Wigilia (wprawka)

1
Szpitalny pokoik usytuowany był tuż obok pokoju pielęgniarek. Z zewnątrz dobiegały echa rozmów i śmiechu salowych, które opowiadały, jakie potrawy przygotują na wigilię i o tym, że nie mogą się doczekać, kiedy zrobią świąteczne zakupy. Głos doktora dochodzący z korytarza brzmiał ciszej i poważniej. W izolatce było za ciepło, choć drzwi nieznacznie uchylono. Kiedy Kamil wszedł do środka i spojrzał prosto w oczy matki, serce mu się ścisnęło. Alicja leżała w izolatce pod kroplówką, patrząc przed siebie nieprzytomnym wzrokiem.
- A, jesteś jeszcze - powitała syna - powiedz mi, co to jest - wskazała bardziej oczami niż dłonią bladoniebieski mebel w odległości paru kroków od łóżka z kroplówką.
- Mamo, to przecież szafka - odpowiedział zszokowany Kamil, tym bardziej, że następne pytanie Alicji brzmiało, co to jest szafka.
Drzwi się szerzej otworzyły i weszła córka Alicji z mężem.
- Ojciec... I moja mamusia - poinformowała wszystkich bez zdziwienia chora - już są. Kamil nie mógł powstrzymać łez - mamusiu, co ty mówisz, to Ania przyjechała.
- Tak, wiem - głos Alicji wydawał się zniecierpliwiony - ale tu stoi twój dziadek... I twoja babcia. Przyszli po mnie - dodała dużo wolniej i z większym wysiłkiem, wskazując wzrokiem miejsce, w którym mieli się znajdować zmarli przed laty dziadkowie.
Kiedy przybył lekarz, było po wszystkim.
- Panie doktorze, czy mama bardzo cierpiała?
- Nie, proszę pana, nie czuła prawie nic, krążenie zanikło i ból też, a jęki to tylko prosta reakcja organizmu - pocieszał Kamila lekarz, który myślami był już z całą rodziną przy wigilijnym stole.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

Wigilia (wprawka)

3
Dziękuję za komentarz.
Nie oglądałam "Na dobre i na złe", więc nie wiem o co chodzi.
Jak dla mnie, przedstawianie autentycznych zdarzeń jest dużo trudniejsze niż opowiadanie wymyślonych historii. Autor odkłada na bok własne odczucia, żeby skupić się na tym, co chce pokazać i jak.
"Przedidaskaliowane", hmm. Wtedy musiałabym wprowadzić inną narrację. Być może to jest pomysł.
A co błędów, to o jakie chodzi. W jakich poprzednich? Poproszę o konkrety.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

Wigilia (wprawka)

4
Mrs Alistair pisze: Nie oglądałam "Na dobre i na złe"
Gdzieś Ty się uchowała? Pewnie jeszcze nie wiesz, co to "Trudne sprawy" :)

A tak serio, wyłapałem jeden zgrzyt:
Mrs Alistair pisze: Z zewnątrz dobiegały echa rozmów i śmiechu salowych, które opowiadały, jakie potrawy przygotują na wigilię i o tym, że nie mogą się doczekać, kiedy zrobią świąteczne zakupy.
Chyba żartujesz.
Albo te panie są masochistkami, albo masz naiwną nadzieję, że zakupy świąteczne wcale nie przypominają starożytnego targu niewolników. Choć nie jestem pewien, czy walka o karpia w Lidlu nie jest brutalniejsza, niż handel ludźmi w Rzymie.

