Latest post of the previous page:
No tak, momentami. Ale to był efekt tej jego byczej szlachetności To jego dobre cechy charakteru, te pozytywne wplątywały go w kłopoty, powstrzymywały przed radykalnym pozbyciem się problemów. Mógł się nie wtracać kiedy chcieli zabić Ciri, mógł wykończyć rywala do łóżka Yennefer, kiedy ten zaproponował mu pojedynek na miecze, mógł wreszcie nie przejmować się rzezią "nieludzi", co w finale skończyło się jego śmiercią. Mówiąc krótko - brakowało mu momentami zdecydowania czy bezwzględności, bo i pewnie Yennefer potrafiłby "wychować". Tylko, że on był zbyt "dobry", aby to zrobić ;P Generalnie to zagrało, postać ze - wszystkich - stron - twardego killera byłaby nudna. A tak historia Wiedźmina zasysała jak bagno
 To jego dobre cechy charakteru, te pozytywne wplątywały go w kłopoty, powstrzymywały przed radykalnym pozbyciem się problemów. Mógł się nie wtracać kiedy chcieli zabić Ciri, mógł wykończyć rywala do łóżka Yennefer, kiedy ten zaproponował mu pojedynek na miecze, mógł wreszcie nie przejmować się rzezią "nieludzi", co w finale skończyło się jego śmiercią. Mówiąc krótko - brakowało mu momentami zdecydowania czy bezwzględności, bo i pewnie Yennefer potrafiłby "wychować". Tylko, że on był zbyt "dobry", aby to zrobić ;P Generalnie to zagrało, postać ze - wszystkich - stron - twardego killera byłaby nudna. A tak historia Wiedźmina zasysała jak bagno  Tak, że ja bym tej ciapowatości Geralta nie nazwał wadą, raczej słabością. Bo słabości ma każdy. Nawet "Żelazny Feliks" Dzierżyński, odpowiedzialny za eksterminację setek tysięcy o ile nie milionów, miał słabość do dzieci i "organizował" żarcie dla dzieciaków w sytuacji kiedy ludzie masowo umierali z głodu.
 Tak, że ja bym tej ciapowatości Geralta nie nazwał wadą, raczej słabością. Bo słabości ma każdy. Nawet "Żelazny Feliks" Dzierżyński, odpowiedzialny za eksterminację setek tysięcy o ile nie milionów, miał słabość do dzieci i "organizował" żarcie dla dzieciaków w sytuacji kiedy ludzie masowo umierali z głodu.
