś jak w ,,Amerykańskich bogach". Oprócz tego specjalnością Jakuba są aluzje do popkultury, więc jakieś podobieństwa są, ale gwiazdą jak Gaiman nie jest, wiadomo. Do czego się z resztą przyznał na blogu. Niemniej Kłamca i Ofensywa szulerów to bardzo dobre książki i mogę je z czystym sercem polecić :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”