To jedno mi nie pasuje. Reszta może być, chociaż mniej więcej pośrodku jest chaos z atrybucjami dialogu. Trochę ciężko to się czyta.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Wigilia (wprawka)

5
Dziękuję za komentarz.
Czy możesz uściślić co rozumiesz przez"chaos z atrybucjami dialogu"? Jeśli dialogi są zwyczajne, to coś musi się dziać w didaskaliach albo narracji.
Kobiety nie wzięły chwilówki na święta, zresztą tak się muszą zorganizować, żeby zdążyć zrobić ostatnie świąteczne zakupy. Teraz jak to czytam, to zgadzam się, że powinnam inaczej ująć, raczej, co która upiekła lub ugotowała.
No, ciężko się czyta, wiem.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

Wigilia (wprawka)

6
Mrs Alistair pisze: - A, jesteś jeszcze - powitała syna - powiedz mi, co to jest - wskazała bardziej oczami niż dłonią bladoniebieski mebel w odległości paru kroków od łóżka z kroplówką.
- Mamo, to przecież szafka - odpowiedział zszokowany Kamil, tym bardziej, że następne pytanie Alicji brzmiało, co to jest szafka.
Drzwi się szerzej otworzyły i weszła córka Alicji z mężem.
- Ojciec... I moja mamusia - poinformowała wszystkich bez zdziwienia chora - już są. Kamil nie mógł powstrzymać łez - mamusiu, co ty mówisz, to Ania przyjechała.
Tutaj czasem mam problem w odróżnieniu, co jest słowem mówionym, a co nie. To mam na myśli, mówiąc: "Chaos". Szczególnie w podkreślonym fragmencie.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Wigilia (wprawka)

7
Mrs Alistair pisze:Jak dla mnie, przedstawianie autentycznych zdarzeń jest dużo trudniejsze niż opowiadanie wymyślonych historii. Autor odkłada na bok własne odczucia, żeby skupić się na tym, co chce pokazać i jak.
Nie trzep piany. Tutaj to nie ma żadnego znaczenia. Chyba że mam Ci współczuć trudności pisania.
Mrs Alistair pisze:"Przedidaskaliowane", hmm. Wtedy musiałabym wprowadzić inną narrację.
No to trenejro mój bohatejro:)
Mrs Alistair pisze: A co błędów, to o jakie chodzi. W jakich poprzednich?
Takich
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=17349
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=17370
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=17541
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=17892
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=17983
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=17989
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=18024
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=18194
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=18214
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=18617
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=18936
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=18979
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=19702
Mrs Alistair pisze: Poproszę o konkrety.
Powtórzenia, nieporadny język, notatnikowo, brak precyzji, niepotrzebne wypełniacze, klisze.

Czym dwa ostatnie Twoje teksty różnią się od dwóch pierwszych pod względem jakości?

Czy kolejna weryfka tego tekstu coś wniesie?

Wigilia (wprawka)

8
brat_ruina, dziękuję, może byłbyś tak uprzejmy i wskazał konkretne błędy a nie teksty, bo wiesz, te powtórzenia, brak precyzji, nieporadność językowa, wypełniacze i klisze wypadałoby uzasadnić, jeśli już się je wskazuje.
Zadałeś pytanie tendencyjne. Zrozumiałam, że jestem tu niemile widziana. :D

Bartosh16, dziękuję, pomogłeś.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

Wigilia (wprawka)

10
brat_ruina, dziękuję za zainteresowanie miniaturą. Już wiem, że jest pełna bliżej nieokreślonych błędów, których się nie ustrzegłam mimo nauk na forum :D
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

Wigilia (wprawka)

12
Subiektywnie: nie przepadam za rzeczami smutnymi, bo są smutne :wink:
Obiektywnie: jest dobrze. Przejmująco, poruszająco - i bardzo prawdziwie (lekarz i salowe, uodpornieni na tego typu sceny). Językowo w porządku, sprawnie, czyta się dobrze.
Z uwag (technicznych, żeby nie było): jak już było wspomniane wcześniej, trochę masz problem z zapisem dialogów, z kropkami i małymi/dużymi literami we wtrąceniach. Np. tutaj
Mrs Alistair pisze: - A, jesteś jeszcze - powitała syna - powiedz mi, co to jest - wskazała bardziej oczami niż dłonią bladoniebieski mebel w odległości paru kroków od łóżka z kroplówką.
Raczej powinno być
- A, jesteś jeszcze. - Powitała syna. - Powiedz mi, co to jest. - Wskazała bardziej oczami niż dłonią bladoniebieski mebel w odległości paru kroków od łóżka z kroplówką.
Zasadniczo, kropki nie stawia się tam, gdzie po myślniku jest coś, co się robi paszczą - np. powiedziała, odrzekł, szepnęła itd. - i wtedy też zostawia się małą literę :)
Ale ogólnie - maleństwo na plus :)
Dobra architektura nie ma narodowości.
s

