Latest post of the previous page:
Dzień 7 i 8Skończyłam tekst wcześniej zaczęty. Strasznie dużo czasu zajmuje takie pisanie o fimach. Najpierw trzeba poświęcić kilka godzin na oglądanie, potem krótki research, myślenie, pisanie, a potem poprawki. Akurat przy tym wyszło grubo ponad 10 godzin. Chyba nie do końca wiedziałam, na co się porywam. W każdym razie wzięłam na warsztat świat wyobraźni czekoladowej wart około 20 000 znaków: http://filmuloid.blogspot.com/2012/12/s ... rnika.html
Napisałam trochę czteropalczastej jednoaktówki i tej dla młodu. Chciałam zrobić komediowe, ale mam w sobie jakieś usilne pragnienie dramatu i się zawieszam, bo mi smuty lecą.
Dziś jeszcze dokończę coś, co miałam dokończyć wczoraj i rzucam klawiaturę na dziś. Jutro i pojutrze pewnie za dużo nie napiszę, ale zobaczymy.
Bilans tygodnia:
- dwa teksty filmowe zaliczone, na przyszły tydzień mam dwa pracochłonne w planie, więc wątpię, bym się z trzecim dodatkowym wyrobiła (chyba, że będzie miał 1000 znaków zamiast 10 000)
- pozaczynane dwie, najważniejsze jednoaktówki i ze trzy krótkie scenariuszki
- rezygnuję z Piłowego opowiadania i dowolnej jednoaktówki, chyba, że mnie nagle najdzie pomysł i Ochota, bo Wola już przeszła
- kuję paradoksy, języki i na pamięć znam dwa duże teksty, zaczynam szlify
- znalazłam kilka świetnych rzeczy do przeczytania
I gdzie tu czas na wszystko? Chyba muszę ograniczyć sen. Albo toaletę.