16

Latest post of the previous page:

No tak, momentami. Ale to był efekt tej jego byczej szlachetności :) To jego dobre cechy charakteru, te pozytywne wplątywały go w kłopoty, powstrzymywały przed radykalnym pozbyciem się problemów. Mógł się nie wtracać kiedy chcieli zabić Ciri, mógł wykończyć rywala do łóżka Yennefer, kiedy ten zaproponował mu pojedynek na miecze, mógł wreszcie nie przejmować się rzezią "nieludzi", co w finale skończyło się jego śmiercią. Mówiąc krótko - brakowało mu momentami zdecydowania czy bezwzględności, bo i pewnie Yennefer potrafiłby "wychować". Tylko, że on był zbyt "dobry", aby to zrobić ;P Generalnie to zagrało, postać ze - wszystkich - stron - twardego killera byłaby nudna. A tak historia Wiedźmina zasysała jak bagno :) Tak, że ja bym tej ciapowatości Geralta nie nazwał wadą, raczej słabością. Bo słabości ma każdy. Nawet "Żelazny Feliks" Dzierżyński, odpowiedzialny za eksterminację setek tysięcy o ile nie milionów, miał słabość do dzieci i "organizował" żarcie dla dzieciaków w sytuacji kiedy ludzie masowo umierali z głodu.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

17
Navajero pisze:Tak, że ja bym tej ciapowatości Geralta nie nazwał wadą, raczej słabością. Bo słabości ma każdy.
Dokładnie tak. Ta jego ciapowatość była wadą, która nawet jeśli wkurzała, to właśnie upodobniała do normalnego człowieka. Między innymi dzięki temu zasysało. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

18
tak się właśnie zastanawiam - to jakby wziąć kolesia, który jest genialny w sporcie, a w domu siedzi pod pantoflem - moze i on jest "prawdziwy", ale za to jaki wpieniający!!

dobra, nie bede sciemniac, geralt w swoim czasie był dla mnie piękny i wspaniały, człowiek przymykał oczy na fakt, że wszystko, czego się dotknie, mu się wali, z kobietami sobie nie radzi, chodzi i smęci na temat yen, zamiast się ogarnąć i zabawić - dobra, wiem, życzenie dżina ich związało, bla, bla, bla.

chyba wyrosłam z geralta ;-/
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

19
Ależ on sie bawi - z każdą, choć kocha tylko Yen ( a przynajmniej tak twierdzi) :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

20
się nie bawi - weźmy taką 'oczko" - sie bawił?
ile w tym bylo tłumaczenia i jakichś powalonych emocji, jej oczekiwań i jego "chciałbym, ale sie boję".

ech, o czym ten topic jest, bo cos się as'owy wiedźmiński psychoanalityczny zrobił, a to jest be!
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

21
ravva pisze:się nie bawi - weźmy taką 'oczko" - sie bawił?
Oczko była porządną dziewczyną, z komplikacjami. Po kiego się z nia zabawiać, skoro wokół było mnóstwo tych mniej porządnych, bezproblemowych i niezawodnych niczym automat Kałasznikowa? :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

22
no cóz, tak to już jest, że "geraltowy" typ facetów potrzebuje silnych kobiet ;-)

poza tym jakoś mi się nie wydaje, zeby g mial tak wiele okazji, żeby się zabawić, o ile pamiętam, większosć ludzi traktowała go jak groźnego parszywca, z którym zadawać się nie wypada, ani tym bardziej pokazac w towarzystwie.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

23
ravva pisze:większosć ludzi traktowała go jak groźnego parszywca, z którym zadawać się nie wypada, ani tym bardziej pokazac w towarzystwie.
Ale nie kobiety :) Te cytuję: "dałyby mu nawet na jeżu" :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

24
hahahahaha :-D
adaś, padłam :-D

pewnie raz czy dwa by mu daly, ale holowanie takiej sieroty przez życie... - to ja już wole sex na jezu :-D
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”