Wigilia (wprawka)

14
Pisząc taki tekst nie musisz przelewać własnych uczuć, ale z pewnością powinnaś takie wywołać u odbiorcy. Piszemy wesołe rzeczy, żeby inni się śmiali i smutne, żeby płakali lub przynajmniej się wzruszyli. Ja przeczytałam to jak przepis na sałatkę z makaronem i tuńczykiem przepisywanym jakieś 20 minut temu. Wiem, że o wiele trudniej przekazać to w krótkim tekście, ale impossible is nothing jak mawia grecka bogini zwycięstwa. Kilka bardziej szczegółowych wskazań:
Mrs Alistair pisze: Z zewnątrz dobiegały echa rozmów i śmiechu salowych, które opowiadały, jakie potrawy przygotują na wigilię i o tym, że nie mogą się doczekać, kiedy zrobią świąteczne zakupy.
Zaczynasz od dość krótkich zdań, więc zostałabym przy tym jako wprowadzenie do sytuacji. Stąd podział tego zdania na "Z zewnątrz dobiegały echa rozmów i śmiechu salowych. Opowiadały ratatatam." I to drugie skróciła.
Mrs Alistair pisze: - A, jesteś jeszcze - powitała syna - powiedz mi, co to jest - wskazała bardziej oczami niż dłonią bladoniebieski mebel w odległości paru kroków od łóżka z kroplówką.
Wcześniej patrzyła nieobecnym wzrokiem przed siebie, a później bez jakiegokolwiek wspomnienia zauważa syna. Mogła poczuć jego obecność, mogła "ocknąć" się przez skrzypienie drzwi, jednak o tym należy wspomnieć. "Wskazała bardziej oczami niż dłonią" brzmi bardzo dziwnie. Myślę, że wiem co chciałam przekazać, ale nie wyszło. "A, jesteś jeszcze" kiedy on dopiero wszedł? Nope.
Mrs Alistair pisze: - Mamo, to przecież szafka - odpowiedział zszokowany Kamil, tym bardziej, że następne pytanie Alicji brzmiało, co to jest szafka.
Nie, nie, nie. Tak nie piszemy! Nie mógł być zszokowany tym co dopiero nastąpi, chyba, że jest jasnowidzem.
Mrs Alistair pisze: Drzwi się szerzej otworzyły i weszła córka Alicji z mężem.
Z kontekstu wynikało jakbyś mówiła o drzwiach szafki. Brak płynności w przechodzeniu z jednego elementu do drugiego.
Mrs Alistair pisze: Kamil nie mógł powstrzymać łez - mamusiu, co ty mówisz, to Ania przyjechała.
Tak też nie piszemy.
Kamil nie mógł powstrzymać łez.
- Mamusiu, co ty mówisz? To Ania przyjechała.
lub
- Mamusiu, co ty mówisz? To Ania przyjechała - załkał* Kamil nie mogąc powstrzymać łez.
*załkał to średnie słowo; nie wymyśliłam lepszego synonimu; wybacz
Mrs Alistair pisze: Nie, proszę pana, nie czuła prawie nic, krążenie zanikło i ból też, a jęki to tylko prosta reakcja organizmu - pocieszał Kamila lekarz, który myślami był już z całą rodziną przy wigilijnym stole.
Tak nie mówią lekarze, córko. Zacznijmy od tego, że jeśli była w stanie agonalnym to prawdopodobnie była naszprycowana lekami i nie odczuwała bólu. Zamiast "krążenie" użyłabym słów "tętno" lub "puls". "Jęki to tylko prosta reakcja organizmu" to chyba odnosi się do orgazmu. Żaden ze mnie lekarz, ale nie sądzę, żeby tak to działało.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron